Historia
34/2021 (1360) 2021-08-25
Syreny alarmowe, apel poległych, salwy honorowe, wystawa niemieckich fotografii, koncert, pokaz sprzętu wojskowego i grochówka - taki jest plan obchodów rocznicy bombardowania lotniska w Małaszewiczach.

1 września, o 5.30, tj. godzinie pierwszego bombardowania lotniska w Małaszewiczach, przy pomniku upamiętniającym poległych żołnierzy wojska polskiego rozlegną się syreny alarmowe. Jak tłumaczy Dorota Szelest, dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Kobylanach, uroczystości upamiętniające 82 rocznicę bombardowania lotniska w Małaszewiczach organizowane są w gminie Terespol po raz pierwszy. - Chcemy lokalnie uczcić nasze Westerplatte. Dziś, wjeżdżając na ten teren, wiele osób nie zna jego historii, stąd pomysł, aby przybliżyć to miejsce nie tylko mieszkańcom - zaznacza. - Uroczystość będzie składała się z części oficjalnej przy pomniku upamiętniającym żołnierzy Wojska Polskiego poległych podczas bombardowania przez wojska niemieckie lotniska wojskowego w Małaszewiczach we wrześniu 1939 r. oraz części artystycznej, która odbędzie się przy Dziele Międzyfortowym Kobylany I. Do współpracy zaprosiliśmy III Batalion Zmechanizowany 1 Warszawskiej Brygady Pancernej, którego żołnierze będą pełnili wartę honorową i wykonają salwę honorową, a w drugiej części uroczystości zaprezentują sprzęt wojskowy.
33/2021 (1359) 2021-08-18
W niedzielę 1 sierpnia na cmentarzu parafialnym w Sarnakach została poświęcona nowa tablica nagrobna kpr. Zygmunta Kamińskiego. Żołnierz 1 Pułku Aeronautycznego zginął w walkach obronnych na linii Bugu w okolicach Lipna 5 sierpnia 1920 r.

Mszę św. w intencji poległego żołnierza odprawił 1 sierpnia ks. Adam Pańczuk. Oprawę muzyczną zapewnił chór parafialny pod batutą organisty Janusza Kołtuniaka. Proboszcz parafii św. Stanisława BM w Sarnakach ks. prał. Andrzej Jakubowiczpoświęcił mogiłę. Termin uroczystości zbiegł się z rocznicą śmierci Z. Kamińskiego. W uroczystości wzięli udział członkowie Towarzystwa Miłośników Ziemi Sarnackiej oraz A. Szmak z rodzinąreprezentujący Towarzystwo Miłośników Torunia - obydwa towarzystwa doprowadziły do upamiętnienia kpr. Z. Kamińskiego i odnowienia jego grobu. Obecni byli także zainteresowani historią mieszkańcy. Kpr. Zygmunt Kamiński był żołnierzem 1 Pułku Aeronautycznego - jednostki Wojsk Aeronautycznych II RP sformowanej i użytej w czasie wojny polsko-bolszewickiej 1920 r. Pułk ten został użyty jako formacja piechoty, stąd otrzymał przydomek „pułk aeropiechoty”. Formacja powstała 28 lipca 1920 r. w Siedlcach z batalionów rozlokowanych w okolicznych wsiach.
33/2021 (1359) 2021-08-18
To był człowiek, który dawał innym całego siebie, a Łuków zawdzięcza mu bardzo wiele. Dlatego wybudowanie nowego nagrobka doktorowi Bronisławowi Chącińskiemu, pierwszemu Honorowemu Obywatelowi Miasta Łuków, jest naszym moralnym obowiązkiem - podkreślają organizatorzy zbiórki, z której dochód będzie przeznaczony na pomnik zasłużonego lekarza i społecznika.

Inicjatorem akcji jest Szkoła Podstawowa nr 4 w Łukowie, której od 2000 r. patronuje B. Chąciński, podkreślając, iż swoją pracą zasłużył sobie na pamięć i godne miejsce spoczynku. Urodził się 6 października 1868 r. w Nagórzycach koło Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie skończył gimnazjum. Następnie wybrał studia medyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Dyplom lekarski otrzymał w 1895 r. Praktykę lekarską rozpoczął w Stoczku Łukowskim. Wkrótce wyjechał do Czech na studia doktoranckie. Po uzyskaniu stopnia doktora nauk medycznych w 1897 r. osiedlił się w Łukowie, pracując jako lekarz wolnopraktykujący, a od 1933 r. jako lekarz miejski. Po śmierci doktora Antoniego Tryjarskiego w 1905 r. objął stanowisko ordynatora szpitala św. Tadeusza w Łukowie. W czasie I wojny światowej doktor Chąciński walczył o utrzymanie placówki, szczególnie po dewastacji przez Niemców w 1918 r. oraz po najeździe bolszewickim w 1920 r. Kierował szpitalem do ostatniej chwili swojego życia.
32/2021 (1358) 2021-08-11
Kresy Wschodnie zamieszkiwali przedstawiciele blisko 30 narodów cechujących się pokrewieństwem językowym i wspólnym pochodzeniem, ale inną kulturą czy religią. Miało to zarówno pozytywne konsekwencje - wzajemne przenikanie się kultur, jak i - zwłaszcza w XX w., gdy ujawniły się tu silne tendencje nacjonalistyczne - negatywne.

