Pod datą 1 września 1915 r. Roman Starzyński zanotował:
„Maszerując do Różanki łąkami nad Bugiem, spotykaliśmy pojedynczych
uchodźców przekradających się bokami, aby Prusacy nie zarekwirowali
im ostatniego konia czy ostatniej krowy. Wkrótce miałem okazję
przekonania się, że obawy te nie były płonne.
Z oddali zaobserwowałem, jak pruscy taboryci rzucili się na ostatnią krowinę jakiejś baby i drwili sobie ze strasznej rozpaczy kobiety, która nie mogła się z nimi porozumieć, a oni zabierali jej ostatni «ogon», nie dając nawet pokwitowania. Byliśmy we dwóch, ich była cała kolumna, bezsilni musieliśmy patrzeć na gwałt i bezprawie”. Legionista Seweryn Romin we wsi Stawki spotkał 90- letniego starca K. Bobryka, powstańca z 1863 r. z partii Karola Krysińskiego. Był on wywieziony na Sybir, ale najpierw dostał 150 kijów. „Z twarzą jakby skamieniałą mówił nam, że czuje się zupełnie szczęśliwy, gdy ogląda raz jeszcze prawdziwe polskie wojsko”.
Z oddali zaobserwowałem, jak pruscy taboryci rzucili się na ostatnią krowinę jakiejś baby i drwili sobie ze strasznej rozpaczy kobiety, która nie mogła się z nimi porozumieć, a oni zabierali jej ostatni «ogon», nie dając nawet pokwitowania. Byliśmy we dwóch, ich była cała kolumna, bezsilni musieliśmy patrzeć na gwałt i bezprawie”. Legionista Seweryn Romin we wsi Stawki spotkał 90- letniego starca K. Bobryka, powstańca z 1863 r. z partii Karola Krysińskiego. Był on wywieziony na Sybir, ale najpierw dostał 150 kijów. „Z twarzą jakby skamieniałą mówił nam, że czuje się zupełnie szczęśliwy, gdy ogląda raz jeszcze prawdziwe polskie wojsko”.