Od kilku dni mieszkańcy gminy mogą korzystać z bezpłatnej wypożyczalni
sprzętu rehabilitacyjnego. Funkcjonująca przy klubie seniora placówka
mieści się przy ul. ks. Jana Rudnickiego 23 w Komarówce Podlaskiej.
Aktor Roman Kłosowski będzie miał w mieście swój pomnik. Jest on
Honorowym Obywatelem Miasta i Honorowym Członkiem Koła Bialczan. I to
właśnie najstarsze stowarzyszenie działające w Białej Podlaskiej
wystąpiło z pomysłem budowy pomnika.
Bracia kapucyni posługujący w Serpelicach budują pustelnię. Obiekt
ma służyć osobom duchownym, konsekrowanym i świeckim. Będzie miejscem
modlitwy i odosobnienia.
Pustelnia powstaje w pobliżu klasztoru. To niewielki drewniany budynek, w którym znajdzie się kaplica, sypialnia, aneks kuchenny i łazienka. - Chcemy stworzyć odrębny budynek, w którym kapucyni, ale również ludzie spoza naszego zakonu, np. kapłani, siostry zakonne czy osoby świeckie, mogliby spędzić kilka dni na indywidualnej modlitwie. Kapłani przebywający w pustelni będą mieli do dyspozycji ołtarz do odprawienia Mszy św. Pozostałych zaprosimy na Eucharystię sprawowaną w klasztorze. Chcemy, by osoby korzystające z pustelni otrzymały dogodne warunki do modlitwy, by w jednej przestrzeni miały kaplicę, miejsce do studium, odpoczynku i do przygotowania posiłku. Wszystko po to, by ten czas przeżyli jak najowocniej, w ciszy i bez zbędnego kontaktowania się z innymi - mówi br. Piotr Anusiewicz, odpowiedzialny za powstanie pustelni.
Pustelnia powstaje w pobliżu klasztoru. To niewielki drewniany budynek, w którym znajdzie się kaplica, sypialnia, aneks kuchenny i łazienka. - Chcemy stworzyć odrębny budynek, w którym kapucyni, ale również ludzie spoza naszego zakonu, np. kapłani, siostry zakonne czy osoby świeckie, mogliby spędzić kilka dni na indywidualnej modlitwie. Kapłani przebywający w pustelni będą mieli do dyspozycji ołtarz do odprawienia Mszy św. Pozostałych zaprosimy na Eucharystię sprawowaną w klasztorze. Chcemy, by osoby korzystające z pustelni otrzymały dogodne warunki do modlitwy, by w jednej przestrzeni miały kaplicę, miejsce do studium, odpoczynku i do przygotowania posiłku. Wszystko po to, by ten czas przeżyli jak najowocniej, w ciszy i bez zbędnego kontaktowania się z innymi - mówi br. Piotr Anusiewicz, odpowiedzialny za powstanie pustelni.
Od kilku dni mieszkańcy miasta mogą korzystać z bezpłatnej pomocy
psychologicznej. Zatrudniony przez urząd miasta specjalista dyżuruje
co
drugi piątek miesiąca, od 16.00 do 20.00, w Punkcie Konsultacyjno-
Terapeutycznym przy ul. Alejowej 13.
Wszystkie tkaniny zaprezentowane na tej wystawie są wykonane
ręcznie. Najczęściej nazywano je dywanami, narzutami, kapami,
derkami. Służyły do zaścielania łóżek, co nie zmienia faktu, że
wyszły z warsztatu tkaczek, które wcale nie na wyrost można nazwać
wiejskimi artystkami.
