Jako matka jestem szczęśliwa i dziękuję Polsce oraz Polakom, którzy w tym trudnym dla narodu ukraińskiego czasie dali nam schronienie i wsparcie. Hospicjum to dzisiaj nasz dom - mówi Oksana.
Rodzinny Łuck opuściła tydzień po rozpoczęciu wojny. - Najgorszy dzień w moim życiu - nawiązuje do inwazji Rosji na Ukrainę. Od prawie dwóch lat mieszka w Polsce. - Siedlce to teraz nasze miasto - stwierdza. O pomocy, jakiej doświadczyła od Polaków, rodzinie, jaką stało się dla niej Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci, Oksana Kostanda mówi z wdzięcznością i dumą. - Pan Bóg stawia na drodze dobrych ludzi. On nigdy nas nie opuścił i nie opuści. Spotykamy się tuż przed świętami. - Choinka jest już ubrana, a prezenty czekają na rozpakowanie - informuje Oksana.
Rodzinny Łuck opuściła tydzień po rozpoczęciu wojny. - Najgorszy dzień w moim życiu - nawiązuje do inwazji Rosji na Ukrainę. Od prawie dwóch lat mieszka w Polsce. - Siedlce to teraz nasze miasto - stwierdza. O pomocy, jakiej doświadczyła od Polaków, rodzinie, jaką stało się dla niej Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci, Oksana Kostanda mówi z wdzięcznością i dumą. - Pan Bóg stawia na drodze dobrych ludzi. On nigdy nas nie opuścił i nie opuści. Spotykamy się tuż przed świętami. - Choinka jest już ubrana, a prezenty czekają na rozpakowanie - informuje Oksana.