Okazuje się, że wiele osób jest przekonanych, że jabłko
ekologiczne to takie z grzybem lub robakiem. Ich zdaniem to dowód, że
nie było pryskane chemią. Czy faktycznie?
„Eko jabłka to robaczywe jabłka. Skoro robaki są w środku owoców to
muszą być bezpieczne, bo one przeżyły. Zdrowe, bo niepryskane. Z
kolei jak robak nie chce jeść, to człowiek też nie powinien. Ja nie
kupuję ładnych owoców np. w markecie, bo to znaczy, że są pełne
chemii” - to przykłady komentarzy, które często można przeczytać pod
artykułami na temat ekologicznej żywności.