Dwie uzupełniające się wystawy otwarto w Muzeum Regionalnym w Siedlcach 5 lutego. „Dywany, płachty, dery. Tkaniny okryciowe ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Siedlcach” to tytuł pierwszej z nich, gdzie oczy może nasycić konkret - kilkadziesiąt tkanych ręcznie narzut, jak też sprzęt, narzędzia i próbki surowca, które temu służyły. Drugą, zatytułowaną „W słowie i obrazie ukazane… Tkanina”, można nazwać teoretycznym uzupełnieniem. Składają się na nią przede wszystkim różnego rodzaju publikacje z muzealnej biblioteki traktujące o tkaninach - ich historii, rodzajach, splotach itd. A jako że tkanie jest pracą niezwykle misterną, pojęcie używane jest także w odniesieniu do innych dziedzin sztuki, niekoniecznie użytkowej. Stąd obok książek komisarz wystawy Agnieszka Świerczewska zamieściła tutaj m.in. obraz Małgorzaty Łady-Maciągowej czy teksty literackie.
Dwie uzupełniające się wystawy otwarto w Muzeum Regionalnym w Siedlcach 5 lutego. „Dywany, płachty, dery. Tkaniny okryciowe ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Siedlcach” to tytuł pierwszej z nich, gdzie oczy może nasycić konkret - kilkadziesiąt tkanych ręcznie narzut, jak też sprzęt, narzędzia i próbki surowca, które temu służyły. Drugą, zatytułowaną „W słowie i obrazie ukazane… Tkanina”, można nazwać teoretycznym uzupełnieniem. Składają się na nią przede wszystkim różnego rodzaju publikacje z muzealnej biblioteki traktujące o tkaninach - ich historii, rodzajach, splotach itd. A jako że tkanie jest pracą niezwykle misterną, pojęcie używane jest także w odniesieniu do innych dziedzin sztuki, niekoniecznie użytkowej. Stąd obok książek komisarz wystawy Agnieszka Świerczewska zamieściła tutaj m.in. obraz Małgorzaty Łady-Maciągowej czy teksty literackie.
Rozmowa z siedlczanką Eweliną Protasewicz, logopedą, pedagogiem,
twórczynią Rysopisów, czyli rysunków opisujących myśli.
Wspaniałe jest to, że moje ilustracje spotykają się z miłym przyjęciem zarówno ze strony najmłodszych, jak też rodziców i kolegów po fachu. Jestem ogromnie dumna, gdy moje prace trafiają do dzieci w całej Polsce i nie tylko. Tym bardziej że dzieje się to dzięki wspaniałym nauczycielom, którzy obserwują mój profil i postanowili wykorzystać prezentowane przeze mnie pomysły. Dziękuję za zaufanie! Czasem dostaję też wiadomości od starych znajomych, którzy piszą, że pamiętają moje rysunki z zeszytów, a teraz wspólnie ze swoimi pociechami wykorzystują do nauki i zabawy książki z moimi ilustracjami. Sama również rysuję, maluję, wyklejam, bazgrzę i gryzmolę ze swoimi synami, chociaż to jeszcze maluszki. W tych zdigitalizowanych czasach ważne jest, aby dzieci rozwijały wrażliwość, wyobraźnię i twórcze myślenie. Dodatkowo rysowanie, kolorowanie czy po prostu mazanie relaksuje i wzbudza pozytywne emocje. W nauce może służyć jako technika zapamiętywania.
Wspaniałe jest to, że moje ilustracje spotykają się z miłym przyjęciem zarówno ze strony najmłodszych, jak też rodziców i kolegów po fachu. Jestem ogromnie dumna, gdy moje prace trafiają do dzieci w całej Polsce i nie tylko. Tym bardziej że dzieje się to dzięki wspaniałym nauczycielom, którzy obserwują mój profil i postanowili wykorzystać prezentowane przeze mnie pomysły. Dziękuję za zaufanie! Czasem dostaję też wiadomości od starych znajomych, którzy piszą, że pamiętają moje rysunki z zeszytów, a teraz wspólnie ze swoimi pociechami wykorzystują do nauki i zabawy książki z moimi ilustracjami. Sama również rysuję, maluję, wyklejam, bazgrzę i gryzmolę ze swoimi synami, chociaż to jeszcze maluszki. W tych zdigitalizowanych czasach ważne jest, aby dzieci rozwijały wrażliwość, wyobraźnię i twórcze myślenie. Dodatkowo rysowanie, kolorowanie czy po prostu mazanie relaksuje i wzbudza pozytywne emocje. W nauce może służyć jako technika zapamiętywania.