W pamięci Polaków tym najstraszniejszym i wciąż nieprzepracowanym z sąsiadami konfliktem pozostaje rzeź wołyńska - nasza do dziś niezabliźniona rana. Gdyby jednak stworzyć ranking rodzimych mitów, jednym z najważniejszych z całą pewnością zostałyby właśnie Kresy - utracone po II wojnie światowej na rzecz Związku Radzieckiego wschodnie rubieże Rzeczpospolitej. Komunistyczne rządy w Polsce, nieustannie podkreślające „przyjaźń” ze wschodnim sąsiadem, wyeliminowały ten termin i próbowały wymazać ze świadomości Polaków istnienie kresowych ziem, a zwłaszcza ich związek z Polską. Nie było to jednak takie proste, ponieważ w sercach tych, którzy musieli opuścić wschodnie rubieże, pozostały one jako raj utracony, „kraj lat dziecinnych”, który już na zawsze „zostanie święty i czysty”. Upadek komunizmu w 1989 r. przywrócił Kresom Wschodnim należne im miejsce w polskim dyskursie historycznym, co z kolei w latach 90 zaowocowało będącą próbą nadrobienia półwiecza milczenia i zakłamania erupcją kresowych wspomnień.
32/2021 (1358) 2021-08-11
Przywrócili blask miejscu czczonemu przez przodków. Grupa mieszkańców Podebłocia naprawiła historyczny, drewniany krzyż na skraju wsi.

Cenny zabytek w ostatnich latach uległ mocnej destrukcji. Stopniowo próchniał do tego stopnia, że poprzeczna belka krzyża przestała istnieć. Przed laty odpadły też tabliczki informujące o fundatorach i ozdobne, czerwone kule wieńczące ramiona. Takiego widoku symbolu wiary nie mogło dłużej znieść kilku mieszkańców miejscowości. Kilka tygodni temu skrzyknęli się, by nadać nowego wyglądu ważnemu miejscu na mapie Podebłocia. Sygnał do społecznej akcji dał właściciel gruntu, na którym znajduje się krzyż. Aleksander Głasek, bo o nim mowa, w porozumieniu z proboszczem parafii Życzyn ks. Henrykiem Sidorczukiem zdecydował się zająć niszczejącą kapliczką. Przyłączyło się do nich grono mieszkańców wsi, na czele z sołtysem Andrzejem Maraszkiem. Stan krzyża nie pozwalał na prace renowacyjne w miejscu, gdzie stał. Dlatego żeby cokolwiek zrobić, najpierw należało dokonać demontażu. Drewniane belki zostały przewiezione do stolarza Krzysztofa Paćkowskiego z Jabłonowca.
31/2021 (1357) 2021-08-04
Zależy mi na tym, by mieszkańcy Mostowa pamiętali o swoim rodaku, który w 1940 r. został zamordowany w Katyniu - mówi Tadeusz Jaszczuk, opowiadając o planach uhonorowania por. Franciszka Derkacza (Imirskiego) tablicą oraz dębem pamięci.

Mostów to dzisiaj licząca niespełna 200 mieszkańców wioska w gminie Huszlew. Przebiega przez nią droga krajowa nr 19 Lublin - Białystok. Jest siedzibą parafii Matki Bożej Anielskiej. Stąd także wywodzi się człowiek, której nazwisko figuruje na liście katyńskiej. Tadeusz Jaszczuk z Mostowa, wieloletni organista w parafii św. Antoniego Padewskiego w Huszlewie obecnie pracujący w parafii Paprotnia, losami Franciszka zainteresował się po rozmowie ze znajomym, nieżyjącym już Hieronimem Bolestą z Wyczółek. - Kolega zbierał materiały do książki o katyniakach ziemi łosickiej. Ponieważ mieszkam po sąsiedzku ze Zbigniewem Derkaczem, synem jedynego brata Franciszka - Stanisława, poprosił mnie o pomoc w zdobyciu zdjęcia do biogramu F. Derkacza. Okazało się, że zdjęcia Franciszka, które się zachowały, są w rękach cioci Zbigniewa mieszkającej wtedy w domu nauczyciela w Ptaszkach.
31/2021 (1357) 2021-08-04
Rozmowa z historykiem Wiesławem Holaczukiem, prezesem Stowarzyszenia Chrześcijańsko-Patriotycznego Ziemi Włodawskiej im. Henryka Rudzkiego.

