Kościół
23/2022 (1400) 2022-06-08
Drogi Młody Przyjacielu! Ostatnio rozmyślaliśmy o tym, co łączy nas z Bogiem. Dziś skupimy się na tym, co nas od Niego oddziela. Stańmy razem przed duchowym lustrem!

Najpierw przenieśmy się do raju. Bóg stworzył człowieka jako pięknego i dobrego - bo na swój obraz i podobieństwo. Dał mu cały świat. Niestety, ta harmonia trwała krótko. Nieposłuszeństwo Adama i Ewy sprowadziło na ziemię grzech. Ich chęć bycia jak Bóg zniszczyła Boży ład i porządek. Ich wina przeszła na nas. Staliśmy się naznaczeni grzechem. Ten stan bardzo wyraźnie oddaje św. Paweł, który w swoich listach pisał: „Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło” (Rz 7,18-21).
18/2022 (1395) 2022-05-04
Kalendarz wskazywał datę 13 maja 1981 r., a zegar godzinę 17.17. Na Placu św. Piotra rozległy się strzały. Gołębie wzbiły się w powietrze, a człowiek w bieli osunął na podłogę samochodu, którym objeżdżał plac...

Zamach na Jana Pawła II zszokował świat. O ile ludzie rozpatrywali atak na Ojca Świętego w kontekście fizycznym i politycznym, on sam patrzył na niego przede wszystkim w perspektywie duchowej oraz mistycznej. Wieść o strzelaninie podczas audiencji i dramatycznym stanie papieża obiegła świat z szybkością błyskawicy. Choć od tamtych wydarzeń minęło 41 lat, w dalszym ciągu są okryte one wieloma niewiadomymi. Jedno jest pewne: 13 maja 1981 r. Jan Paweł II miał umrzeć. Wszystko przemawiało za tym, że misja zamachowca nie ma prawa się nie udać. To, co wydarzyło się po wystrzeleniu pocisków, było przeplatanką dramatycznych momentów i „przypadków”, które do dziś trudno wytłumaczyć. Papież miał zginąć, ale został ocalony. Jan Paweł II, wspominając zamach na swoje życie, jak refren powtarzał: jedna ręka strzelała, a druga kierowała kulą.
15/2022 (1392) 2022-04-13
Apostołka powołań, świadek miłości Bożej do człowieka, misjonarka, która pragnęła wszystkich zaprowadzić do Boga, pragnąca świętości. W takiej opinii odeszła do domu Ojca.

Takie słowa widnieją też na odwrocie zdjęcia Eleny Timokhiny, które rozdawano podczas jej pogrzebu. Była piękna nie tylko fizycznie, ale i duchowo. Piękniała z każdym przeżytym dniem. Odbijała w sobie niezwykły Boży urok. Przyszła na świat na Syberii. Pochodziła z rodziny ateistycznej. Była modelką i prezenterką telewizyjną. Czerpiąc z życia, czuła jednak, że czegoś jej brakuje. - Poznałem ją w 2005 r., gdy pracowałem w Surgucie. Spotkaliśmy się na Mszy św. w intencji umierającego wtedy Jana Pawła II - wspomina ks. Jarosław Mitrzak. - Elena zaczęła regularnie przychodzić do naszej kaplicy.
14/2022 (1391) 2022-04-06
Do syberyjskiego piekła zabrali go bez brewiarza i sutanny. Mimo że uczynili go anonimowym robotnikiem i niewolnikiem, nie zdołali odebrać wiary i kapłańskiego serca. Piętnastoletnią gehenną zniszczyli ciało, ale nie ducha.

Ks. Jan Żuk pochodził z Wileńszczyzny. Osiemnaście ostatnich lat swego życia spędził w naszej diecezji, posługując w Żeszczynce i Rossoszu. Ci, którzy go znali, często mówili o nim: męczennik. Śledząc jego historię, trudno nie zauważyć, że nieustannie towarzyszyła mu Boża Opatrzność i opieka Matki Bożej. Ks. Jan urodził się 13 kwietnia 1897 r. we wsi Maciuki. Pochodził z ubogiej rodziny utrzymującej się z rolnictwa. Miał czworo rodzeństwa. Był pojętny, ale rodziców nie stać było na jego edukację. Na szczęście z pomocą przyszła zamożna pani Snarska, która finansowała naukę zdolnych dzieci z niezamożnych rodzin. Dzięki niej przyszły kapłan uczył się w gimnazjum w Dzisnie. W 1916 r. wstąpił do seminarium duchownego w Petersburgu. Po wybuchu rewolucji październikowej przeniósł się do Wilna.
13/2022 (1390) 2022-04-02
Wtargnęli do świątyni triumfalnie, popychając przed sobą wystraszoną kobietę. Przyszli do Jezusa z cudzołożnicą, ale też z „cudzym grzechem”. Wydawało się im, że na jej tle wypadają nieskazitelnie.
13/2022 (1390) 2022-03-30
Dotyczy życia na ziemi i wieczności. Jej krótkie, konkretne prośby brzmią nieco po żołniersku, ale są też pełne pokory, uniżenia, emocji i tęsknoty. Mocno wskazują na Jezusa jako źródło naszej mocy oraz świętości.