Rozmowa z ks. prałatem dr. Zbigniewem Sobolewskim, autorem książki
„Święta Rita. Życie usłane różami”
Cascia jest miejscem szczególnym. W olbrzymiej większości pielgrzymują tu ludzie nieszczęśliwi, „ukrzyżowani” na różne sposoby, połamani życiowo, głęboko doświadczeni. Przychodzą po pociechę, umocnienie i zrozumienie. Mówią Ricie o swych problemach, a ona, cierpliwie słuchając, wyprasza im potrzebne łaski. Modląc się, próbują ogarnąć swe życie, zrozumieć, co się w nim dzieje, znaleźć przyczyny i powody, dlaczego tak jest. Wielu pielgrzymów odnajduje w ciszy konfesjonałów wewnętrzny pokój i doświadcza przebaczającej miłości Boga. Ludzie odchodzą stąd odrodzeni, podniesieni na duchu, mocniejsi, pewniejsi siebie, z nowymi nadziejami. Cascia jest miejscem mniejszych i większych cudów. Nie wszystkie są tak spektakularne, jak gwałtowne uzdrowienia. Wiele dotyczy uzdrowienia relacji małżeńskich i rodzinnych, pogłębienia życia religijnego i zrozumienia, że w grzechu nie ma szczęścia.
Cascia jest miejscem szczególnym. W olbrzymiej większości pielgrzymują tu ludzie nieszczęśliwi, „ukrzyżowani” na różne sposoby, połamani życiowo, głęboko doświadczeni. Przychodzą po pociechę, umocnienie i zrozumienie. Mówią Ricie o swych problemach, a ona, cierpliwie słuchając, wyprasza im potrzebne łaski. Modląc się, próbują ogarnąć swe życie, zrozumieć, co się w nim dzieje, znaleźć przyczyny i powody, dlaczego tak jest. Wielu pielgrzymów odnajduje w ciszy konfesjonałów wewnętrzny pokój i doświadcza przebaczającej miłości Boga. Ludzie odchodzą stąd odrodzeni, podniesieni na duchu, mocniejsi, pewniejsi siebie, z nowymi nadziejami. Cascia jest miejscem mniejszych i większych cudów. Nie wszystkie są tak spektakularne, jak gwałtowne uzdrowienia. Wiele dotyczy uzdrowienia relacji małżeńskich i rodzinnych, pogłębienia życia religijnego i zrozumienia, że w grzechu nie ma szczęścia.
Ile godzin snu potrzebuje dorosły człowiek? Jak radzić sobie z
bezsennością? Czego oznaką może być chrapanie i skąd bierze się
lunatykowanie?
Współczesna psychologia definiuje sen jako odmienny stan świadomości. Odmienny, a więc taki, w którym tracimy kontakt z otaczającą nas rzeczywistością. - Odpowiednia ilość snu jest ważna dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. W tym czasie odpoczywa nasze ciało i umysł - przypomina Elżbieta Trawkowska-Bryłka, psycholog. Zauważa jednocześnie, iż bezsenność rozumiana jako zupełny brak snu właściwie nie istnieje. - Człowiek nie jest w stanie wytrzymać zbyt długo bez spania. Maksymalny czas uzyskany w wyniku eksperymentu naukowego wynosi około 200 godzin. Jednak już po 100 godzinach braku snu u ludzi, którzy poddali się badaniu, pojawiały się poważne zaburzenia psychiczne: urojenia, halucynacje, ponadto znaczne zaburzenia pamięci i koncentracji uwagi przejawiające się m.in. niezdolnością do rozwiązania najprostszego zadania matematycznego, a także rozdrażnienie i utrata kontroli emocji - tłumaczy.
