Region
37/2019 (1260) 2019-09-11
Wzmacniamy Wojsko Polskie i zdolności obronne całej wschodniej flanki NATO - powiedział Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, który 7 września wręczył sztandar 18 Dywizji Zmechanizowanej.

Jak podkreślił szef resortu obrony, utworzenie tej jednostki to naprawienie błędu, jakim było rozwiązanie 1 Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej im. Tadeusza Kościuszki w 2011 r., trzy lata po ataku Rosji na Gruzję i trzy lata przed napaścią rosyjską na Ukrainę. - Wojsko jest coraz liczniejsze. Trwa proces jego wyposażania w najnowocześniejszy sprzęt. 18 DZ opiera się na najlepszych wzorach - dodał. M. Błaszczak, przypominając obecnym żołnierzom chlubne zachowania ich poprzedników: - W 1920 r. żołnierze 18 Dywizji Piechoty „Żelaznej” wyróżniali się męstwem, broniąc ojczyzny. Podobnie było we wrześniu 1939 r. Wtedy też bronili Polski do ostatniej kropli krwi. Jestem pewien, że jeśli znowu zajdzie taka potrzeba, obecni żołnierze również wykażą się taką postawą - stwierdził.
37/2019 (1260) 2019-09-11
Podsumowując wydarzenie, para prezydencka nie szczędziła słów uznania pod adresem osób w nim uczestniczących.

Tegoroczne Narodowe Czytanie polskiej literatury odbyło się na siódmego września. Tego dnia para prezydencka Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda odczytaniem fragmentów opublikowanej w 1880 r. „Katarynki” Bolesława Prusa zainaugurowała - jak zawsze w ogrodzie Saskim w Warszawie - ósme już święto polskiej książki. Miejscu, w okolicy którego przechadzał się pan Tomasz - jeden z bohaterów noweli. Lekturze towarzyszyły dźwięki przywołanego w utworze instrumentu.Do Kancelarii Prezydenta wpłynęło ponad 100 tytułów propozycji na wrześniowe czytanie. Były wśród nich różne formy literack ie, spośród których para prezydencka wybrała osiem przekrojowych nowel. Dlaczego nowele? „Polska literatura to nie tylko dzieła monumentalne, nie tylko świetne powieści i wspaniałe dramaty, ale również nowele, które w polskiej literaturze zajmują poczesne miejsce” - powiedziała Agata Kornhauser-Duda podczas inauguracji uroczystości. Podkreśliła, że w dziedzinie krótkich form prozatorskich mamy wybitnych twórców, a nowele zawsze były utworami na wskroś polskimi i na trwałe wpisały się w historię polskiej literatury.
37/2019 (1260) 2019-09-11
Czy jeśli zostaniesz zapytany przez swoje dzieci, uczniów, wychowanków o własne życie, będziesz miał odwagę powiedzieć, jak Jezus: „Chodźcie, a zobaczycie”?

Poszukiwanie odpowiedzi na to pytanie stanowi oś tegorocznego, IX Tygodnia Wychowania, który rozpoczyna się 15 września. Inicjatywa to odpowiedź Kościoła na próby eliminowania problemu wychowania i zwalniania szkoły z jej funkcji wychowawczej. Tydzień wychowania ma podkreślać wagę i rolę wartości w procesie wychowawczym oraz kształtować społeczną świadomość oraz postawę odpowiedzialności za wychowanie. To także okazja do ożywienia współpracy rodziny, szkoły i parafii. „Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?». Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi! - to znaczy: Nauczycielu - gdzie mieszkasz?». Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli (…)”. (J 1,37- 39). Przytoczony fragment Ewangelii św. Jana przypomina początek drogi apostołów z Chrystusem. Obrazuje jednocześnie istotę procesu wychowania.
37/2019 (1260) 2019-09-11
Szczęk szabel i huk samopałów przyciągnął wielbicieli militariów i dobrej zabawy. W sobotnie popołudnie mieszkańcy Ryk spotkali się na patriotycznym festynie.

Areną niecodziennych popisów artystycznych była scena na pl. Wolności. O dobre nastrój publiczności już od pierwszych chwil koncertu zadbała schola Niebieskie Owieczki i chór seniora Relaks. Talentem błysnęli też uczniowie z Ogniska Muzycznego w Rykach. Ale na dobre rozweselił zebranych Krzysztof Prusik. Ubrany w dworski strój wokalista wykonał znane patriotyczne i biesiadne utwory. Niektóre, jak „Pije Kuba do Jakuba” czy „Hej, Sokoły” razem z artystą zaśpiewała cała widownia. Duże zaskoczenie wywołała obecność na festynie sarmatów z warszawskiej grupy rekonstrukcyjnej „Karabela”. Wystrojeni w żupany i kontusze panowie opowiadali o życiu polskiej szlachty, a na przykładzie karabeli pokazali, czym dawniej walczono. - To jedna z najbardziej rozpowszechnionej broni z XVI i XVII w. - mówił lider sarmatów Cezary Malczak. Widzom spodobała się możliwość dotknięcia szabli. - To wspaniałe uczucie móc ją trzymać w dłoni - przyznał pan Józef z Ryk.
37/2019 (1260) 2019-09-11
Na styku polskiej, białoruskiej i ukraińskiej kultury i tradycji pisarze z trzech krajów rozmawiali na temat roli sztuki i literatury we współczesnym świecie.

