Do końca sierpnia wymienione będą dwie nieczynne kładki na Krznie.
Inwestycja ma kosztować niespełna 700 tys. zł. Będą to ciągi pieszo-
rowerowe o szerokości 1,5 m.
Aktualności
Od 7 lutego na terenie parku Radziwiłłowskiego w Białej
Podlaskiej obowiązuje całkowity zakaz ruchu. Nie dotyczy on
pojazdów
posiadaczy karty osoby niepełnosprawnej, służb miejskich,
zaopatrzenia i rowerów.
Wprowadzenie zakazu ma związek z dobiegającą końca rewaloryzacją założenia zamkowo-parkowego. O wprowadzeniu ograniczeń mówiło się już od jakiegoś czasu. Teraz stało się ono faktem. - Koncepcja dotycząca odnowienia parku sięga poprzednich kadencji. Powstała 13 lat temu. Projekt zakładał odtworzenie zabytkowej substancji, jaką jest zespół zamkowy i staro holenderski system obronny. Przedsięwzięcie było bardzo śmiałe, miało duży zakres i wartość. Aby je zrealizować, konieczne było podzielnie na etapy. Uznaliśmy potrzebę kontynuacji tej kompleksowej wizji. Chcemy ją konsekwentnie realizować. Zakaz ruchu w parku nie jest czymś nowym, to było planowane od dawna - zaznacza zastępca prezydenta miasta Maciej Buczyński. Projekt rewaloryzacji parku opiewa na kwotę 27 mln zł. Jest dofinansowany ze środków unijnych. Dotacja wyniosła 16,5 mln zł.
Wprowadzenie zakazu ma związek z dobiegającą końca rewaloryzacją założenia zamkowo-parkowego. O wprowadzeniu ograniczeń mówiło się już od jakiegoś czasu. Teraz stało się ono faktem. - Koncepcja dotycząca odnowienia parku sięga poprzednich kadencji. Powstała 13 lat temu. Projekt zakładał odtworzenie zabytkowej substancji, jaką jest zespół zamkowy i staro holenderski system obronny. Przedsięwzięcie było bardzo śmiałe, miało duży zakres i wartość. Aby je zrealizować, konieczne było podzielnie na etapy. Uznaliśmy potrzebę kontynuacji tej kompleksowej wizji. Chcemy ją konsekwentnie realizować. Zakaz ruchu w parku nie jest czymś nowym, to było planowane od dawna - zaznacza zastępca prezydenta miasta Maciej Buczyński. Projekt rewaloryzacji parku opiewa na kwotę 27 mln zł. Jest dofinansowany ze środków unijnych. Dotacja wyniosła 16,5 mln zł.
9 lutego do kodeńskiego sanktuarium przybyła XI Pielgrzymka
Amazonek. W programie spotkania były m.in. Msza św., wspólna
modlitwa i konferencja.
Pielgrzymka rozpoczęła się od modlitwy różańcowej. Potem uczestniczki wzięły udział w Eucharystii. Liturgii przewodniczył o. dr Sebastian Wiśniewski, superior kodeńskiego klasztoru. Homilię wygłosił ks. dr Piotr Pielak, diecezjalny duszpasterz służby zdrowia. - W najbliższy wtorek będziemy obchodzić 28 Światowy Dzień Chorego. Będzie on przebiegał pod hasłem: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”. Papież Franciszek w swoim orędziu na ten dzień pisze, że te słowa są wyrazem solidarności Chrystusa wobec wszystkich, którzy są dotknięci smutkiem i cierpieniem. XI Pielgrzymka Amazonek do Kodnia, której pomysłodawcą i inspiratorem był o. Stanisław Wódz, jest okazją do tego, aby przyjść do Chrystusa, aby na ołtarzu złożyć wszystkie swoje cierpienia i trudności. Odwołując się do dzisiejszej Ewangelii, trzeba zauważyć, że stowarzyszenia amazonek, które działają w Polsce od ponad 30 lat, również są światłem dla innych ludzi. Kilkanaście tysięcy zrzeszonych w nich kobiet jest bardzo przekonującym dowodem na to, że przeżywając własne trudności i chorobę, można też nieść pomoc i pociechę innym - mówił ks. P. Pielak.
