Jeszcze kilka lat temu w budynku terespolskiej prochowni z 1913 r. rosły grzyby. Od miasta będącego właścicielem obiektu dzierżawił ją prywatny przedsiębiorca zajmujący się hodowlą boczniaków. Dzisiaj - kwitnie tutaj życie kulturalne. A obiektem opiekują się pasjonaci historii.
Prostokątna, przysadzista budowla o grubych betonowych murach, przysypana ziemną czapą porosłą trawą. Jak większość tego typu obiektów architektura prochowni w Terespolu u przeciętnego zjadacza chleba nie pozostawia miejsca na estetyczne doznania. Wiadomo - militarne przeznaczenie decydowało o cechach budowli: musiała być solidna, dobrze zabezpieczona i niespecjalnie wyróżniać się z otoczenia. Jednak dla wielbicieli historii wojskowości to prawdziwa perełka.
Prostokątna, przysadzista budowla o grubych betonowych murach, przysypana ziemną czapą porosłą trawą. Jak większość tego typu obiektów architektura prochowni w Terespolu u przeciętnego zjadacza chleba nie pozostawia miejsca na estetyczne doznania. Wiadomo - militarne przeznaczenie decydowało o cechach budowli: musiała być solidna, dobrze zabezpieczona i niespecjalnie wyróżniać się z otoczenia. Jednak dla wielbicieli historii wojskowości to prawdziwa perełka.