Trzecia edycja Międzynarodowego Trójstyku Literackiego była wyjątkowa z dwóch powodów. Po pierwsze przyznano aż dwie nagrody literackie, po drugie - podpisano porozumienie o współpracy między związkami literackimi z Lublina, Brześcia i Łucka. Wydarzenie zainaugurowano 4 września w urzędzie miasta. Przybyli przedstawiciele środowisk literackich i naukowych z Polski, Białorusi i Ukrainy. Gości przywitali organizatorzy wydarzenia: Wiesław Muszyński - burmistrz Włodawy i dr Artur Sępoch - dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Kultury z Lublina. W wystąpieniach podkreślili, że integracja kulturalna strony polskiej oraz ukraińskiej i białoruskiej układa się bardzo dobrze, zwracając uwagę na potrzebę organizacji literackich spotkań w mieście granicznym. - Świat przestał rozumieć sens poetyki i poezji, stał się rzeczywistością najprostszych słów i gestów - mówił dr A. Sępoch.
37/2019 (1260) 2019-09-11
Wierni mają coraz większe wymagania wobec spowiedników. Przybywa osób, zwłaszcza młodych, poszukujących stałego kierownika duchowego. Dlatego sakrament pokuty staje się duchowym wyzwaniem również dla spowiadających, którzy muszą nieustannie się uczyć, jak dotrzeć do współczesnego człowieka.

Zmienia się świat, kontekst, pewne relacje społeczne. I tak, jak wiele grup zawodowych, np. lekarze, psycholodzy, nauczyciele, muszą się dokształcać, tak i spowiednicy, by lepiej zrozumieć drugiego człowieka i mu pomóc, potrzebują świeżego spojrzenia na swoją posługę. Zwłaszcza że - jak przyznają znajomi księża - nawet dla doświadczonego kapłana konfesjonał to nie lada wyzwanie, bo spotyka się tam z tym, co w życiu ludzkim najtrudniejsze, staje pomiędzy moralnymi dylematami. - Gdybym działał tylko swoją mocą, to pewnie bym uciekł - mówi jeden z duchownych. Dlatego o. Piotr Jordan Śliwiński OFMCap, założyciel krakowskiej Szkoły dla Spowiedników, przyznaje, że bardzo lubi myśl św. Leopolda Mandicia, kapucyna: „Kiedy spowiadam czy doradzam, czuję cały ciężar mojej posługi i nie mogę zdradzić mojego sumienia. Jako kapłan, sługa Boga, gdy mam stułę na ramionach, nie boję się nikogo”.
37/2019 (1260) 2019-09-11
„Módlcie się do Mnie przez łzy Mojej Matki” - zachęca Pan Jezus. Odmawiającym Koronkę do Krwawych Łez Maryja obiecuje, że pomoże ona „w nawróceniu grzeszników, a zwłaszcza opętanych przez złego ducha”. W czym tkwi piękno i siła tego nabożeństwa?

Koronkę do Najświętszej Maryi Panny od Łez podyktował s. Amalii Aguirre, współzałożycielce Instytutu Misjonarek Jezusa Ukrzyżowanego w Campinas w Brazylii, sam Pan Jezus. Podczas kolejnych objawień, jakie stały się udziałem zakonnicy, Matka Boża wyraziła życzenie, aby „koronkę do łez” traktować w kategorii „obowiązku miłości”, odmawiając ją - w każdej rodzinie i klasztorze - codziennie o 7.00 wieczorem. Praktykujący to nabożeństwo nie mają wątpliwości: modlitwa przez łzy Matki ma moc kruszenia zatwardziałych serc i toruje drogę do życia sakramentami tym wszystkim, którzy pogubili się w meandrach codzienności. Zaistnienie koronki w świadomości wierzących wiąże się z dramatyczną historią, jaka wydarzyła się w rodzinie s. Amalii. 8 listopada 1929 r. zakonnicę odwiedził krewny, którego żona poważnie zachorowała. „Co stanie się z dziećmi?” - pytał ze łzami w oczach. Zasmucona cierpieniem kuzyna i jego rodziny s. A. Aguirre natychmiast udała się przed Najświętszy Sakrament, prosząc pokornie o cud uzdrowienia umierającej żony.
37/2019 (1260) 2019-09-11
W dniach 6-8 września żołnierze 18 Dywizji Zmechanizowanej im. gen. broni Tadeusza Buka uczcili pierwszą rocznicę powstania swojej jednostki. Odbył się piknik, mecz piłki nożnej, konferencja naukowa, a także defilada pododdziałów.

