Współczesność niejednego przyprawić może o ból głowy. Sposób, w
jaki kształtuje się dzisiaj mentalność społeczną, pomijając już
elementy socjotechniki, nacechowany jest zasadniczo całkowitym
brakiem związku z tradycyjną logiką.
Przynajmniej w tym, co trafia do społeczeństwa. Być może tzw. drugie dno naszego świata działa jak najbardziej logicznie, jednakże sposobem wpływania na społeczeństwo jest festiwal alogiczności i systemowego bezsensu. Klasyczne już dzisiaj powiedzenie głosi, że w tym szaleństwie może być i jest jakaś metoda. Tam, gdzie zatarte zostają granice pomiędzy racjonalnością a bzdurą, łatwość w kształtowaniu odbioru świata przez szerokie masy ludności staje się nieograniczona. Eliminuje się zasadniczą dla każdego człowieka w jego procesie poznawania świata zasadę niesprzeczności, która jest fundamentem zdrowego rozsądku i każdego poznania naukowego. Wystarczy tylko przyjrzeć się paru przykładom, zarówno systemowym, jak i związanym z tzw. prozą życia. Forsowana od kilku dekad definicja demokracji jako rządów większości chroniących mniejszości jest tego najlepszym przykładem. Biorąc ją bowiem całkowicie dosłownie nie trzeba wcale stawać w szranki wyborcze, by rządzić daną społecznością.
Przynajmniej w tym, co trafia do społeczeństwa. Być może tzw. drugie dno naszego świata działa jak najbardziej logicznie, jednakże sposobem wpływania na społeczeństwo jest festiwal alogiczności i systemowego bezsensu. Klasyczne już dzisiaj powiedzenie głosi, że w tym szaleństwie może być i jest jakaś metoda. Tam, gdzie zatarte zostają granice pomiędzy racjonalnością a bzdurą, łatwość w kształtowaniu odbioru świata przez szerokie masy ludności staje się nieograniczona. Eliminuje się zasadniczą dla każdego człowieka w jego procesie poznawania świata zasadę niesprzeczności, która jest fundamentem zdrowego rozsądku i każdego poznania naukowego. Wystarczy tylko przyjrzeć się paru przykładom, zarówno systemowym, jak i związanym z tzw. prozą życia. Forsowana od kilku dekad definicja demokracji jako rządów większości chroniących mniejszości jest tego najlepszym przykładem. Biorąc ją bowiem całkowicie dosłownie nie trzeba wcale stawać w szranki wyborcze, by rządzić daną społecznością.