W Ojcowskim Poligonie Duchowym ph. „Rodzina silna obecnością
ojca”, który odbył się w sobotę 23 kwietnia w Parczewie, wzięła
udział rekordowa liczba uczestników. Dla mężów i ojców był to czas
umocnienia i modlitwy we wspólnocie.
Spotkanie rozpoczął proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela ks. kan. Jacek Nazaruk, który przypomniał, że gości na „Poligonie” już po raz drugi. - W Szpakach spotkaliśmy się u stóp św. Józefa, dzisiaj u stóp Matki Bożej Królowej Rodzin - mówił, witając mężów, ojców, dziadków, którzy ten sobotni wieczór poświęcili na duchowe ćwiczenia. Oficjalnie rozpoczął poligon bp Kazimierz Gurda. Mówił o swojej radości z powodu wydarzenia przygotowującego do duchowej walki o wartości, które są ważne dla ojców rodzin. Podziękował też proboszczowi za przyjęcie uczestników spotkania oraz organizatorom - klubom ojca z naszej diecezji, jak też ks. kan. Jackowi Seredzie, który jako duszpasterz rodzin czuwa także nad „Poligonem”. Prowadzący spotkanie Dariusz Szychta i Jerzy Dmowski stojący na czele klubów w Łukowie i Siedlcach powitali wszystkich, szczególnie kapłanów, życząc, by „nocne duchowe manewry” były owocne dla rodzin i służyły ich wzmocnieniu.
Spotkanie rozpoczął proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela ks. kan. Jacek Nazaruk, który przypomniał, że gości na „Poligonie” już po raz drugi. - W Szpakach spotkaliśmy się u stóp św. Józefa, dzisiaj u stóp Matki Bożej Królowej Rodzin - mówił, witając mężów, ojców, dziadków, którzy ten sobotni wieczór poświęcili na duchowe ćwiczenia. Oficjalnie rozpoczął poligon bp Kazimierz Gurda. Mówił o swojej radości z powodu wydarzenia przygotowującego do duchowej walki o wartości, które są ważne dla ojców rodzin. Podziękował też proboszczowi za przyjęcie uczestników spotkania oraz organizatorom - klubom ojca z naszej diecezji, jak też ks. kan. Jackowi Seredzie, który jako duszpasterz rodzin czuwa także nad „Poligonem”. Prowadzący spotkanie Dariusz Szychta i Jerzy Dmowski stojący na czele klubów w Łukowie i Siedlcach powitali wszystkich, szczególnie kapłanów, życząc, by „nocne duchowe manewry” były owocne dla rodzin i służyły ich wzmocnieniu.