Pielgrzymka rozpoczęła się od modlitwy różańcowej. Potem uczestniczki wzięły udział w Eucharystii. Liturgii przewodniczył o. dr Sebastian Wiśniewski, superior kodeńskiego klasztoru. Homilię wygłosił ks. dr Piotr Pielak, diecezjalny duszpasterz służby zdrowia. - W najbliższy wtorek będziemy obchodzić 28 Światowy Dzień Chorego. Będzie on przebiegał pod hasłem: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”. Papież Franciszek w swoim orędziu na ten dzień pisze, że te słowa są wyrazem solidarności Chrystusa wobec wszystkich, którzy są dotknięci smutkiem i cierpieniem. XI Pielgrzymka Amazonek do Kodnia, której pomysłodawcą i inspiratorem był o. Stanisław Wódz, jest okazją do tego, aby przyjść do Chrystusa, aby na ołtarzu złożyć wszystkie swoje cierpienia i trudności. Odwołując się do dzisiejszej Ewangelii, trzeba zauważyć, że stowarzyszenia amazonek, które działają w Polsce od ponad 30 lat, również są światłem dla innych ludzi. Kilkanaście tysięcy zrzeszonych w nich kobiet jest bardzo przekonującym dowodem na to, że przeżywając własne trudności i chorobę, można też nieść pomoc i pociechę innym - mówił ks. P. Pielak.
Gmina Janów Podlaski wzbogaciła się o 20 nowych lokali
socjalnych. Mieszkania urządzono w budynku po dawnym przedszkolu.
Przebudowa obiektu kosztowała ponad 3,7 mln zł. Władzom gminy udało się pozyskać na ten cel spore dofinasowanie. Dotacja z RPO województwa lubelskiego wyniosła ponad 2,6 mln zł. Reszta środków pochodziła z budżetu gminy. - Budynek po przedszkolu wymagał zagospodarowania. Podczas tworzenia w nim lokali socjalnych przyświecały nam dwa cele. Pierwszy to rozbudowa infrastruktury komunalnej. Drugi związany był ze wsparciem i aktywizacją osób zagrożonych ubóstwem, znajdujących się w trudnej sytuacji lub zagrożonych wykluczeniem społecznym. Podczas rekrutacji wpłynęło ponad 50 wniosków o przydział takiego mieszkania. Nowy budynek nie zaspokoi więc potrzeb wszystkich - mówi Leszek Chwedczuk, wójt gminy Janów Podlaski. To nie pierwsze tego typu lokale w Janowie. W 2014 r. oddano do użytku trzy nowe bloki, w których łącznie utworzono 30 mieszkań socjalnych.
Przebudowa obiektu kosztowała ponad 3,7 mln zł. Władzom gminy udało się pozyskać na ten cel spore dofinasowanie. Dotacja z RPO województwa lubelskiego wyniosła ponad 2,6 mln zł. Reszta środków pochodziła z budżetu gminy. - Budynek po przedszkolu wymagał zagospodarowania. Podczas tworzenia w nim lokali socjalnych przyświecały nam dwa cele. Pierwszy to rozbudowa infrastruktury komunalnej. Drugi związany był ze wsparciem i aktywizacją osób zagrożonych ubóstwem, znajdujących się w trudnej sytuacji lub zagrożonych wykluczeniem społecznym. Podczas rekrutacji wpłynęło ponad 50 wniosków o przydział takiego mieszkania. Nowy budynek nie zaspokoi więc potrzeb wszystkich - mówi Leszek Chwedczuk, wójt gminy Janów Podlaski. To nie pierwsze tego typu lokale w Janowie. W 2014 r. oddano do użytku trzy nowe bloki, w których łącznie utworzono 30 mieszkań socjalnych.
