Gminę Żelechów czekają jedne z najwyższych w powiecie garwolińskim
podwyżki opłat za wywóz odpadów komunalnych.
Muzeum-Zespół Synagogalny we Włodawie poszukuje informacji o dawnych
mieszkańcach Włodawy i okolic, szczególnie tych pochodzenia
żydowskiego.
Zakończyły się w ubiegłym tygodniu kolejne już Światowe Dni
Młodzieży, które swój przystanek tym razem znalazły na
środkowoamerykańskiej ziemi. Niezależnie od nastawienia nie można
przejść obojętnie obok tego fenomenu kulturowego i religijnego.
Ideologicznie zawsze można wszystko skrytykować i potępić, ale też w ramach ideologii można wszystko wynosić na piedestały, dokonując wręcz apoteozy. Są wśród nas tacy, którzy uważają owo spotkanie młodzieży z Ojcem Świętym za przedsionek piekieł, ale są i tacy, którzy uznają je za jedyne dopuszczalne działanie duszpasterskie w Kościele. Najczęściej pole bitwy jest zdominowane przez te właśnie ideologiczne pozycje. Oglądając relacje ze Światowych Dni Młodzieży w Panamie, po pewnym czasie zdałem sobie sprawę z tego, że problem w ich odbiorze leży po prostu gdzie indziej. I nad tym warto chwilę się pochylić. Jedną z powtarzanych przez papieża Franciszka fraz w czasie Światowych Dni Młodzieży, i to zarówno w Krakowie, jak i w Panamie, było stwierdzenie, iż nie jest w stanie powiedzieć, czy on będzie na następnym światowym spotkaniu młodzieży, ale na pewno Piotr będzie z młodymi. To krótkie stwierdzenie jest niezwykle nośne, ponieważ ustawia owo wydarzenie w ciągu działań Kościoła od czasów apostolskich.
Ideologicznie zawsze można wszystko skrytykować i potępić, ale też w ramach ideologii można wszystko wynosić na piedestały, dokonując wręcz apoteozy. Są wśród nas tacy, którzy uważają owo spotkanie młodzieży z Ojcem Świętym za przedsionek piekieł, ale są i tacy, którzy uznają je za jedyne dopuszczalne działanie duszpasterskie w Kościele. Najczęściej pole bitwy jest zdominowane przez te właśnie ideologiczne pozycje. Oglądając relacje ze Światowych Dni Młodzieży w Panamie, po pewnym czasie zdałem sobie sprawę z tego, że problem w ich odbiorze leży po prostu gdzie indziej. I nad tym warto chwilę się pochylić. Jedną z powtarzanych przez papieża Franciszka fraz w czasie Światowych Dni Młodzieży, i to zarówno w Krakowie, jak i w Panamie, było stwierdzenie, iż nie jest w stanie powiedzieć, czy on będzie na następnym światowym spotkaniu młodzieży, ale na pewno Piotr będzie z młodymi. To krótkie stwierdzenie jest niezwykle nośne, ponieważ ustawia owo wydarzenie w ciągu działań Kościoła od czasów apostolskich.
W tym roku społeczność szkolna Liceum Ogólnokształcącego im. Ziemi
Podlaskiej świętuje jubileusz 75-lecia powstania placówki.
22 lutego, o 18.00, w sali kameralnej Radzyńskiego Ośrodka Kultury
odbędzie się wieczór promocyjny tomiku poezji Bronisławy
Niebrzegowskiej pt. „Chwile refleksji”.
Były - całkiem niedawno przecież - takie czasy, kiedy bladym
świtem mieszkańców bloku albo kamienicy budził charakterystyczny
dźwięk. To rozmawiały butelki z mlekiem wnoszone na kolejne piętra
budynków.
