Historia
36/2014 (1001) 2014-09-03
Połączone oddziały mjr. Bogusława Ejtminowicza, Józefa Lenieckiego i hr. Ponińskiego [ok. 140 strzelców i 100 jeźdźców - J.G.] stanęły 6 stycznia 1864 r. obozem pod Uścimowem. Wydawało się, że z okazji przypadających w tym czasie prawosławnych świąt Bożego Narodzenia Rosjanie uszanują ten dzień i powstańcy będą mogli liczyć choć na chwilę wytchnienia. Okazało się to jednak niebezpieczną iluzją.

Wyprawiony z Łęcznej w kierunku Zezulina oficer carski mjr Büchner nie uznawał odpoczynku. Przeszukując uporczywie okoliczne lasy, natrafił na ślad powstańców. Wiódł przeważające siły: piechotę, dragonów i kozaków. Wywiad powstańczy nie zdążył już spełnić swego zadania.
35/2014 (1000) 2014-08-26
W tym roku mija 75 lat od wybuchu II wojny światowej. Wojny, która ze względu na konsekwencje stanowi w naszej historii jedną z ważniejszych cezur czasowych. W jej wyniku doszło do przekształceń terytorialnych, społecznych i ustrojowych na obszarze całej Europy Środkowej. Polska, podobnie jak inne państwa naszego regionu, znalazła się na prawie pół wieku pod dominacją radziecką.

Mimo że upłynęło już wiele lat od ataku Niemiec na Polskę, nadal trwają spory wokół politycznych wyborów, jakich przyszło dokonywać ówczesnym władzom polskim. Niektórzy publicyści uważają, że zawarcie sojuszu z Niemcami uchroniłoby nas od wielu nieszczęść, jakie pociągnęła za sobą ta wojna.
35/2014 (1000) 2014-08-26
1 stycznia 1864 r. połączone oddziały powstańcze konnej żandarmerii Adama Bertrama i Pawła Landowskiego, łącznie 75 osób, zostały zaatakowane w Oziemkówce przez sotnię Kozaków pod dowództwem ppłk. Zankisowa, wydzieloną z kaukaskiej liniowej kozackiej jednostki w Warszawie.

Zankisow był dowódcą kozackiej ochrony namiestnika Berga i cieszył się ponurą sławą. Elitarna sotnia wyparła powstańców ze wsi i ścigała ich aż do Parysowa. Ranny P. Landowski dostał się do niewoli, z której udało mu się zbiec.
34/2014 (999) 2014-08-20
Sowiecka okupacja miasta trwała siedem dni - od 10 do 16 sierpnia. - Bolszewicy szybko zostali pogonieni przez wojsko polskie, jednak tych kilka dni zostawiło piętno ze względu na niesioną przez nich ideologię - mówił dr Dariusz Magier, dyrektor miejscowego oddziału Archiwum Państwowego w Lublinie, podczas promocji swojej książki „Czas bolszewika. Sowiecka okupacja Radzynia w sierpniu 1920 r. w relacjach świadków”.

Spotkanie odbyło się w niedzielę, 17 sierpnia, w parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w ramach tzw. wieczorów patriotycznych. Prelegent rozpoczął promocję od nakreślenia kontekstu wydarzeń, jakie rozegrały się w Radzyniu. - Wojna polsko-bolszewicka nie była zwykłą wojną o terytoria. To była wojna idei wolnej Rzeczypospolitej, walka w obronie rodzącej się niepodległości z totalitarną ideologią komunistyczną - podkreślił na wstępie D. Magier.
34/2014 (999) 2014-08-20
26 grudnia trwało uprzątanie pola bitwy pod Kockiem. Ludność grzebała zabitych i zwoziła do miejscowego szpitala rannych, wśród których byli m.in.: Roman Kołakowski, Stanisław Krzycki, Roman Krzycki, Roman Hunderdorfer, Stanisław Wołowski, Piotr Szczygielski, Walenty Mazurkiewicz i Michał Grochowski. Antoni Kaliszek, ciężko sieczony w głowę, leżał nieprzytomny między zabitymi. Gdy zaczęto ich przenosić do wspólnej mogiły, odzyskał przytomność. Rosjanie zabrali go do szpitala w Lubartowie.