25 stycznia w parafii św. o. Pio w Rakowiskach uczczono
powstańców styczniowych. W organizację uroczystości włączył się
bialski batalion PDS im. ks. Stanisława Brzóski.
W tym roku minęło 157 lat od tamtego pamiętnego zrywu. W intencji uczestników walk celebrowano Mszę św. Eucharystii przewodniczył i okolicznościowe kazanie wygłosił ks. Wojciech Majewski, proboszcz parafii. - Dziś gromadzimy się na liturgii, aby dziękować Panu Bogu i jednocześnie modlić się za naszych powstańców. Powstanie styczniowe wybuchło 22 stycznia 1863 r. Było najdłuższym z polskich powstań narodowych. Trwało do jesieni 1864 r. czyli około 15 miesięcy. Polscy powstańcy dysponowali 6 tys. ludzi. Z taką siłą uderzono na 33 rosyjskie garnizony. Część udało się rozbić, jednak Rosjanie mieli ogromną przewagę i nie udało się zdobyć większych miejscowości. W czasie 15 miesięcy powstania odbyło się ok. 1,2 tys. potyczek. (…) Pojedyncze polskie zwycięstwa, choć ważne z punktu widzenia moralnego, nie miały jednak znaczenia strategicznego. Polacy na większości terenów byli gromieni przez armię rosyjską. Po polskiej stronie zginęło ok. 30 tys. walczących, ok. 40 tys. wywieziono na Syberię, konfiskując ich majątki - przypominał kapłan.
W tym roku minęło 157 lat od tamtego pamiętnego zrywu. W intencji uczestników walk celebrowano Mszę św. Eucharystii przewodniczył i okolicznościowe kazanie wygłosił ks. Wojciech Majewski, proboszcz parafii. - Dziś gromadzimy się na liturgii, aby dziękować Panu Bogu i jednocześnie modlić się za naszych powstańców. Powstanie styczniowe wybuchło 22 stycznia 1863 r. Było najdłuższym z polskich powstań narodowych. Trwało do jesieni 1864 r. czyli około 15 miesięcy. Polscy powstańcy dysponowali 6 tys. ludzi. Z taką siłą uderzono na 33 rosyjskie garnizony. Część udało się rozbić, jednak Rosjanie mieli ogromną przewagę i nie udało się zdobyć większych miejscowości. W czasie 15 miesięcy powstania odbyło się ok. 1,2 tys. potyczek. (…) Pojedyncze polskie zwycięstwa, choć ważne z punktu widzenia moralnego, nie miały jednak znaczenia strategicznego. Polacy na większości terenów byli gromieni przez armię rosyjską. Po polskiej stronie zginęło ok. 30 tys. walczących, ok. 40 tys. wywieziono na Syberię, konfiskując ich majątki - przypominał kapłan.
Nazywamy Ją Uzdrowieniem chorych, Cudowną Lekarką i Nadzieją
cierpiących. Przez Jej czułe dłonie chętnie zawierzamy tych,
którym zabrakło zdrowia. Ona nigdy nie zawodzi…
Podświadomie czujemy, że Matka Najświętsza z czułością patrzy na wszystkich chorych, że ludzie cierpiący są Jej bardzo bliscy. - Aby się o tym przekonać, najpierw wróćmy do Ewangelii. Przypomnijmy sobie Maryję stojącą pod krzyżem. Ona nas rozumie, bo sama doświadczyła przeogromnego cierpienia i bólu. Matka Boża jednocześnie uczy nas nadziei. Przypomina, że krzyż i śmierć nie są końcem, że potem jest zmartwychwstanie - zauważa oblat o. Jarosław Kędzia. Zakonnik od kilku lat posługuje w kodeńskim sanktuarium. Na co dzień obserwuje ludzi, którzy szukają ratunku u Królowej Podlasia. - Widać to szczególnie podczas lipcowego odpustu, połączonego z diecezjalnym dniem chorego. Pielgrzymi szukają bliskości Matki Bożej. W ciszy klęczą lub siedzą przed Jej cudownym obrazem. Od Niej czerpią siły i pokój serca. Ona jest z Nimi, a oni z Nią - opowiada o. Jarosław.