Co większych śpiochów - albo zaprzyjaźnionych z roznoszącym - dobudzało charakterystyczne puk-puk do ich własnych drzwi. Zaspany gospodarz wychylał się - albo tylko wyciągał rękę - na korytarz i zabierał pokaźnych rozmiarów butelkę z mlekiem. Ale nie wszystkim aż tak dobrze się działo. Sporo było takich, którzy butle każdego dnia taskali ze sklepów (prosty rachunek ekonomiczny podpowiadał, że bardziej kalkuluje się przynieść je samemu niż płacić roznosicielowi) - i nie tylko mleka. Dochodziła do tego na przykład śmietana, a jak komu trochę lepiej się wiodło, to i jakiś - choćby tylko od czasu do czasu - sok albo inny ptyś. Przypomnieć należy, że taką pomlekową czy pośmietanową butelkę można było (a w zasadzie należało) umyć i kolejną butlę kupić na wymianę.
Co większych śpiochów - albo zaprzyjaźnionych z roznoszącym - dobudzało charakterystyczne puk-puk do ich własnych drzwi. Zaspany gospodarz wychylał się - albo tylko wyciągał rękę - na korytarz i zabierał pokaźnych rozmiarów butelkę z mlekiem. Ale nie wszystkim aż tak dobrze się działo. Sporo było takich, którzy butle każdego dnia taskali ze sklepów (prosty rachunek ekonomiczny podpowiadał, że bardziej kalkuluje się przynieść je samemu niż płacić roznosicielowi) - i nie tylko mleka. Dochodziła do tego na przykład śmietana, a jak komu trochę lepiej się wiodło, to i jakiś - choćby tylko od czasu do czasu - sok albo inny ptyś. Przypomnieć należy, że taką pomlekową czy pośmietanową butelkę można było (a w zasadzie należało) umyć i kolejną butlę kupić na wymianę.
Dziękujemy za osoby życia konsekrowanego, za tych którzy oddali
swoje życie na wzór Chrystusa Ojcu Niebieskiemu, oddali je ze
wszystkimi konsekwencjami tej decyzji - podkreślił bp Kazimierz
Gurda w homilii podczas Eucharystii sprawowanej w święto
Ofiarowania Pańskiego.
2 lutego Kościół katolicki obchodzi Światowy Dzień Życia Konsekrowanego. Uroczystości w siedleckiej katedrze rozpoczęła konferencja ascetyczna, którą wygłosił o. dr Sebastian Wiśniewski OMI, i adoracja Najświętszego Sakramentu połączona z modlitwą różańcową. Po niej nastąpiła prezentacja instytutów życia konsekrowanego, instytutów świeckich, indywidualnych form życia konsekrowanego oraz stowarzyszeń życia apostolskiego posługujących w diecezji siedleckiej. Eucharystii sprawowanej o 12.00 przewodniczył bp K. Gurda. Nawiązując w homilii do sceny ofiarowania Pana Jezusa w świątyni jerozolimskiej, biskup zwrócił uwagę na postawę Symeona i prorokini Anny, dla których spotkanie z Jezusem było spełnieniem ziemskich oczekiwań.
2 lutego Kościół katolicki obchodzi Światowy Dzień Życia Konsekrowanego. Uroczystości w siedleckiej katedrze rozpoczęła konferencja ascetyczna, którą wygłosił o. dr Sebastian Wiśniewski OMI, i adoracja Najświętszego Sakramentu połączona z modlitwą różańcową. Po niej nastąpiła prezentacja instytutów życia konsekrowanego, instytutów świeckich, indywidualnych form życia konsekrowanego oraz stowarzyszeń życia apostolskiego posługujących w diecezji siedleckiej. Eucharystii sprawowanej o 12.00 przewodniczył bp K. Gurda. Nawiązując w homilii do sceny ofiarowania Pana Jezusa w świątyni jerozolimskiej, biskup zwrócił uwagę na postawę Symeona i prorokini Anny, dla których spotkanie z Jezusem było spełnieniem ziemskich oczekiwań.
PYTAMY Ks. Leszka Smolińskiego, autora książki „Pani nadziei.
