Kilka dni temu miałem trudną rozmowę ze znajomą. Prowadzi z mężem firmę, zatrudniają kilkanaście osób. Obciążenia są tak wielkie, że dłużej już chyba nie uda się im jej utrzymać. Wykańczają podatki, ZUS, absurdalne przepisy. Jako ludzie wierzący nie godzą się na szwindle, dwuznaczności, łapówki. Ania rozżalona pytała mnie: czy w Polsce da się prowadzić firmę bez zatrudniania na czarno, tzw. kreatywnej księgowości, umów śmieciowych, dawania łapówek, rozliczania się pod stołem… i nie zbankrutować?
Czy możliwe jest, aby płacąc godziwe wynagrodzenia, odprowadzając regularnie składki ZUS i podatki, nie wystawiając lewych faktur, wyjść na swoje - i nie stracić przed Bogiem?
Czy możliwe jest, aby płacąc godziwe wynagrodzenia, odprowadzając regularnie składki ZUS i podatki, nie wystawiając lewych faktur, wyjść na swoje - i nie stracić przed Bogiem?