Podświadomie czujemy, że Matka Najświętsza z czułością patrzy na wszystkich chorych, że ludzie cierpiący są Jej bardzo bliscy. - Aby się o tym przekonać, najpierw wróćmy do Ewangelii. Przypomnijmy sobie Maryję stojącą pod krzyżem. Ona nas rozumie, bo sama doświadczyła przeogromnego cierpienia i bólu. Matka Boża jednocześnie uczy nas nadziei. Przypomina, że krzyż i śmierć nie są końcem, że potem jest zmartwychwstanie - zauważa oblat o. Jarosław Kędzia. Zakonnik od kilku lat posługuje w kodeńskim sanktuarium. Na co dzień obserwuje ludzi, którzy szukają ratunku u Królowej Podlasia. - Widać to szczególnie podczas lipcowego odpustu, połączonego z diecezjalnym dniem chorego. Pielgrzymi szukają bliskości Matki Bożej. W ciszy klęczą lub siedzą przed Jej cudownym obrazem. Od Niej czerpią siły i pokój serca. Ona jest z Nimi, a oni z Nią - opowiada o. Jarosław.
23 stycznia w pratulińskim sanktuarium odbyły się doroczne
uroczystości odpustowe ku czci bł. Męczenników Podlaskich.
Tradycyjnie były one poprzedzone dziewięciodniową nowenną, której w tym roku przewodniczyli neoprezbiterzy z 2019 r. Wieczorne nabożeństwa gromadziły bardzo wielu pielgrzymów z terenu diecezji. Licznie uczestniczyli w nich także nasi kapłani. W nowennowych spotkaniach wzięło udział łącznie prawie stu księży. Podczas wszystkich nabożeństw śpiewem posługiwała schola z parafii św. Michała Archanioła w Białej Podlaskiej. Czwartkowe uroczystości odpustowe rozpoczęły się od projekcji najnowszego filmu o unitach. Produkcję „Modlitwa o Polskę. Z ziemi podlaskiej” zaprezentowano o 10.00 w miejscowym domu pielgrzyma. Półtorej godziny później w parafialnym kościele odśpiewano Akatyst ku czci bł. Męczenników Podlaskich. Śpiew poprowadzili pratuliński wikariusz ks. Paweł Tomaszewski oraz bialska schola.
Tradycyjnie były one poprzedzone dziewięciodniową nowenną, której w tym roku przewodniczyli neoprezbiterzy z 2019 r. Wieczorne nabożeństwa gromadziły bardzo wielu pielgrzymów z terenu diecezji. Licznie uczestniczyli w nich także nasi kapłani. W nowennowych spotkaniach wzięło udział łącznie prawie stu księży. Podczas wszystkich nabożeństw śpiewem posługiwała schola z parafii św. Michała Archanioła w Białej Podlaskiej. Czwartkowe uroczystości odpustowe rozpoczęły się od projekcji najnowszego filmu o unitach. Produkcję „Modlitwa o Polskę. Z ziemi podlaskiej” zaprezentowano o 10.00 w miejscowym domu pielgrzyma. Półtorej godziny później w parafialnym kościele odśpiewano Akatyst ku czci bł. Męczenników Podlaskich. Śpiew poprowadzili pratuliński wikariusz ks. Paweł Tomaszewski oraz bialska schola.
Żyją w świecie, ale nie są z tego świata. Inni, wyróżniający
się, ale z drugiej strony także nieco ukryci i niedocenieni.
Zyskują przy bliższym poznaniu.
