Historia
16/2014 (981) 2014-04-16
W piątek, 11 kwietnia, na radzyńskim cmentarzu komunalnym poświęcono krzyż katyński. - Chcemy pamiętać Golgotę narodu polskiego - podkreśliła podczas uroczystości Ewa Grodzka, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego, którego społeczność zorganizowała wydarzenie.

Na cmentarz uczestnicy udali się w Drodze Krzyżowej, której rozważania łączyły zbawczą mękę Chrystusa z tragicznym doświadczeniem Polaków określanym jako Golgota Wschodu. - Wspominamy dramat niezasłużonego cierpienia - usłyszeliśmy w jednym z komentarzy.
16/2014 (981) 2014-04-16
Tak o starciu pod Białką zanotował ref. ros. Pawliszczew: „W guberni lubelskiej podpułkownicy Antuszewicz i Rombach dopadli 2 września w lasach ostrowskich (na wschód od Lubartowa) bandę Lutyńskiego i następnego dnia, ścigając ją do wsi Uhnin, wzięli 20 jeńców”.

Zapewne jednak tylko część uszła w kierunku Uhnina, bo J. S. Liniewski zapisał, że ok. 16.00 przygalopowali z Białki obaj dowódcy Jankowski i Zieliński z małym oddziałem i, zabawiwszy niewielką chwilę, pomaszerowali dalej. 2 września odbyła się w Carskim Siole narada poświęcona sytuacji w Polsce.
15/2014 (980) 2014-04-09
W środę, 2 kwietnia, zainaugurowano obchody Miesiąca Pamięci Narodowej. Program uroczystości poświęcono pamięci żołnierzy wyklętych, którzy w powojennej Polsce walczyli z sowieckim okupantem o niepodległość.

Obchody rozpoczął wykład Jacka Odziemczyka z Sokołowa Podlaskiego pt. „Synkowie moi, poszedłem w bój” - południowe Podlasie w walce o niepodległość. Historyk przybliżył młodzieży zgromadzonej w Centrum Kultury i Sztuki działalność Polskiej Organizacji Wojskowej i jej rolę w odzyskaniu wolności.
15/2014 (980) 2014-04-09
Pod datą 24 sierpnia ref. ros. Pawliszczew zanotował: „Z wyroku polowego sądu wojskowego zostali rozstrzelani w Siedlcach dowódca grupy powstańczej ziemianin Radowicki i zbiegły żołnierz artylerii Pietrow”.

W rzeczywistości Radowickiego rozstrzelano 17 sierpnia, a akt zgonu sporządzono dopiero 17 października. Trzeba przyznać, że tak surowy wyrok odnośnie Adama Radowickiego zadziwia. Wprawdzie uczestniczył w kilku bitwach i miał własny oddział, ale go rozpuścił.
14/2014 (979) 2014-04-02
Młodzież z Zespołu Szkół Rolniczych, która podjęła obronę obecności krzyża w szkole, borykała się z szykanami i represjami ze strony władz szkolnych i państwowych. Jednak budziła także podziw i entuzjazm, powodowała spontaniczne reakcje Polaków z różnych stron kraju oraz świata. Do protestujących płynęły słowa otuchy i solidarności.

Obrona krzyży w ZSR w Miętnem rozpoczęła się kilka miesięcy po zniesieniu stanu wojennego. Po entuzjazmie, jaki towarzyszył zwycięstwu Solidarności, a następnie stłamszeniu go przez doświadczenia stanu wojennego, Polacy pogrążeni byli w duchowym marazmie.
14/2014 (979) 2014-04-02
20 sierpnia powstańczy naczelnik sił zbrojnych województw podlaskiego i lubelskiego płk Michał Heidenreich ps. Kruk skierował tajną odezwę do właścicieli ziemskich podległych sobie terytoriów z prośbą o wsparcie finansowe. Zaczynała się ona słowami: „Jeszcze Polska nie zginęła, lecz znikąd nadziei, wszyscy zawiedli…

