Gdy miałem zaledwie kilka lat, podpatrywałem wiejskich muzykantów
w mojej rodzinnej miejscowości, Dominiczynie. Muzykowali bracia
Chutkowscy: Jan i Stanisław z ojcem Julianem. Z zazdrością słuchałem
ich gry na skrzypcach i trąbce - wspomina 91-letni mieszkaniec
Włodawy Edmund Brożek.
Dziecięca fascynacja sprawiła, że już jako mały chłopiec przymierzał się do grania. Zaczął od samodzielnego wykonania skrzypiec, najpierw z deski, potem sklejając je z płyty. Struny naciągał z kabli niemieckich - dobre były do dźwięku e - natomiast polski kabel, nieco grubszy, służył jako budulec dźwięku a.
Dziecięca fascynacja sprawiła, że już jako mały chłopiec przymierzał się do grania. Zaczął od samodzielnego wykonania skrzypiec, najpierw z deski, potem sklejając je z płyty. Struny naciągał z kabli niemieckich - dobre były do dźwięku e - natomiast polski kabel, nieco grubszy, służył jako budulec dźwięku a.