Region
30/2021 (1356) 2021-07-28
Na funkcjonalności nowego obiektu zyskają wszyscy mieszkańcy. W Dęblinie rozpoczęła działać zmodernizowana i rozbudowana oczyszczalnia ścieków.

Na jej otwarcie samorząd oczekiwał wiele lat. - Dęblin jest powierzchniowo duży. Mamy dwie skanalizowane aglomeracje, a sieci ciągną się kilometrami. Gdyby nie oczyszczalnia, miasto by stanęło - przekonuje burmistrz Beata Siedlecka. Wykonanie zadania nie należało do łatwych, zwłaszcza pod względem kosztów. Inwestycja zamknęła się bowiem kwotą ponad 30 mln zł i należy do największych w historii Dęblina. - Wszystkie środki własne pochodziły z udziałów miasta w Miejskim Zakładzie Gospodarki Komunalnej, który był inwestorem zadania. Ale gros pieniędzy na tę inwestycję pozyskaliśmy z funduszu spójności - tłumaczy włodarz. Już w 2014 r. sytuacja z oczyszczalnią była dramatyczna. - Razem z komisją gospodarki komunalnej obejrzałam wtedy wszystkie urządzenia. Działały tylko dwie z czterech pomp, a nawet i te dwie były zalane szlamem. Wyglądało to zatrważająco - przyznaje B. Siedlecka.
28/2021 (1354) 2021-07-14
Zespół z Czernica urzekł śpiewem, a gospodynie z Nowej Dąbi były niedoścignione w kulinariach. 11 lipca na boisku sportowym w Rososzy rozstrzygnięto turniej kół gospodyń, zespołów i lokalnych stowarzyszeń.

Niespełna 30 reprezentacji z terenu powiatu udowodniło, że regiony wiejskie mają potencjał. Kobiety i mężczyźni bawili widzów kilka godzin. Impreza była znakomita. Motyw przewodni turnieju koncentrował się wokół piosenek weselnych. Wszystko zostało ujęte w zdrowe ramy rywalizacji, z której nikt nie odszedł bez choćby symbolicznej nagrody od fundatorów i organizatorów. Panie w ostatnich tygodniach poświęciły mnóstwo czasu na przygotowania. Przykładem może być KGW w Starej Dąbi, które swoje próby kończyło nawet o 22.00. - Śpiewałyśmy piosenkę „Czerwone jabłuszko”. A że każda z nas pracuje, musiałyśmy spotykać się tylko wieczorami. Wtedy też przygotowywałyśmy nasze potrawy. Mieliśmy swojski chleb wyrobu Karoliny Pilzak, bigos i ciasta - mówi Iwona Filipek, prezes koła. Podobnym zapałem wykazywały się i inne gospodynie. Ciekawostką było rękodzieło. Janina Korda z Zalesia wystawiła własny wyrób - dekoracyjne, materiałowe pojemniki w kształcie kury.
27/2021 (1353) 2021-07-07
​Opierając się na Ewangelii i życiu chrześcijańskim, wskrzeszają pamięć o tym, co łączy bratnie narody. Wileński Hufiec Maryi im. Pani Ostrobramskiej od przeszło 25 lat działa na rzecz polsko- litewskiej współpracy.

Harcerze nieprzerwanie budzą dumę wśród rodaków na dawnych kresach Rzeczypospolitej. Choć zwykle mają po naście lat (ale i więcej), dobrze wiedzą, co znaczy triada: Bóg, Honor i Ojczyzna. Patriotyzmu nie musi ich nikt uczyć. A swoimi działaniami inspirują nawet litewskie władze samorządowe. Coraz częściej pojawiają się też w Polsce, zdobywając szerokie grono sympatyków i przyjaciół. Ostatnio nawiązali szersze kontakty z młodzieżą diecezji siedleckiej. Aby zrozumieć fenomen polskiego harcerstwa na Litwie, warto dokładniej przyjrzeć się jego powstaniu. Początek działalności hufca przypadł bowiem na 1995 r. To ważny okres dla Litwy. – Nastąpiły wtedy duże transformacje. Poszukiwaliśmy świadomości narodowej, w tym harcerskiej, i uznaliśmy, że nawiążemy do okresu międzywojennego. Dlatego przyrzeczenie harcerskie u nas ma odniesienie do Boga - podkreśla drużynowy hufca ks. Dariusz Stańczyk. W wyborze takiej orientacji nie przeszkodziły próby nacisku władz centralnych.
25/2021 (1351) 2021-06-25
Wymowny symboliczny obraz będzie już na zawsze sławił dorobek pochodzącego z Ryk artysty. Miejsko-Gminne Centrum Kultury wzbogaciło się o płótno uznanego malarza Włodzimierza Iwanka.
24/2021 (1350) 2021-06-16
O sytuacji na zachodniej Ukrainie - w rozmowie z metropolitą lwowskim abp. Mieczysławem Mokrzyckim.

