Komentarze
18/2021 (1344) 2021-05-05
Sztuka wskazana w tytule niniejszego felietonu, niestety, zdaje się odchodzić w zamierzchłą przeszłość. Większość poprzestaje na odczytaniu tytułu prasowego lub serwisowego, całą resztę dopowiadając sobie z dowolności tego, co nazywa intelektem.

Widać to szczególnie w komentarzach internetowych, w których co chwila pojawia się dramatyczny apel: „Doczytaj do końca, bo głupoty piszesz”. Fakt niechęci do czytania ze zrozumieniem wykorzystują zresztą wszyscy macherzy manipulujący opinią społeczną za pomocą mediów. Wystarczy, że w tytule zamieszczą informację, iż pod zarzutem pedofilii zatrzymano jakiegoś duchownego, fala ataków rzuca się na Kościół katolicki, chociaż z tekstu wynika, że mamy do czynienia z duchownym prawosławnym, protestanckim lub nawet rabinem żydowskim. Trudno jednak wymagać od istot przekonanych o własnej doskonałości, by zauważały swoje braki. Tymczasem dla nikogo nie stanowi tajemnicy to, iż dzisiejsze społeczeństwo jest hodowane w przekonaniu, że jego członkowie rodzą się z iście boską doskonałością intelektualną, której nie trzeba ani kształcić, ani szlifować. Powyższy passus umieszczam na początku tego felietonu, ponieważ w ostatnich kilkunastu dniach pojawiły się dość ciekawe doniesienia medialne.
17/2021 (1343) 2021-04-28
No i stało się. Do chóru krytyków działań polskiej lewicy w sprawie Europejskiego Funduszu Odbudowy dołączyły aktywistki tzw. strajku kobiet. W „groźnych” słowach dały one liderom lewej strony polskiej sceny politycznej czas, a konkretnie jedną dobę, by się „opamiętali”. Cóż powiedzieć, zegar przy ładunku wybuchowym zaczął tykać.

Kto najbardziej ma się teraz bać? Chyba Włodzimierz Czarzasty. Dlaczego? Ano dlatego, że obchodzi swoje urodziny w tym samym dniu, co założyciel Radia Maryja. „Ulicznice Marty Lempart” (nazwa ze względu na stosowane metody, a nie ze względu na profesję), które szykowały się do demonstracji pod Radiem Maryja z okazji urodzin jej założyciela, mogą teraz bardzo łatwo przenieść się pod dom lidera Lewicy. Myślę, że malowanie go w gustowne błyskawice i okraszanie graffiti wskazującym słownie na konieczność oddalenia się z zajmowanego miejsca, będą najlżejszymi elementami pomsty, jaką chcą wywrzeć na tymże polityku. Tymczasem Toruń choć trochę odetchnie i uratuje kostkę brukową oraz elewacje budynków. Reakcja liderki ostatnich kryteriów ulicznych w Polsce jest jeszcze z jednego powodu symptomatyczna.
16/2021 (1342) 2021-04-21
„Zabójca” George’a Floyda skazany. Radość zapewne nieprzeciętna dla popierających tłumy spod znaku BLM.

Rodzina domniemanej ofiary działań policji amerykańskiej pod drzwiami sądu oświadczyła, iż wyrok ten jest punktem zwrotnym w dziejach Ameryki i świata. 12 przysięgłych w 10 godzin i 20 minut przeanalizowała całość materiału dochodzeniowego oraz dowody przedstawione przez obronę i oskarżenie. To krótko i długo. Krótko, jak na ilość złożonych dowodów jednej i drugiej strony, a długo - ze względu na pieklący się poza murami sądu tłum ludzi. W tym wszystkim trudno zapewnić sobie możliwość bezstronności. Zwłaszcza że ich twarze są powszechnie znane. Po wyjściu z sali rozpraw w każdym zieleniaku można spotkać zapalonego obrońcę wszystkiego, co czarne (z wyjątkiem duchowieństwa rzymskokatolickiego) i przejść szybki kurs reedukacyjny z uświadomienia problematyki związanej z uciemiężeniem ludności kolorowej przez białych. A dodatkowo otrzymać świadectwo ukończenia tego kursu podpisane pięścią, ostrzem noża, kopniakiem w głowę lub kulą z broni palnej.
15/2021 (1341) 2021-04-15
Przestrzeń internetowa pełna jest dzisiaj różnorakich tematów, niestety w większości zupełnie błahych lub nieistotnych. Rozdmuchane jednak przez komentatorów lub trolle internetowe stają się „number one”.