Współczesna psychologia definiuje sen jako odmienny stan świadomości. Odmienny, a więc taki, w którym tracimy kontakt z otaczającą nas rzeczywistością. - Odpowiednia ilość snu jest ważna dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. W tym czasie odpoczywa nasze ciało i umysł - przypomina Elżbieta Trawkowska-Bryłka, psycholog. Zauważa jednocześnie, iż bezsenność rozumiana jako zupełny brak snu właściwie nie istnieje. - Człowiek nie jest w stanie wytrzymać zbyt długo bez spania. Maksymalny czas uzyskany w wyniku eksperymentu naukowego wynosi około 200 godzin. Jednak już po 100 godzinach braku snu u ludzi, którzy poddali się badaniu, pojawiały się poważne zaburzenia psychiczne: urojenia, halucynacje, ponadto znaczne zaburzenia pamięci i koncentracji uwagi przejawiające się m.in. niezdolnością do rozwiązania najprostszego zadania matematycznego, a także rozdrażnienie i utrata kontroli emocji - tłumaczy.
Nie wyobraża sobie życia bez obserwacji przyrody, a szczególnie
ptaków. O skrzydlatych, które można dostrzec w lasach włodawskich i
sobiborskich, opowiada pasjonatka ptaków z gminy Włodawa.
Zimą warto wybrać się na spacer - mamy szansę z bliska zobaczyć ptaki, o spotkanie z którymi trudniej w innych porach roku. Zaobserwować możemy np. jemiołuszki poszukujące owoców pozostałych na drzewach i krzewach. Zimowe wędrówki nad rzeki to dobra okazja do obejrzenia zimorodków. Kiedy ściśnie mróz i usłyszymy stukanie w lesie, to znak, że nadarzyła się okazja na spotkanie z rzadkimi dzięciołami - białogrzbietym lub trójpalczastym. Zwyczaje i zachowania wszystkich okolicznych ptaków, które potrafi doskonale odróżnić po wyglądzie i głosie, z zainteresowaniem od lat poznaje mieszkanka Okuninki Joanna Bartnik. Od dzieciństwa przyglądała się, jak jej ojciec przygotowywał karmniki i od tamtej pory pokochała świat ptaków. Wiele zawdzięcza również swojej mamie, która przekazywała jej wiedzę o przyrodzie. - Dziś nie wyobrażam sobie życia bez obserwacji tego, co dzieje się wokół mnie, a szczególnie ptaków - mówi Bartnik.
Zimą warto wybrać się na spacer - mamy szansę z bliska zobaczyć ptaki, o spotkanie z którymi trudniej w innych porach roku. Zaobserwować możemy np. jemiołuszki poszukujące owoców pozostałych na drzewach i krzewach. Zimowe wędrówki nad rzeki to dobra okazja do obejrzenia zimorodków. Kiedy ściśnie mróz i usłyszymy stukanie w lesie, to znak, że nadarzyła się okazja na spotkanie z rzadkimi dzięciołami - białogrzbietym lub trójpalczastym. Zwyczaje i zachowania wszystkich okolicznych ptaków, które potrafi doskonale odróżnić po wyglądzie i głosie, z zainteresowaniem od lat poznaje mieszkanka Okuninki Joanna Bartnik. Od dzieciństwa przyglądała się, jak jej ojciec przygotowywał karmniki i od tamtej pory pokochała świat ptaków. Wiele zawdzięcza również swojej mamie, która przekazywała jej wiedzę o przyrodzie. - Dziś nie wyobrażam sobie życia bez obserwacji tego, co dzieje się wokół mnie, a szczególnie ptaków - mówi Bartnik.