W tym roku obchodzimy 30 rocznicę odnowienia struktur Kościoła ukraińskiego. Mamy siedem diecezji, trzy seminaria duchowne i trzy instytuty teologiczne. Nasz Kościół cały czas przeżywa „wiosnę”, bo odzyskaliśmy wiele kościołów, a powstają też nowe (w ubiegłym roku poświęciłem cztery). Mamy święcenia nowych kapłanów - jest ich już 220, w tym 50 z Polski, więc o własnych siłach dajemy radę zaspokoić oczekiwania naszych wiernych. Mamy też możliwości, by tworzyć kolejne parafie. W tym roku konsekrowałem nowy klasztor klauzurowy dla sióstr benedyktynek w Solonce. Teraz budujemy kościoły w Brzuchowicach, w Rokitnie i na nowych osiedlach Lwowa: na Majerówce i Lewandówce. Można powiedzieć, że każdego roku otwieramy trzy, cztery parafie.
17/2021 (1343) 2021-04-28
Pierwsi pacjenci już otrzymują pomoc od wykwalifikowanych specjalistów. W połowie kwietnia w Szpitalu Powiatowym w Rykach został otwarty oddział medycyny paliatywnej.

Na ten moment długo czekało nie tylko kierownictwo placówki, ale i mieszkańcy. W okolicy próżno szukać podobnego miejsca. Nawet na Lubelszczyźnie znajduje się zaledwie kilka takich oddziałów. Zamiar powołania oddziału paliatywnego wcale nie jest nowy. Pierwsze plany pojawiły się w ubiegłym roku, jednak w ich realizacji przeszkodziła pandemia. - Koronawirus skomplikował nam procedury organizacyjne i kontraktowanie z Narodowym Funduszem Zdrowia. W tym roku udało się je wreszcie odblokować - przyznaje prezes szpitala Beata Kocięcka. Nowy oddział nie powstał w oderwaniu od ogólnej formy działalności szpitala. Władze powiatu i lecznicy przyjęły założenie, że będzie to kontynuacja leczenia chorób, które z reguły dotyczą oddziału wewnętrznego.
17/2021 (1343) 2021-04-28
Zapomniany cmentarz właśnie zaczął wyłaniać się spod krzaków i drzew. Ale na odkrycie czekają jeszcze inne historie. Nadwieprzańska wioska Drążgów skrywa niejedną tajemnicę.

Przez dziesiątki lat położona na uboczu miejscowość jakby umykała uwadze turystów i eksploratorów. Jedynie najstarsi mieszkańcy znali ciekawą przeszłość wsi, która niegdyś miała status miasteczka. Zmiany przyszły niedawno. Nowe władze w gminie postawiły na promocję historii i zabytków. Dużą pomoc zaoferowała im działająca w Sarnach (gmina Ułęż) fundacja Ochrony Zabytków i Dziedzictwa Kultury „Fontes”. Wspólnie odszukali nagrobek uczestnika powstania listopadowego ks. Jakuba Wąglewskiego. Teraz za cel swoich działań pasjonaci historii wybrali kilka innych, równie ważnych miejsc. Przez najbliższe miesiące prace będą koncentrowały się na zapomnianym cmentarzu w Drążgowie. Nekropolia istniała prawdopodobnie do XVIII w. - Ale z dokumentów otrzymanych z Narodowego Instytutu Dziedzictwa Narodowego wynika, że ludzie byli tu chowani już w XIII w. - zaznacza prezes fundacji „Fontes” Przemysław Alchimowicz.
13/2021 (1339) 2021-03-31
Zachwyt i wdzięczność za dar obecności świętych znaków wyrazili w strofach i melodii. Zespół śpiewaczy Czerniczanki z kapelą od trzech lat adoruje relikwie Krzyża poprzez własną pieśń pasyjną.

