Komentarze
Płeć? Nie dotyczy

Płeć? Nie dotyczy

Co robimy, gdy chcemy kupić torebkę? Kierujemy się w sklepie do działu z damską odzieżą. Garnitur? Dział męski. To chyba jasne. Przynajmniej do tej pory...

Bo już niebawem to wszystko może się zmienić, a sklepy z podziałem na ubrania dla pań i panów będą jak skanseny. Tradycyjne kolekcje ubrań ma zastąpić odzież neutralna płciowo. „Tak, neutralne płciowo ubrania to przyszłość” - miał powiedzieć w rozmowie z dziennikiem „The Guardian” ponoć znany brytyjski projektant Hussein Chalayan. To wszystko, jak można się domyślić, ma wpisywać się w modne ostatnio w aspekcie dyskusji o orientacji seksualnej hasła: równość, wolność, zrywanie z konwencjami i sztywnymi standardami. Zatem zaczniemy mieć do czynienia z ubraniami, które zamiast podkreślać płeć - a więc kobiecość czy męskość - będą miały za zadanie ją ukrywać. A słowo „bezpłciowy”, które do tej pory oznaczało: nudny, nieciekawy, nijaki, bez wyrazu, stanie się synonimem stwierdzenia: „podążający za trendami”. Chociaż myślę, że to pierwotne znaczenie bezpłciowości w idealny sposób określi wytwory tej przyszłościowej mody. Bo jak mogą wyglądać ubrania neutralne płciowo? Chyba będą musiały przypominać robocze drelichy i kufajki.

Wątpię, żeby panie chciały zrezygnować na stałe z podkreślającej kształty spódnicy czy sukienki – eksponujących kobiecość właśnie. Dodatkowo, póki co, dzięki odpowiedniemu krojowi, mogą sobie pozwolić na uwidocznienie zalet figury i ukrycie jej mankamentów. A lekkości całości stylizacji dodać za pomocą zwiewnych tkanin i palety kolorów. Naturalnie, chodzą też w spodniach, ale nie wyobrażam sobie, żeby różnicy nie robiło im to, czy wyjmą z szafy swoją czy męża parę dżinsów. Według przyszłościowych standardów kobiety nie będą mogły zatem podkreślać swojej figury. Pozostaną im jedynie luźne koszule i bluzy, które mają znajdować się w szafach przedstawicieli obu płci. Co do panów – przede wszystkim będą musieli zrezygnować z obcisłych t-shirtów podkreślających wypracowane w pocie czoła na siłowni mięśnie na rzecz workowatych koszulek. Poza tym między mężczyzną a kobietą są – i tego zmienić się nie da (chyba że operacyjnie) – różnice anatomiczne. Nie uda się zaprojektować spodni tak, aby było jednakowe dla obu płci, czyli w pewnych newralgicznych miejscach nie uciskały faceta, a dla kobiety – nie były za luźne. Przede wszystkim takie ubrania nikomu nie dodają uroku, a wręcz odwrotnie: kobietom odbierają seksapil, a mężczyznom męskość.

Na koniec najważniejsze: wydaje się, że tutaj wcale nie chodzi o odzież, wygodę i takie tam… A o podlizywanie się aktualnym trendom, bo przecież w obecnych czasach sugerowanie komuś, że ma określoną płeć jest ryzykowne. Można wszakże trafić na osobę tzw. niebinarną i pozew gotowy!

Kinga Ochnio