Osoby konsekrowane rzadko mogą liczyć na dobry pijar w mediach. Nie każdy rozumie ich wybór oraz sposób życia. Często patrzymy na nich powierzchownie, bez zastanowienia, a szkoda. Przykre są szczególnie te sytuacje, gdy ktoś wydaje o nich sądy, zupełnie ich nie znając. Inaczej się dzieje, gdy o siostry czy ojców zakonnych zapytamy tych, którzy się z nimi przyjaźnią, korzystają z ich posługi i obserwują w szarej codzienności. - Jeśli chodzi o konsekrowanych, najbliższe mojemu sercu są siostry kapucynki NSJ. Często zaglądam do ich domu w Siennicy. To posiadaczki największego serca na świecie! Podziwiam je za to, że całkowicie i bezinteresownie oddały się Bogu. To od nich uczę się cichej radości z łask otrzymanych od Pana Jezusa. Patrząc na siostry, widzę w nich utalentowane, dzielne, przebojowe, pracowite i kreatywne kobiety. Wielokrotnie uczestniczyłam w rekolekcjach i dniach skupienia, które organizowały.
Osoby konsekrowane rzadko mogą liczyć na dobry pijar w mediach. Nie każdy rozumie ich wybór oraz sposób życia. Często patrzymy na nich powierzchownie, bez zastanowienia, a szkoda. Przykre są szczególnie te sytuacje, gdy ktoś wydaje o nich sądy, zupełnie ich nie znając. Inaczej się dzieje, gdy o siostry czy ojców zakonnych zapytamy tych, którzy się z nimi przyjaźnią, korzystają z ich posługi i obserwują w szarej codzienności. - Jeśli chodzi o konsekrowanych, najbliższe mojemu sercu są siostry kapucynki NSJ. Często zaglądam do ich domu w Siennicy. To posiadaczki największego serca na świecie! Podziwiam je za to, że całkowicie i bezinteresownie oddały się Bogu. To od nich uczę się cichej radości z łask otrzymanych od Pana Jezusa. Patrząc na siostry, widzę w nich utalentowane, dzielne, przebojowe, pracowite i kreatywne kobiety. Wielokrotnie uczestniczyłam w rekolekcjach i dniach skupienia, które organizowały.
Modlitwa jest nie tylko sprawą ducha. Dotyczy zarówno słów,
myśli, serca, ale także i ciała. Nasza postawa oraz gesty są bardzo
ważne.
Nie chodzi tu jednak o modną ostatnio „mowę ciała” czy pobożną gimnastykę przed Panem. - Gesty i postawy pomagają przede wszystkim w nawiązaniu kontaktu z Bogiem - zaznacza oblat o. Marcin Szwarc. Poprosiłam go o wyjaśnienie tych najważniejszych, związanych z liturgią i osobistą modlitwą. - Do najstarszych należy postawa stojąca. Była ona obecna już w religii żydowskiej. Stojąc, wyrażamy szacunek i uznanie wobec wielkości, wyższości i potęgi Pana Boga. Jest to też wyraz naszej gotowości. Dlatego właśnie stoimy podczas odczytywania Ewangelii. Chcemy w ten sposób pokazać, że jesteśmy gotowi iść i wcielać ją w życie. Postawa klęcząca jest z kolei typowa dla chrześcijaństwa. Oznacza pokorę, uniżenie i oddanie czci Bogu. Klęczenie podczas modlitwy osobistej staje się też wyrazem naszego skupienia. Postawa siedząca ma nam pomóc w słuchaniu i rozważaniu. Dlatego czynimy to podczas czytań, psalmu i kazania. Możemy też siedzieć w trakcie medytacji Słowa Bożego. Taka postawa pomaga skupiać się nad rozważanymi treściami, a nie bolącymi kolanami czy kręgosłupem. Nie ma w niej nic złego - wyjaśnia o. Marcin.