W ramach jednej z dyskusyjnych grup kapłańskich postawiono problem: czy wolno gryźć konsekrowaną hostię po przyjęciu Komunii św., czy też oczekiwać na jej rozpuszczenie przez naszą ślinę? Pomijam samo zagadnienie, gdyż moja uwaga skupiła się na jednym ze sposobów argumentacji zastosowanej przez część dyskutantów. Otóż zasadnicza jego linia polegała na postawieniu pytania: czy Kościół nie ma naprawdę poważniejszych problemów niż ten wskazany powyżej? Można by rzec, iż ów dyskutant miał rację, gdyż to, co dzisiaj dzieje się w świecie, dość jasno wskazuje na zepchnięcie Kościoła na margines społeczny, a w połączeniu z działaniami kulturowymi i prawnymi prowadzić ma w ostateczności do doktrynalnego przekształcenia Kościoła lub jego anihilacji w ramach społeczeństwa. Drogą do wymuszenia tychże zmian w ramach społeczności kościelnej jest, jak się wydaje, stymulowanie odpływu wiernych z kościelnej wspólnoty.
14/2021 (1340) 2021-04-07
Już zapewne po przeczytaniu tytułu niektórzy z czytelników pomyślą, iż tematem niniejszego felietonu będzie poszukiwanie we współczesności kolejnych objawów światowego spisku masonów, Żydów i cyklistów.

Czy takowy spisek istnieje, trudno powiedzieć. Biorąc pod uwagę zwykłe prawdopodobieństwo, wykluczyć go nie można. Zresztą historia i tak wskazuje, że „egzotyczne” koalicje dość często pojawiały się na arenie dziejów w celu przeprowadzenia jakichś interesów. Jednak biorąc pod uwagę jedynie zbieżność interesów, jeśli by takowa wystąpiła, to połączenie w jednym działaniu Żydów i cyklistów jawi się jako zdecydowanie mało prawdopodobne. Więc o czymże w takim przypadku pisać? Otóż pewne działania podejmowane w ramach naszego świata wykazują dość daleko idące podobieństwo celów. W tym sensie może warto się im przyjrzeć. Głośno ostatnio było o działaniach podjętych przez brytyjską policję wobec kościelnej społeczności polskiej w jednej z parafii w Anglii. Otóż w środku nabożeństwa wielkopiątkowego (jak wynika z nagrania, działo się to pomiędzy modlitwą wiernych a adoracją krzyża) do świątyni wkroczyło dwoje policjantów, którzy zażądali natychmiastowego przerwania liturgii i rozejścia się wiernych do domów.
13/2021 (1339) 2021-03-31
Otrzymałem wiele życzeń. Z kicającymi zajączkami i żółtawymi kurczaczkami. Gdzieniegdzie jeszcze tylko bazie jak kikuty wystawały nieśmiało. Na kilku znalazłem odsunięty głaz nagrobny. Czyżby Wstający z Grobu już był wstydliwym elementem?

Jeszcze nie zebrał się Sanhedryn, by zakazać głoszenia czegokolwiek w Jego imię. A my już ochoczo zasłaniamy Twarz Jego, jakby całun miał pozostać na twarzach narodów aż do dnia ostatniego. Powiesz - estetyka nowoczesności. To nie jest jednak kwestia wrażliwości estetycznej czy cywilizacyjnych przemian, ponoć nie do zahamowania. To coś więcej. Nasz strach przed Darem. Bunt. To czuję, gdy staję przy trumnie z ciałem kogoś znajomego. Przerwane nici życia, przyjaźni, miłości, sympatii, życzliwości. Przerwana sieć życia. Usta bez słów, wargi bez uśmiechu, oczy zamknięte, serce bez tętna miłości. To kresem być wszak nie może. Bo ja tworzę w życiu wszystko, by trwało. Z tą determinacją za bary biorę się z losem. Bo jest we mnie nadzieja. Marzenie o wieczno-trwałości. Trumienne wieko, choćby je złotem pokryć, w gruzy zamienia nadzieję, jakby w tym momencie porzucić ją mieli wszyscy w śmierć wchodzący. A także pozostający. Nie dziwne jest, że w dawnych mitach śmiertelni schodzili tylko do Hadesu.
12/2021 (1338) 2021-03-24
Reakcja na watykański dokument zakazujący ceremonialnego błogosławienia związków homoseksualnych w świątyniach katolickich była do przewidzenia. Zadziwienie niektórych katolickich komentatorów nad tymi zachowaniami, zarówno wśród świeckich, jak i pośród duchownych nawet na najwyższych szczeblach, może stanowić tylko i wyłącznie wskaźnik ich oderwania od rzeczywistości i bujanie w oparach własnych marzeń i snów.

