Nie ma bieżącej wody, restauracji czy parkingu. Za to cała
reszta za darmo i nie trzeba nikomu nic zgłaszać. A co
najważniejsze: może to być niezapomniana przygoda.
Chociaż jeszcze niedawno lasy jawiły się jako źródło zakażeń koronawirusem i przez jakiś czas ze względów bezpieczeństwa przestały być dostępne dla zwykłych śmiertelników, to aktualnie sytuacja jest diametralnie odwrotna. W związku z tym, że pandemia nie wygasa, turystyka wciąż jest w martwym punkcie, a hotele zamknięte, Lasy Państwowe wyszły naprzeciw tym, którzy chcieliby spędzić trochę czasu poza domem. I tak od początku maja amatorzy survivalu mogą legalnie biwakować w lasach. To propozycja, jak podkreślają pomysłodawcy, dla wszystkich, którzy chcą zasmakować bliskiego kontaktu z przyrodą, którzy być może nigdy wcześniej nie nocowali „na dziko” w lesie, a co za tym idzie lubiących dreszczyk emocji. I tych, którzy zamiast nieświeżej i drogiej rybki nad morzem czy serka w górach wolą sobie zjeść jagody.
Chociaż jeszcze niedawno lasy jawiły się jako źródło zakażeń koronawirusem i przez jakiś czas ze względów bezpieczeństwa przestały być dostępne dla zwykłych śmiertelników, to aktualnie sytuacja jest diametralnie odwrotna. W związku z tym, że pandemia nie wygasa, turystyka wciąż jest w martwym punkcie, a hotele zamknięte, Lasy Państwowe wyszły naprzeciw tym, którzy chcieliby spędzić trochę czasu poza domem. I tak od początku maja amatorzy survivalu mogą legalnie biwakować w lasach. To propozycja, jak podkreślają pomysłodawcy, dla wszystkich, którzy chcą zasmakować bliskiego kontaktu z przyrodą, którzy być może nigdy wcześniej nie nocowali „na dziko” w lesie, a co za tym idzie lubiących dreszczyk emocji. I tych, którzy zamiast nieświeżej i drogiej rybki nad morzem czy serka w górach wolą sobie zjeść jagody.