Nie chodzi tu jednak o modną ostatnio „mowę ciała” czy pobożną gimnastykę przed Panem. - Gesty i postawy pomagają przede wszystkim w nawiązaniu kontaktu z Bogiem - zaznacza oblat o. Marcin Szwarc. Poprosiłam go o wyjaśnienie tych najważniejszych, związanych z liturgią i osobistą modlitwą. - Do najstarszych należy postawa stojąca. Była ona obecna już w religii żydowskiej. Stojąc, wyrażamy szacunek i uznanie wobec wielkości, wyższości i potęgi Pana Boga. Jest to też wyraz naszej gotowości. Dlatego właśnie stoimy podczas odczytywania Ewangelii. Chcemy w ten sposób pokazać, że jesteśmy gotowi iść i wcielać ją w życie. Postawa klęcząca jest z kolei typowa dla chrześcijaństwa. Oznacza pokorę, uniżenie i oddanie czci Bogu. Klęczenie podczas modlitwy osobistej staje się też wyrazem naszego skupienia. Postawa siedząca ma nam pomóc w słuchaniu i rozważaniu. Dlatego czynimy to podczas czytań, psalmu i kazania. Możemy też siedzieć w trakcie medytacji Słowa Bożego. Taka postawa pomaga skupiać się nad rozważanymi treściami, a nie bolącymi kolanami czy kręgosłupem. Nie ma w niej nic złego - wyjaśnia o. Marcin.
Jeszcze w tym roku w gminie Łomazy uruchomione zostanie centrum
opiekuńczo-mieszkalne dla osób niepełnosprawnych.
Instytucja będzie zlokalizowana w Dubowie. Powstanie w budynku, w którym przez lata mieściła się szkoła podstawowa. Od jakiegoś czasu jest on pusty i niewykorzystywany. Służy jedynie jako lokal wyborczy mieszkańcom Dubowa, Woli Dubowskiej i Bielan. Centrum będzie uruchomione dzięki dofinansowaniu z programu rządowego realizowanego przez ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej. - W ramach Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych otrzymaliśmy na ten cel 2,1 mln zł. Nasz wniosek był jednym z pierwszych zatwierdzonych do dofinansowania. Ze wsparcia będzie mogło skorzystać 20 osób z terenu gminy Łomazy. Jest ono adresowane do niepełnosprawnych w stopniu umiarkowanym i znacznym. W najbliższym czasie przystąpimy do modernizacji budynku. Zaadoptujemy go do potrzeb podopiecznych. Powstaną m.in. pracownia artystyczna, sala multimedialna i świetlica, pracownia komputerowa, sala terapii ruchowej, pokój psychologa, szatnia, toalety, pomieszczenie kuchenne i jadalnia oraz pokoje administracji - wylicza Jerzy Czyżewski, wójt gminy Łomazy.
Instytucja będzie zlokalizowana w Dubowie. Powstanie w budynku, w którym przez lata mieściła się szkoła podstawowa. Od jakiegoś czasu jest on pusty i niewykorzystywany. Służy jedynie jako lokal wyborczy mieszkańcom Dubowa, Woli Dubowskiej i Bielan. Centrum będzie uruchomione dzięki dofinansowaniu z programu rządowego realizowanego przez ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej. - W ramach Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych otrzymaliśmy na ten cel 2,1 mln zł. Nasz wniosek był jednym z pierwszych zatwierdzonych do dofinansowania. Ze wsparcia będzie mogło skorzystać 20 osób z terenu gminy Łomazy. Jest ono adresowane do niepełnosprawnych w stopniu umiarkowanym i znacznym. W najbliższym czasie przystąpimy do modernizacji budynku. Zaadoptujemy go do potrzeb podopiecznych. Powstaną m.in. pracownia artystyczna, sala multimedialna i świetlica, pracownia komputerowa, sala terapii ruchowej, pokój psychologa, szatnia, toalety, pomieszczenie kuchenne i jadalnia oraz pokoje administracji - wylicza Jerzy Czyżewski, wójt gminy Łomazy.
- « Następne
- 1
- …
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- …
- 19
- Poprzednie »