Już ponad 50 lat siedleckie ss. sakramentki wypiekają
wigilijne opłatki. Teoria wydaje się prosta: trochę wody i mąki.
Tymczasem praktyka jest już nieco skomplikowana. Mąka musi być
najwyższej jakości, woda bardzo zimna, temperatura pieczenia
odpowiednia, a każda porcja na wskroś omodlona. Wtedy wypiek jest
idealny.
Najczęściej są białe, zawsze kruche i bardzo cienkie. Mają kształt mniejszych i większych prostokątów. Na każdym znajduje się wizerunek nawiązujący do tematyki Bożego Narodzenia. Właściwie nie mają smaku. 24 grudnia nie może ich zabraknąć na stole. Bo to od połamania się nimi rozpoczyna się w polskich rodzinach wieczerzę wigilijną. Nazwa „opłatek” pochodzi od łacińskiego „oblatum” i oznacza to, co podarowane; dar ofiarny. Sam zwyczaj obdarowywania się chlebem wywodzi się z czasów pierwszych chrześcijan. Pieczywo specjalne, przypominające dzisiejsze opłatki, a zastępujące podczas Eucharystii przaśny chleb, pojawiło się w kościołach katolickich w X-XI w.
Najczęściej są białe, zawsze kruche i bardzo cienkie. Mają kształt mniejszych i większych prostokątów. Na każdym znajduje się wizerunek nawiązujący do tematyki Bożego Narodzenia. Właściwie nie mają smaku. 24 grudnia nie może ich zabraknąć na stole. Bo to od połamania się nimi rozpoczyna się w polskich rodzinach wieczerzę wigilijną. Nazwa „opłatek” pochodzi od łacińskiego „oblatum” i oznacza to, co podarowane; dar ofiarny. Sam zwyczaj obdarowywania się chlebem wywodzi się z czasów pierwszych chrześcijan. Pieczywo specjalne, przypominające dzisiejsze opłatki, a zastępujące podczas Eucharystii przaśny chleb, pojawiło się w kościołach katolickich w X-XI w.