Komentarze
Wisielcza moda

Wisielcza moda

Od wyznacznika pozycji społecznej przed laty, przez przynależność do subkultur, po manifestowanie poglądów politycznych - jak choćby ostatnio koszulka z nazwą najważniejszego aktu prawnego w Polsce.

Przez to, w co się ubieramy, mamy wyrażać siebie. Oczywiście musimy też podążać za trendami, które wyznaczają projektanci, koncerny czy, mówiąc ogólnie, show-biznes, a nawet... głośne produkcje filmowe. Niedawno wytyczył je film „Czarna Pantera”, zresztą laureat tegorocznego Oscara w kategorii kostiumy. Kiedy tylko w sieci pojawił się jego zwiastun, w Ameryce rozpoczęło się szaleństwo na punkcie mody afrykańskiej. Przede wszystkim trzeba wiedzieć, co w danym czasie jest na topie, aby nie wyjść na abnegata niezorientowanego w dominujących stylach. Nie obejdzie się bez śledzenia tego, co słychać w stolicach branży fashion i organizowanych w nich pokazach. I tak, na ostatniej tego typu imprezie w Londynie jeden z brytyjskich domów mody pokazał najnowszą kolekcję skierowaną do młodzieży. Największe kontrowersje wywołała bluza, której kaptur został ozdobiony troczkami ze sznura zakończonego pętlą zwisającą z szyi. Brak wyczucia i empatii to chyba najdelikatniejsze określenia dla projektanta, który kwestię samobójstwa wciągnął w sferę mody.

Tym bardziej w kolekcji skierowanej do młodych, wrażliwych ludzi podatnych na wpływy. I to zwłaszcza w obliczu przerażających statystyk dotyczących liczby samobójstw wśród młodzieży. Producent bluzy oczywiście tłumaczy, że cała kolekcja została utrzymana w klimacie marynistycznym, a zamysł przedstawionego projektu miał nawiązywać do węzła żeglarskiego (tak jakby najczęściej wiązanym przez marynarzy był akurat stryczek) i nikt nie miał złych intencji. Bluza została jednak wycofana z produkcji.

Przypadki kontrowersyjnej odzieży nie ominęły także Polski. Jakiś czas temu jedna z firm odzieżowych wypuściła męską koszulę w za bardzo militarnym stylu. Jej krój i kolor – jak zauważyli internauci, przy okazji złośliwie zarzucając firmie plagiat – nawiązywał wprost do koszul noszonych przez nazistów. Wrażenie potęgował fakt, że prezentujący ją na stronie sklepu internetowego marki model było ogolony na łyso, miał na sobie materiałowe spodnie zamiast dżinsów i ciężkie wojskowe buty. Firma broniła się, że militarne motywy to bardzo silny trend, ale koszulę budzącą negatywne skojarzenia wycofano.

Warto by się zastanowić, czy nietaktowne wpadki domów mody nie są przypadkiem. Czy może projektowanie kontrowersyjnych, dwuznacznych i niepoprawnych ubrań ma jakiś cel – przede wszystkim zwrócenie uwagi jak największej części społeczeństwa. Tylko że zdobywanie uwagi przez robienie sobie czarnego PR-u jest mało etyczne. I niebezpieczne. Tym bardziej, że moda w potocznym rozumieniu oznacza potrzebę naśladowania innych.

Kinga Ochnio