Dokładnie rok temu, 3 marca, w parafii św. Jana Chrzciciela w
Kłoczewie uroczyście wznowiony został kult relikwii Krzyża
Świętego. Przybywa parafian, ale też gości, z całej Polski
szukających przy nich umocnienia i proszących o łaski.
Potwierdzeniem autentyczności relikwii jest spisany w języku łacińskim dokument opatrzony datą 2 stycznia 1737 r., wystawiony przy ich wydaniu w Rzymie i podpisany przez abp. Basilio Matrangę. Najprawdopodobniej rok później umieszczone zostały w relikwiarzu w kształcie krzyża i trafiły do nowo wybudowanego kościoła w Kłoczewie. Z pewnością przyciągały wielu wiernych, a o to, by otoczone były czcią, troszczyli się kolejni duszpasterze. Na przełomie 1936 i 37 r., a więc tuż przed wybuchem II wojny światowej, relikwiarz poddany został renowacji w jednej z lubelskich pracowni. Był to czas, kiedy kult osłabł - i to na tyle, że współcześnie w pamięci najstarszych parafian nie zachowały się żadne wspomnienia uroczystości czy nabożeństw, podczas których relikwie były eksponowane czy podawane do ucałowania.
Potwierdzeniem autentyczności relikwii jest spisany w języku łacińskim dokument opatrzony datą 2 stycznia 1737 r., wystawiony przy ich wydaniu w Rzymie i podpisany przez abp. Basilio Matrangę. Najprawdopodobniej rok później umieszczone zostały w relikwiarzu w kształcie krzyża i trafiły do nowo wybudowanego kościoła w Kłoczewie. Z pewnością przyciągały wielu wiernych, a o to, by otoczone były czcią, troszczyli się kolejni duszpasterze. Na przełomie 1936 i 37 r., a więc tuż przed wybuchem II wojny światowej, relikwiarz poddany został renowacji w jednej z lubelskich pracowni. Był to czas, kiedy kult osłabł - i to na tyle, że współcześnie w pamięci najstarszych parafian nie zachowały się żadne wspomnienia uroczystości czy nabożeństw, podczas których relikwie były eksponowane czy podawane do ucałowania.