Natomiast biadolenie i utyskiwanie nad tymiż reakcjami to tylko i wyłącznie objaw całkowitej bezbronności i rozbrojenia intelektualnego tzw. elit katolickich żurnalistów. Schizma w łonie Kościoła nie tyle staje się faktem, ile po prostu ostatecznie się domyka. Biadolenie nad tym nic już nie przyniesie i nie da żadnego efektu, a szczególnie nie przyczyni się do utrzymania jakiegoś status quo zapewniającego możliwość życia z przymkniętymi oczami i w udawaniu, że nic się nie stało. Nie znajdujemy się bowiem w wirze dopuszczalnych debat i różnicy zdań, w którym chodzi o odkrycie prawdy, ale w finalnym punkcie przewartościowań w łonie Kościoła i zapewne na początku koniecznego nowego otwarcia. Coming outy nieortodoksyjności i sprzeciwu wobec utrwalonego nauczania Kościoła nie są już dzisiaj elementem wojny podjazdowej i poszukiwania przyczółków stanowiących punkt wyjścia dla kolejnych podskórnych ataków i inwazji.
11/2021 (1337) 2021-03-17
Być może okrutnie to zabrzmi, lecz wydaje mi się, że dobrze jest, iż Michael Jackson dzisiaj spoczywa w grobie. Gdyby żył, byłby najbardziej sekowaną osobą w świecie lub też musiałby przejść kolejne, zapewne bolesne operacje plastyczne.

Grzechem jego byłoby to, iż nie wierzy w mesjanistyczną i pełną prorockiej mocy względem świata misję ludności czarnoskórej, ciemiężonej przez dominującą rasę białą chociażby nazwami pewnych akwenów morskich. Co więcej, skazywanie na infamię nieżyjącego już wokalisty byłoby dodatkowo uzasadnione tym, iż podjął on skuteczną terapię przemiany czarnego na białe, czym mógł wesprzeć uzasadnienie tezy, iż kolor skóry nie jest tendencją wrodzoną, z którą człowiek walczyć nie może. Obawiam się, że gdyby ta sprawa dotarła do tępawych na szczęście łepetyn dzisiejszych wojowników o „sprawiedliwość dziejową i społeczną”, wówczas doszłoby do scen iście z rewolucji francuskiej, która lubowała się w wykopywaniu zwłok ludzi zmarłych kilka wieków wcześniej, ich symboliczną dekapitacją i wrzucaniem do dołów ze zwierzęcym nawozem (działo się to w Bazylice Saint Denis i dotyczyło francuskich monarchów).
10/2021 (1336) 2021-03-11
Dzisiaj raczej każdy zgodzi się z tezą, znajdującą swój początek w myśli Arystotelesa, iż w fazie początkowej procesu poznawczego umysł ludzki jest „niezapisaną tablicą”. W gruncie rzeczy, rozpoczynając swoje funkcjonowanie, nasz intelekt jest chłonny jak gąbka, gdyż nie jest zapełniony żadnymi ideami wrodzonymi.

Tradycyjne systemy wychowawcze i naukowe nie miały większego problemu z przyjęciem tej tezy. Jednak dzisiaj się to zmieniło. Patrząc na dokonujące się zmiany w mentalności współczesnych oraz podejściu grup trzymających władzę w dzisiejszym świecie, nie sposób nie odnieść wrażenia, iż to, co uznawane było wcześniej za początek, stało się dzisiaj punktem docelowym. Ludzki umysł pojedynczego przedstawiciela gatunku homo sapiens ma być niezapisaną tablicą nie tyle na początku fascynującej przygody intelektualnej, co owa wolność od informacji ma stać się efektem i elementem końcowym. Z pustki intelektualnej nie tyle mamy wyjść, ile raczej do niej dojść. Może wyglądać to na paradoks, gdyż po to wszak się uczymy i poznajemy, aby posiąść wiedzę. Jednak to, co na pozór wydaje się nonsensem, wcale nie musi nim być w rzeczywistości.
9/2021 (1335) 2021-03-03
Rzeczywistość społeczna, która coraz bardziej wyłania się z opanowanego epidemią świata, wygląda coraz rozpaczliwiej. Dominującym uczuciem większości ludzi jest po prostu zmęczenie, zniechęcenie i wściekłość.

Zastanawiającym w ostatnich tygodniach są błagalne wręcz stwierdzenia polityków w różnych krajach, już nie świętujące zwartości społecznej wobec zagrożenia czy też przekonanych o zwycięskim marszu współczesnej nauki w walce z wirusem, ale po prostu błagające społeczności poszczególnych państw o kilka miesięcy jeszcze wytrwałości i znoszenia ograniczeń. Wskazują one na dominujące wśród elektorów wrzenie, które może zaowocować wybuchami społecznymi. W tym względzie nasze społeczeństwo nie odbiega w niczym od innych, zarówno na kontynencie europejskim, jak i na innych. Lecz ta sytuacja ma jeszcze jeden aspekt. Pod wpływem ograniczeń pandemicznych i ich przeżywania przez poszczególnych ludzi rodzi się nowy typ społeczeństwa, a właściwie jego hybryda. Człowiek z natury swojej nie może istnieć bez socjalnych odniesień. Fakt, iż żyjemy w społecznościach, a nie w stadach, wynika z naszej istoty. Z tego, że jesteśmy ludźmi.