Modlitewnik dla chorych z Matką Bożą z Lourdes”
O ile, jak zauważa św. Jan Paweł II, Jezus Chrystus jest źródłem życia, które przekracza próg śmierci, o tyle Maryja, jako troskliwa Matka, wychodzi naprzeciw prośbom swoich dzieci. I wyprasza im zdrowie duszy, jak i ciała. Właśnie to, że Maryja jest nie tylko Panią, Królową, ale przede wszystkim Matką stanowi dla ludzi szczególną zachętę do bliskości z Nią. A jak wiemy, rola matki jest wyjątkowa, niepowtarzalna i niezastąpiona. Maryja, jeśli spojrzymy na szlak Jej życia, miała duszę utkaną przez cierpienie. Od momentu ofiarowania w świątyni, aż po Golgotę. W ten sposób stała się nie tylko Matką Kościoła, ale i naszą Matką. Przedziwna sprawa, że do Tej, która „wszystko rozumie, sercem ogarnia każdego z nas” zwracają się często nawet ci, dla których zgasły już wszystkie inne światła w świecie. Przyzywają Ją jako ostatnią deskę ratunku. A Maryja przypomina zawsze: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie [mój Syn]”.
O ile, jak zauważa św. Jan Paweł II, Jezus Chrystus jest źródłem życia, które przekracza próg śmierci, o tyle Maryja, jako troskliwa Matka, wychodzi naprzeciw prośbom swoich dzieci. I wyprasza im zdrowie duszy, jak i ciała. Właśnie to, że Maryja jest nie tylko Panią, Królową, ale przede wszystkim Matką stanowi dla ludzi szczególną zachętę do bliskości z Nią. A jak wiemy, rola matki jest wyjątkowa, niepowtarzalna i niezastąpiona. Maryja, jeśli spojrzymy na szlak Jej życia, miała duszę utkaną przez cierpienie. Od momentu ofiarowania w świątyni, aż po Golgotę. W ten sposób stała się nie tylko Matką Kościoła, ale i naszą Matką. Przedziwna sprawa, że do Tej, która „wszystko rozumie, sercem ogarnia każdego z nas” zwracają się często nawet ci, dla których zgasły już wszystkie inne światła w świecie. Przyzywają Ją jako ostatnią deskę ratunku. A Maryja przypomina zawsze: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie [mój Syn]”.
Rozmowa z ks. dr. Markiem Dziewieckim, psychologiem,
rekolekcjonistą, autorem książek dotyczących m.in. tematyki
dorastania do małżeństwa i rodziny
Nawet zakładając, że Józef był wyraźnie starszy wiekiem od Maryi, to z pewnością nie było między nimi różnic w postawach, które rozstrzygają o udanym małżeństwie. Sekret wszystkich udanych małżeństw tkwi w tym, że między mężem i żoną nie ma rozbieżności w kwestii miłości, wierności, uczciwości, odpowiedzialności. Kobieta i mężczyzna to dwie bardzo różne wrażliwości, to dwa odmienne sposoby postrzegania siebie, świata, życia, rodziny. Jedyne, co może sprawić, że spotkanie mężczyzny i kobiety zamieni się w love story - i to nie tylko w dobrej, ale też w złej doli - to wzajemna, wierna, ofiarna, wytrwała, czuła miłość. Love story pojawia się w tych małżeństwach, w których ona i on kochają siebie najbardziej ze wszystkich ludzi na tej ziemi, ale każde z nich kocha Boga jeszcze bardziej. Właśnie tak było w przypadku Maryi i Jej świętego męża.
Nawet zakładając, że Józef był wyraźnie starszy wiekiem od Maryi, to z pewnością nie było między nimi różnic w postawach, które rozstrzygają o udanym małżeństwie. Sekret wszystkich udanych małżeństw tkwi w tym, że między mężem i żoną nie ma rozbieżności w kwestii miłości, wierności, uczciwości, odpowiedzialności. Kobieta i mężczyzna to dwie bardzo różne wrażliwości, to dwa odmienne sposoby postrzegania siebie, świata, życia, rodziny. Jedyne, co może sprawić, że spotkanie mężczyzny i kobiety zamieni się w love story - i to nie tylko w dobrej, ale też w złej doli - to wzajemna, wierna, ofiarna, wytrwała, czuła miłość. Love story pojawia się w tych małżeństwach, w których ona i on kochają siebie najbardziej ze wszystkich ludzi na tej ziemi, ale każde z nich kocha Boga jeszcze bardziej. Właśnie tak było w przypadku Maryi i Jej świętego męża.