


Tu spoczywa śp. Azorek
Tytuł felietonu jest prowokacyjny. A dlaczego zapraszam do lektury? Na początek garść faktów. W październiku br. w niemieckiej Bremie zaczęły obowiązywać nowe przepisy prawa umożliwiające wspólny pochówek - w jednej mogile - ludzi i zwierząt domowych. Podobne rozwiązania istnieją już np. w Hamburgu (od 2020 r.) czy w Mediolanie (od marca br.).
„Pan Wojtek uczył mnie pierwszej pomocy, teraz sam jej potrzebuje”. „Dobry człowiek, nauczyciel, wychowawca - pora się odwdzięczyć”. To tylko dwa z setki pozytywnych komentarzy pojawiających się w kontekście zbiórki na rehabilitację Wojciecha Puszkarskiego, międzyrzeckiego nauczyciela, który w czerwcu tego roku otarł się o śmierć. Wiadomość o wypadku, jakiemu uległ, była szokiem, także dla tych, którzy nie znali go osobiście.
To największy prezent zawodowy od Pana Boga, jaki w życiu dostałem - tak o roli św. o. Maksymiliana Marii Kolbego w filmie „Triumf serca” mówił aktor Marcin Kwaśny, który gościł w Siedlcach w ramach Dni Kultury Chrześcijańskiej.
Istnieje niezmiernie ważny aspekt, na który Papież Polak zwracał uwagę w swojej pierwszej encyklice „Redemptor hominis” („Odkupiciel człowieka”). - Podkreśla on związek przyczynowy między odkupieniem a godnością odkupionego człowieka - zauważa Grzegorz Polak, katolicki dziennikarz i publicysta, autor ponad 30 książek i serii wydawniczych poświęconych tematyce hagiograficznej oraz pontyfikatowi św. Jana Pawła II.
Według nauki Kościoła katolickiego po śmierci dusza ludzka trafia do nieba lub do piekła. Przejściowo może też znaleźć się w czyśćcu. Tymczasem zdarza się, że nawet ludzie wierzący wątpią w jego istnienie.
Myślę, że problem leży w niedostatecznym zrozumieniu podstaw - ludzie znają słowo „czyściec”, słyszeli o nim, ale gdy przechodzimy do konkretów, wiedza staje się mglista lub zniekształcona. Do tego dochodzi sceptycyzm. Co więcej, dotyczy to nie tylko osób oddalonych od Kościoła, ale nawet członków grup modlitewnych.
Ba, znaleźli się nawet tacy, co chcieli przenieść Święto Niepodległości z 11 listopada, dnia - jak mówili - kojarzącego się wyłącznie z „faszystami, przemocą i płonącą Warszawą”, na 15 października, „czyli datę wyborów parlamentarnych przywracających nas wolności”. Do kraju zaczęli wracać przedstawiciele elit oraz resortowe dzieci przez lata prześladowani przez PiS-owski „reżim”. W mediach społecznościowych łzami szczęścia zalewały się młode aktywiszcza Ostatniego Pokolenia oraz innych organizacji pozarządowych, poświęcających swój cenny czas na zmobilizowanie jak największej liczby osób dezaprobujących ówczesną antyliberalną władzę.
„Ktoś przed chwilą rzucił koktajl Mołotowa przy ul. Wiejskiej 12a i go podpalił” - relacjonował chwilę później w transmisji „live” roztrzęsiony Witold Zembaczyński. „To akt terroru politycznego. Nie mamy co do tego wątpliwości. Kilka dni temu słyszeliśmy od Bąkiewicza o ziemi wypalanej napalmem, a teraz doszło do takiego incydentu” - dodał. Powiało grozą. Na szczęście dzięki bohaterskiej postawie wybitnego (i - jak się okazało - dzielnego) posła nie doszło do tragedii! Brawo.
Po nadaniu Dęblinowi patronatu św. Jana Pawła II miasto wzbogaciło się o kolejny symbol wiary i pamięci - pomnik św. Jana Pawła II, który stanął na skwerze naprzeciwko ratusza.
Starania o pomnik trwały kilka lat. Najpierw przeszkodziła pandemia, potem choroba głównego inicjatora - Jana Prządki. Wszelkich formalności udało się dopełnić dopiero w tym roku. 16 października, w rocznice wyboru Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową, na ceremonię poświęcenia przybyli przedstawiciele lubelskiego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”, osoby zaangażowane w proces budowy, mieszkańcy oraz księża z bp. Kazimierzem Gurdą na czele.
- Jak co roku gromadzimy się w katedrze, modląc się razem z rodzicami, którzy mieli wielkie nadzieje w sercu na pojawienie się ich pierwszego bądź kolejnego dziecka, a jednak Boża opatrzność sprawiła, że dzisiaj stają tutaj wokół ich ciał, przyszli się z nimi pożegnać i wyznać swoją chrześcijańską wiarę w to, że Bóg jest Panem życia, Panem historii i że przedłużeniem tego, czego nie udało nam się dokończyć tutaj, na ziemi, jest cała wieczność - powiedział biskup na początku.
- 1
- 2
- 3
- …
- 46
- Poprzednie »