Aktualności
Jaka szkoda! Campusu Polska Przyszłości całkiem w tym roku nie będzie. A mógłby być.

W dodatku hucznie obchodzony. Bo to i mały jubileusz ogłosić by można. Pięć lat od narodzin „przestrzeni dialogu i spotkań stworzonej dla aktywnych, młodych ludzi chcących mieć wpływ na przyszłość swojego kraju”. Dla „wszystkich, którym zależy na przyszłości Polski, niezależnie od doświadczenia, poglądów czy pochodzenia”. Inicjator wydarzenia, o mało co prezydent Rafał Trzaskowski, odwołał tegoroczną imprezę.
No i stało się. Właśnie nakręcili ostatni odcinek opery mydlanej pt. „Rekonstrukcja rządu”.

Najwytrwalsi widzowie śledzący perypetie radosnych bohaterów koalicji 13 grudnia doskonale wiedzą, że reżyser owego wiekopomnego dzieła o zmianie odtwórców pierwszoplanowych ról napomknął już na początku lutego. „To będzie zmiana systemowa. Będziemy mieli nie jeden z największych rządów w Europie, tylko jeden z najmniejszych rządów w Europie, jeśli chodzi o strukturę rządu” - mówił w środku zimy premier Tusk. Minęła zima. Przeleciała gorąca politycznie wiosna.
Dziś historia stała się tworzywem, plasteliną. Ceną jej reinterpretacji ma być utrata poczucia polskiej tożsamości.

Rozmycie się narodu w bezkształtnej papce „wartości europejskich” - nowego neomarksistowskiego projektu, który chce także zagarnąć Polskę. Zapewne większość naszych czytelników wie, czym jest internetowy Kanał Zero. Można tam m.in. znaleźć znakomite wykłady prof. Andrzeja Nowaka - historyka, jednego z najwybitniejszych na świecie rusologów, doskonale znającego - jak też potrafiącego z tej racji oceniać współczesne realia i stawiać bardzo trafne diagnozy - historię imperium rosyjskiego, potem sowieckiego, a dziś drapieżnego państwa z aspiracjami neokolonialnymi pod wodzą Władimira Putina.
Nie było fanfar ani tłumu świadków. Tylko cisza klasztoru przy Żytniej i słowa, które usłyszała w duszy: „Przyjmuję, jesteś w sercu moim”.

Nie wiedziała wtedy, że zapisuje pierwszy wers wielkiego orędzia. 100 lat temu zaczęła się historia zwyczajnej dziewczyny i niezwykłego zaufania. Zanim została świętą, była po prostu Heleną - cichą, pracowitą, bardzo wierzącą dziewczyną z ubogiej, wielodzietnej rodziny. Rodzice, Marianna i Stanisław Kowalscy, często stawiali ją za wzór pozostałym dzieciom, mówiąc „Do Heli toście nie warci stanąć!”. Bóg przemówił do niej, gdy miała zaledwie siedem lat, ale - jak napisała w „Dzienniczku”: „Nie zawsze byłam posłuszna głosowi łaski. Nie spotkałam się z nikim, kto by mi te rzeczy wyjaśnił”.
Rozmowa z ks. kan. dr. Mateuszem Czubakiem, duszpasterzem więźniów i osób w kryzysie bezdomności, misjonarzem miłosierdzia.

Pod hasłem „Pielgrzymi nadziei” przeżywamy Rok Jubileuszowy. Co uprawnia nas do tytułowania się „pielgrzymami nadziei”?

Podobieństwo do Boga. On jest pierwszym Pielgrzymem Nadziei, który wychodzi z miłością i obietnicą ku człowiekowi. Przemierza dzieje ludzkie nie po to, by je osądzać z zewnątrz, ale by je przemienić od wewnątrz. Zanim człowiek zaczął szukać Boga, Bóg już szukał człowieka. Od ogrodu Eden po drogę do Emaus - Bóg stawia pierwsze kroki.
Rozmowa z Marcinem Palade, politologiem, autorem opracowań i analiz z zakresu preferencji społeczno-politycznych i geografii wyborczej w Polsce.

Dlaczego premier Donald Tusk zdecydował się na rekonstrukcję rządu? To działanie czysto PR-owskie czy rzeczywiście pójdą za tym konkretne działania?

Zapowiedź rekonstrukcji pojawiła się z ust premiera Tuska jeszcze przed wyborami. Choć zakładam, że w założeniu miała się ona odbyć po wygranej Rafała Trzaskowskiego i być na miękko - w sytuacji, w której obóz rządzący kontrolowałby wszystkie najważniejsze ośrodki władzy.