Okrywajcie nas, dajcie nam broń do ręki, a my za was bić się będziemy… Rozłóżcie na siebie składkę tak, aby suma milion wypadła”. Prawdopodobnie 21 sierpnia organizacja powstańcza skonfiskowała zawartość niewielkiej kasy miejskiej w Łosicach. Tego dnia mjr K. Krysiński spod Cycowa zawiadomił J. Ruckiego, że ścigają go lotne kolumny z garnizonów w Łukowie, Radzyniu i Włodawie, prosząc o udzielenie pomocy.
13/2014 (978) 2014-03-26
20 kwietnia minie 70 lat od wybuchu pierwszej z testowanych przez Niemców rakiety V-2 w okolicach Sarnak. Wystawa w Muzeum Regionalnym w Siedlcach - posiadającym najbogatszą w Polsce kolekcję elementów tej broni - przypomina o tym rozdziale historii.

- Ideą wystawy jest zaprezentowanie pierwszych w dziejach ludzkości prób z balistyczną bronią rakietową V2. Ta broń i rozwiązania techniczne, w oparciu o które była ona rozwijana w Związku Radzieckim i Stanach Zjednoczonych, służyły podbojowi Kosmosu - zaznaczył Andrzej Matuszewicz, dyrektor Muzeum Regionalnego, otwierając 21 marca wystawę autorstwa zastępcy dyrektora MR Sławomira Kordaczuka, zatytułowaną „Podlaskie ślady broni V-1 i V-2.
13/2014 (978) 2014-03-26
17 sierpnia 1863 r. z Radzynia Podlaskiego zaplanowano wysłanie przeciwko oddziałowi Karola Krysińskiego 4,5 roty piechoty, sotnię Kozaków i dwa działa pod dowództwem kpt. Zabłockiego. Wywiadowcy z Radzynia szybko się o tym dowiedzieli i przekazali pocztą obywatelską wiadomość do podziemnego zastępcy naczelnika powiatu, do Lejna.

Tak o tym zapisał adresat J.S. Liniewski: „Krysiński stał kilka dni w Lejnie, następnie usunął się do Sosnowicy. 18 sierpnia przyszła do mnie wieczorem wiadomość, że Moskale wychodzą ku Parczewowi z Radzynia, o czym w nocy Krysińskiego zawiadomiłem”.
12/2014 (977) 2014-03-19
Franciszek Matuszewski to człowiek-instytucja. Z zawodu rzemieślnik-rymarz, z powołania społecznik. Czynny zawodowo mimo swych 87 lat, pełni funkcję prezesa Miejsko-Gminnego Koła Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej w Radzyniu. Za 27-letnie przewodniczenie Cechowi Rzemiosł Różnych przyznano mu godność honorowego prezesa miejscowego Cechu Rzemieślników. W 2007 roku z rąk abp. Józefa Życińskiego otrzymał medal „Lumen Mundi”.

Dla F. Matuszewskiego rymarstwo to zawód rodzinny - uprawiali go: dziadek, ojciec, teść i trzech braci. Ojciec pana Franciszka pracował jako czeladnik u rymarza dziedzica Szlubowskiego. Potem już jako samodzielny rzemieślnik obsługiwał okoliczne dwory: w Borkach, Branicy, Wrzosowie, Żabikowie.
12/2014 (977) 2014-03-19
Referent rosyjski Pawliszczew znowu przeinaczył prawdę, pisząc: „Pod Żyrzynem nasze dwie roty wytrzymały 4-godzinny bój w lesie przeciwko skupisku liczącym ok. 4 tys. ludzi pod dowództwem niejakiego Kruka, naczelnika wojskowego województw lubelskiego i podlaskiego.

Wycofały się one z wysokimi stratami, pozostawiając 2 armaty, które zostały zagwożdżone”. W rzeczywistości był to pogrom. Z 500 żołnierzy rosyjskich do Kurowa uciekło tylko 57 żołnierzy i oficerów, w tym tylko 30 zdrowych i ocalałych. Inaczej niż Pawliszczew ocenił rzecz w tajnym telegramie sam car Aleksander II, który pisał do brata w Warszawie: „dawno nic mnie tak nie zasmuciło, jak wiadomość o pogromie oddziału… To pierwsza ciężka klęska poniesiona przez nasze dzielne wojsko”.