Trudno zrozumieć logikę wielkich tego świata. Mówię to z
perspektywy szarego obywatela, który też ma przecież prawo do choćby
malutkiej refleksji.
A ta ostatnia dotyczy - jakżeby inaczej - niedawnego zamachu w Paryżu. Nie tylko ja zadaję sobie pytanie, czemu służy doprowadzona do absurdu polityczna poprawność, nakazująca okopywanie się przy stanowisku, że ogromna fala uchodźców, jaka zalała ostatnimi czasy Europę, nie ma nic wspólnego z zachodzącymi w niej - nazwijmy to poprawnie - zjawiskami. Przykro o tym wspominać w kontekście tragedii, ale upór, z jakim po zamachu media nie wypowiadały słowa muzułmanie czy islam, zakrawa z jednej strony na śmiech, z drugiej na rozpacz.
A ta ostatnia dotyczy - jakżeby inaczej - niedawnego zamachu w Paryżu. Nie tylko ja zadaję sobie pytanie, czemu służy doprowadzona do absurdu polityczna poprawność, nakazująca okopywanie się przy stanowisku, że ogromna fala uchodźców, jaka zalała ostatnimi czasy Europę, nie ma nic wspólnego z zachodzącymi w niej - nazwijmy to poprawnie - zjawiskami. Przykro o tym wspominać w kontekście tragedii, ale upór, z jakim po zamachu media nie wypowiadały słowa muzułmanie czy islam, zakrawa z jednej strony na śmiech, z drugiej na rozpacz.