6 września rano rozegrano mecz piłkarski. Zmierzyły się: reprezentacje sztabu dywizji i siedleckiego magistratu. Zwyciężyli siedleccy urzędnicy. Kulminacja rocznicowych obchodów nastąpiła w sobotę, gdy rozpoczął się dwudniowy piknik wojskowy. 7 września w siedleckiej katedrze biskup polowy Wojska Polskiego generał brygady Józef Guzdek przewodniczył Mszy św. w intencji dowódcy i żołnierzy 18 Dywizji Zmechanizowanej. Zgromadzonych przywitał bp Kazimierz Gurda, który podkreślił, że wydarzenie poświęcenia i wręczenia sztandaru wpisuje się w historię Siedlec. - Powierzamy dziś wasze rodziny opiece Pana Boga i prosimy o Jego błogosławieństwo - podkreślił. W homilii bp J. Guzdek podkreślił znaczenie sztandaru i biało-czerwonej flagi w służbie każdego żołnierza. - Szczególnym znakiem dla nas, noszących mundury, żołnierzy Wojska Polskiego, jest sztandar wojskowy, na który składamy przysięgę, i flaga biało- czerwona. Znaki te jednoczą tych, których serca biją w rytm Mazurka Dąbrowskiego; jednoczą żołnierzy stojących na straży pokoju i bezpieczeństwa zarówno w kraju, jak i daleko poza jego granicami, na misjach pokojowych i stabilizacyjnych - mówił.
37/2019 (1260) 2019-09-11
Agresja sowiecka na Polskę przesądziła o losach kampanii wrześniowej. Dalsza obrona wobec druzgoczącej przewagi najeźdźców stała się niemożliwa. Jeszcze nie ucichły strzały, a Niemcy i Związek Radziecki uzgodniły między sobą podział łupów.

Celem zawiązania niemiecko-sowieckiego sojuszu była nie tylko likwidacja państwa polskiego, ale podział strefy wpływów w Europie. Obie strony czerpały korzyści ze współpracy, której wymiernym efektem były nabytki terytorialne. III Rzeszę i Związek Radziecki łączył jeden cel - obalenie porządku wersalskiego. Na przeszkodzie porozumienia między nimi nie stanęły ani względy ideologiczne, ani demonstrowana wrogość. Pierwszy rękę do zgody wyciągnął Stalin, który 10 marca 1939 r. w przemówieniu wygłoszonym podczas XVIII Zjazdu Partii Komunistycznej, zwanym kasztanową mową, stwierdził, że widzi możliwość porozumienia się z każdym państwem bez względu na jego ustrój. W Berlinie dobrze odczytano zawartą w niej propozycję ponownego niemiecko-sowieckiego zbliżenia. Wkrótce podjęto rozmowy w celu zawarcia umowy handlowej, którą podpisano 19 sierpnia 1939 r. Sowieci w zamian za broń, technologie i urządzenia techniczne mieli dostarczać Niemcom surowce.
37/2019 (1260) 2019-09-11
Nie programy profilaktyczne, nie terapie, nie kluby AA... Urzędnicy w Uniejowie znaleźli nowy sposób walki z alkoholizmem - chcą eksmitować osoby uzależnione z mieszkań komunalnych na wieś.

Tym bardziej że, jak tłumaczą, alkoholizm najczęściej idzie w parze z problemem n iepłacenia czynszu. Poza tym takie osoby zakłócają spokój sąsiadom. Dlatego pracownicy miejscowego ośrodka pomocy społecznej postawili osobom nadużywającym napojów wyskokowych ultimatum: albo przestaną pić, albo zostaną eksmitowane z mieszkań komunalnych do pustostanów poza miastem. Urzędnicy przyznają, że ich dotychczasowe pokojowe działania mające na celu zmotywować alkoholików do porzucenia nałogu nie były traktowane poważnie. Dlatego mają nadzieję, że realna groźba wszczęcia procedur prawnych zmierzających do eksmisji na wieś będzie czynnikiem, który wstrząśnie delikwentem i sprowadzi go na dobrą drogę. Zwłaszcza że ponoć osoby dotknięte problemem alkoholowym za żadne skarby nie chcą opuszczać Uniejowa.