Modlitwa „Duszo Chrystusowa”, bo o niej mowa, powstała w XIV w. Popularność zyskała dzięki św. Ignacemu z Loyoli. Często bywa także nazywana Modlitwą św. Ignacego. Jest nie tylko odmawiana, ale też śpiewana, najczęściej w Wielkim Poście po Komunii św. Znają ją na pamięć wszyscy, którzy odbywali rekolekcje ignacjańskie. Warto ją nie tylko praktykować, ale też od czasu do czasu uczynić przedmiotem osobistej medytacji. Poszczególne jej prośby przypominają, że na zbawienie nie można zasłużyć, ponieważ jest ono darem. Odwołując się do Ciała i Krwi, do Jezusowej męki i ran, modlimy się o nowe życie, o naszą paschę i przemianę.
10/2022 (1387) 2022-03-10
Św. Jan Paweł II powtarzał, że młodzi są przyszłością świata i nadzieją Kościoła. Papież Franciszek nazwał ich „Bożym teraz”. Warto więc dać młodzieży miejsce w obecnej rzeczywistości, posłuchać jej pomysłów i pozwolić działać.

W niewielkiej książeczce „Misja Żywego Różańca” napisanej przez ks. dr. Bogdana Michalskiego można natknąć się na niezwykły apel. Kapłan wzywa w nim członków róż różańcowych, aby nie bali się przekazać Żywego Różańca w ręce młodych. Zaznacza że może się to wiązać ze zmianą dotychczasowej formy funkcjonowania stowarzyszenia. Radzi, aby się tego nie bać. Podkreśla, że o wiele gorsze jest skostnienie i zatrzymanie w rozwoju. Prosi członków róż, by zachęcali młodych do tworzenia nowych kół złożonych z młodych ludzi. Przestrzega przed tworzeniem kół młodzieżowo-emeryckich, bo to bezcelowe. Zachęca też do otwierania się w tej kwestii na natchnienia Ducha Świętego. Czy to jest realne? Tak! Przykład znaleźliśmy w parafii Świętej Trójcy w Gończycach.
6/2022 (1383) 2022-02-09
Jeśli w pracy z młodzieżą opieramy się jedynie na katechezie i wymogach moralnych, to tylko karmimy trupa i zmuszamy kulawego do biegu w maratonie. Czas zmienić podejście! To konieczne, bo młodych w Kościele mamy coraz mniej.

O komentarz na temat metod pracy, szczególnie z kandydatami do bierzmowania, poprosiliśmy ks. dr. Piotra Spyrę, dyrektora Zamojskiej Szkoły Ewangelizacji im. bł. Stanisława Kostki Starowieyskiego, diecezjalnego wizytatora katechetycznego i przewodniczącego zespołu ds. Nowej Ewangelizacji. - Ostatnio zrobiliśmy spotkanie z kapłanami naszej diecezji, podczas którego mówiliśmy, jak zawalczyć o młodzież. Gdy chodzi o jej laicyzację, Polska zajmuje pierwsze miejsce wśród krajów katolickich. Podczas badań przeprowadzonych w 2018 r. tylko 14% młodych przyznało, że codziennie się modli i jedynie 16% procent stwierdziło, że wiara jest czymś ważnym w ich życiu.
5/2022 (1382) 2022-02-03
Psalmy nie są tylko pobożną, historyczną poezją. Obejmują całe ludzkie życie, bo możemy w nich znaleźć swoje radości i żale, uwielbienia i skargi, pociechy i rady. Im częściej je czytamy, tym bardziej są nam bliskie.

Psalmy kojarzymy najczęściej z liturgią Mszy św. i brewiarzem. Nie zawsze je doceniamy, a szkoda, bo zawierają w sobie iście boski ładunek łaski i nadprzyrodzonego światła. Zawierają nie tylko mocne treści, ale mają też niesamowity rytm. Czy można przejść obojętnie obok np. takich słów: „Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał” (Ps 37,5), „Ty zaś o Panie, nie stój z daleka; pomocy moja, spiesz mi na ratunek” (Ps 22,20) czy „Pan moją mocą i tarczą! Moje serce Jemu zaufało” (Ps 28, 7)?