Odnowiony w 2017 r. kult symbolu męki i cierpienia Jezusa Chrystusa poruszył parafię w Kłoczewie. Za namową proboszcza ks. kan. Marka Kota wielu mieszkańców napisało wiersze wyrażające dumę z posiadania tak niezwykłego znaku zbawienia. Utwory nadal są świadectwem przywiązania do relikwii. Ale jeden stał się swego rodzaju hymnem parafii. Można go usłyszeć niemal każdego 14 dnia miesiąca podczas wystawienia świętych cząstek. Mowa o pieśni „Krzyżu mój” wykonywanej przez zespół z Czernica. Niepowtarzalność utworu wyraża się w tekście. Został napisany przez jedną z członkiń grupy śpiewaczej, Halinę Babik. Jak sama przyznaje, myśl, by chwycić za pióro, powstała w wyniku rozmyślań nad relikwiami. - Gdy po odnalezieniu relikwii i odnowieniu ich kultu stanęły na ołtarzu, przyciągały mój wzrok, kiedy wchodziłam do kościoła. Czułam dumę, że są w naszej parafii, i często się przy nich modliłam. Zagłębiałam się w tajemnicy śmierci Pana Jezusa. Polecałam Mu swoje problemy, bóle i trudności - przyznaje autorka słów pieśni.
12/2021 (1338) 2021-03-24
Będziemy starać się o uznanie zasiedzenia budynku - zdradza wójt gminy Ułęż Barbara Pawlak. Przed wymiarem sprawiedliwości toczy się spór o prawo własności zabytkowego pałacu.

Od kilku lat sen z powiek ułęskim samorządowcom spędza pozew, jaki przeciwko władzom wytoczyła jedna z kancelarii w Warszawie. Specjalizujących się w reprywatyzacji prawników wynajęli spadkobiercy rodu Janickich (dawni właściciele budynku). Nieinteresująca się przez długi czas majątkiem rodzina przypomniała sobie o nim dziesięć lat temu. Od tamtego czasu z jej strony pojawiło się kilka propozycji rozwiązania sporu z wyliczanymi coraz to wyższymi kwotami - najpierw odkupienia przez gminę pałacu, a potem z tytułu bezpodstawnego korzystania z budynku. Ostatnio, w 2020 r. spadkobiercy wytoczyli pozew o wykreślenie gminy z ksiąg wieczystych. Początek prawnego sporu między gminą a spadkobiercami sięga 2011 r. Wówczas potomkom znanego rodu, a konkretnie Marii Szcześniewskiej-Widymskiej, nie spodobała się kluczowa dla sprawy decyzja wojewody lubelskiego (z 1992 r.!).
8/2021 (1334) 2021-02-24
Aktorzy amatorskiego teatru Niby Nic nagrywają własny audiobook. Z autorskiej interpretacji „Pana Tadeusza” skorzystają internauci, a może nawet i uczniowie.

Czasy pandemii nie należą do łatwych. Od roku przekonują się o tym wszyscy, w tym lokalni artyści z „łabędziego grodu”. Grupa teatralna skupiona przy Annie Kapczyńskiej planowała wystawić nową sztukę. Tradycyjnie miała to być komedia, ale z racji obostrzeń premiera, niestety, musiała zostać przełożona. Wszelkie próby i spotkania też uległy zawieszeniu. Nadszedł jednak czas, że aktorzy powiedzieli pandemii dość. Chociaż do normalności jeszcze daleko, grupa zaczęła na nowo pracować. Powody takiej decyzji były oczywiste. - Po długiej przerwie stęskniliśmy się za sobą - przyznaje kierowniczka i założycielka teatru. Chęci do działania nie brakowało, ale pojawił się problem z wyborem odpowiedniego repertuaru, który mógłby nadawać się do zrealizowania w czasie obostrzeń. - Zastanawialiśmy się nad Sienkiewiczem lub bajkami dla dzieci. Chodziło o takie teksty, które podtrzymują na duchu i służą pokrzepieniu serc. W końcu w toku dyskusji ktoś zaproponował „Pana Tadeusza”, bo akurat ostatnio go przeczytał. Pomysł natychmiast został podchwycony przez wszystkich - zauważa A. Kapczyńska.