27 grudnia gen. Kruk zwołał odprawę dowódców w Żukowie. Nieco wcześniej doszło do nieporozumień między oficerami, w wyniku czego do Galicji odjechał płk Grzymała. Heydenreich zrzekł się dowództwa i podążył do Galicji. Postanowiono rozpuścić zgrupowanie w Żukowie. Ppłk Pogorzelski z częścią jazdy miał pozostać w województwie lubelskim, a ppłk Jankowski, któremu Kruk przekazał dowództwo, zamierzał wrócić na Podlasie.
33/2014 (998) 2014-08-13
14 sierpnia 1982 r., tj. 32 lata temu, nastąpiła brutalna pacyfikacja obozu internowanych w Kwidzynie. W jej wyniku 80 spośród 148 uwięzionych działaczy opozycyjnych zostało ciężko pobitych, 20 trafiło do szpitala, trzech zostało inwalidami. Wśród nich była grupa siedleckich opozycjonistów.

Zdarzały się niespodziewane zgony w kilka tygodni po wyjściu na wolność. Dotąd sprawa ta nie została wyjaśniona, sprawcy wydarzeń nie stanęli przed sądem, choć przed sądem postawione zostały ich ofiary - „za czynną napaść na funkcjonariuszy”. Pacyfikacja dopiero w 2002 r. została uznana przez Sąd Najwyższy za zbrodnię nieulegającą przedawnieniu.
33/2014 (998) 2014-08-13
Święta Bożego Narodzenia nie były dniem odpoczynku dla znękanych powstańców. Gen. Kruk spędził noc wigilijną w majątku hr. Ludwika Krasińskiego w Gułowie.

Ponieważ doniesiono mu, że Rosjanie znajdują się w Wojcieszkowie, naznaczył wymarsz z Gułowa na 25 grudnia, o 5.00. Nie wpłynął jednak na punktualność zbiórki, w związku z czym wymarsz opóźnił się o 90 minut. O 6.30 placówka w Adamowie informowała o pojawieniu się Moskali. Tak o wymarszu zgrupowania zapisał Antoni Migdalski: „Nad ranem o świcie budzą nas, bo słychać od strony, skąd przyszliśmy, strzały. Zakomenderowano na koń, pikety pościągano i wolno postępujemy…”.
32/2014 (997) 2014-08-06
W środę, 30 lipca, na terenie Muzeum Walki i Męczeństwa odbyły się uroczystości upamiętniające Romów i Sinti zamordowanych przez niemieckich okupantów w Karnym Obozie Pracy i Obozie Zagłady w Treblince. W ich trakcie przedstawiciele kilku grup Romów mieszkających w Polsce odsłonili pomnik - kamień przypominający o romskich ofiarach niemieckiej polityki rasowej.

Uroczystości, które odbyły się w miejscu straceń na terenie byłego Karnego Obozu Pracy (Treblinka I), zwanego powszechnie obozem polskim, w 70 rocznicę jego likwidacji zorganizował Związek Romów Polskich z siedzibą w Szczecinku przy współpracy z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
32/2014 (997) 2014-08-06
Szef sztabu gen. Kruka kpt. Euzebiusz Rydzewski, analizując sytuację w drugiej dekadzie grudnia 1863 r., celnie zauważył:

„Przenikliwe zimna trwające już od kilku dni dokuczały powstańczemu żołnierzowi; w oddziałach Mareckiego i Lenieckiego brakowało kożuchów i obuwia, cała zaś przestrzeń pomiędzy Bugiem a szosami brzesko-warszawską i lubelsko-chełmską, jako najwięcej uczęszczana przez powstańców, była zupełnie ogołocona z zapasów ubrania i obuwia wybranego po wsiach i miasteczkach przez przechodzące oddziały bądź powstańców, bądź Moskwy. Przeciwnie pomiędzy Bugiem a szosą brzesko-warszawską znajdowały się, szczególnie w okolicach Konstantynowa i Janowa na północ od Międzyrzeca i Białej oraz w okolicach Węgrowa nad Liwcem, wszelkiego rodzaju zapasy…”.
31/2014 (996) 2014-07-30
Postać bohaterskiego księdza i jego męczeńska śmierć wiele znaczyły i znaczą dla seroczyńskiego środowiska - podkreślają organizatorzy rocznicowych obchodów, zachęcając do dania - poprzez obecność i refleksyjną zadumę - świadectwa wdzięcznej pamięci.

Jakimi czynami wsławił się ks. Wawrzyniec Lewandowski, patron Szkoły Podstawowej w Seroczynie, którego 150 rocznica śmierci obchodzona będzie w tak uroczysty sposób w niedzielę, 3 sierpnia. Wawrzyniec Lewandowski urodził się 8 sierpnia 1831 r. w Łaskarzewie. Był synem Jana, kuśnierza, oraz Marianny z Mrozów. Po ukończeniu miejscowej szkoły elementarnej kształcił się w siedleckim gimnazjum, następnie wstąpił do seminarium duchownego w Janowie Podlaskim. Był kolegą seminaryjnym innego późniejszego powstańca - ks. Stanisława Brzóski.