Rozmowa z Anną Szpurą, właścicielką pracowni kulinarnej KulinArt, prezesem stowarzyszenia Korniczanki, kierownikiem zespołu Korniczanie.
Pani pasje kulinarne znane są nie tylko na Mazowszu, nieco mniej - zamiłowanie do twórczych poszukiwań w zakresie historii, kultury, etnografii. Gdzie to wszystko się zaczęło?
Zapoczątkował to dom. Od dziecka interesowałam się wsią i wszystkim, co związane z przeszłością i tradycjami. Tych tradycji było w moim domu bardzo dużo - z czasem wszystkie przeniosłam do swojej rodziny. Już jako 14-latka chodziłam po wsi i przeprowadzałam wywiady, zaczynając od najbliższych. Lubiłam też słuchać różnego rodzaju opowieści. Przysłuchiwałam się wspomnieniom, jakie snuli sąsiedzi i znajomi, którzy wieczorami przychodzili do moich dziadków.
Pani pasje kulinarne znane są nie tylko na Mazowszu, nieco mniej - zamiłowanie do twórczych poszukiwań w zakresie historii, kultury, etnografii. Gdzie to wszystko się zaczęło?
Zapoczątkował to dom. Od dziecka interesowałam się wsią i wszystkim, co związane z przeszłością i tradycjami. Tych tradycji było w moim domu bardzo dużo - z czasem wszystkie przeniosłam do swojej rodziny. Już jako 14-latka chodziłam po wsi i przeprowadzałam wywiady, zaczynając od najbliższych. Lubiłam też słuchać różnego rodzaju opowieści. Przysłuchiwałam się wspomnieniom, jakie snuli sąsiedzi i znajomi, którzy wieczorami przychodzili do moich dziadków.