Głównym celem Stowarzyszenia Chrześcijańsko-Patriotycznego Ziemi Włodawskiej, obok pielęgnowania polskiego patriotyzmu, jest szerzenie pamięci o Kresach Wschodnich oraz wspieranie działań mających za zadanie obronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Z jakim odzewem społecznym spotykają się Państwa działania?

Mają różny odzew. Na przykład przy okazji organizowanego przez nas od lat Orszaku Trzech Króli udział społeczeństwa jest duży. To wydarzenie cieszy się popularnością w całym kraju; w naszym orszaku udział bierze kilka tysięcy osób. W 2013 r. sporo osób przybyło na marsz w obronie wolnych mediów. Ale są też takie uroczystości i wydarzenia, na które przychodzi zaledwie kilkadziesiąt osób - tak jest 1 sierpnia, kiedy tradycyjnie spotykamy się o 17.00 - godzinie „W”, która rozpoczęła w 1944 r. powstanie warszawskie - przy pomniku żołnierzy Armii Krajowej - Wolność i Niezawisłość.
30/2021 (1356) 2021-07-28
Ktokolwiek przychodzi na nasze podwórko i prosi o pomoc w imię Chrystusa, nie wolno nam odmówić - powtarzała matka Matylda Getter (1870-1968), która podczas II wojny światowej wraz ze swoimi współsiostrami uratowała tysiące ludzkich istnień.

S. Matylda Getter była zakonnicą ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, założonego przez ks. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, późniejszego metropolitę warszawskiego, w połowie XIX w. w Petersburgu. Cel zgromadzenia realizowany był w ewangelicznym duchu służby najmniejszym, dzieciom, sierotom, a także ludziom starym. Do zgromadzenia M. Getter wstąpiła, mając zaledwie 17 lat. Przez całe życie kierowała się radą swojego spowiednika, który powiedział: „Pójdziesz do Rodziny Maryi, bo trzeba teraz ratować biedne dzieci i służyć krajowi”. Stało się to także mottem jej późniejszej działalności. W okresie międzywojennym s. Matylda z ogromnym poświęceniem angażowała się w działalność oświatowo-wychowawczą. Zakładała nowe placówki edukacyjne i opiekuńcze w Polsce centralnej oraz we wschodniej części kraju, m.in. była przełożoną Ogniska Rodziny Maryi w Warszawie.
30/2021 (1356) 2021-07-28
W budynku dawnej gorzelni w Różance powstanie stała wystawa dokumentująca dzieje miejscowości. Pomysłodawcą i organizatorem wystawy jest Andrzej Kaliszuk ze Stowarzyszenia Przyrodniczo- Sportowego „Eko-Różanka”, który wraz z Łukaszem i Tomaszem Pawlukami postanowił zaadaptować miejsce, z którym jest związany od pokoleń.

- W budynku dawnej gorzelni pracowali dwaj moi dziadkowie, a ja jako mały chłopak czasem do nich przychodziłem - mówi A. Kaliszuk. - Obiekt jest remontowany, odkąd funkcjonuje nasza organizacja, tzn. od 2001 r. Prace są bliskie ukończenia i myślę, że zimą będzie można zainstalować tu wystawę. Współpracujemy z doktorantem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Tomaszem Stańczukiem, który jest odpowiedzialny za zebranie materiałów i wykonanie wystawy - informuje z uwaga, że materiały, o które zwrócili się z apelem do lokalnej społeczności, już napływają. - Jest odzew również z zagranicy. Przy okazji gromadzenia pamiątek dowiedziałem się np., że w czasie wojny mieścił się tu ośrodek wczasowy dla Niemców - zachowały się zdjęcia, które są tego świadectwem. Nadal oczekujemy na fotografie i dokumenty związane z Różanką, które, jak sądzę, są w posiadaniu różnych osób, a które mogą wzbogacić nasze zbiory.
29/2021 (1355) 2021-07-21
Do parafii św. Jadwigi Śląskiej w Samogoszczy w gminie Maciejowice wróciła pieczęć z końca XVIII w. Cenną pamiątkę zaginioną przed laty w niewyjaśnionych okolicznościach odnalazł i zwrócił austriacki baron, właściciel zamku Auhof.

Parafia św. Jadwigi Śląskiej, która powstała już w XIV w., położona jest na skraju diecezji przy drodze 801 prowadzącej z Wilgi do Maciejowic. Historia powrotu pieczęci do parafii zaczyna się 3 maja, w święto Matki Bożej Królowej Polski. Tego dnia na skrzynkę mailową parafii przyszła wiadomość z Austrii. - Autor listu przedstawił się jako właściciel zamku Auhof w pobliżu miasta Perg. Pisze, że pieczęć z 1748 r. pochodząca z „Twojego kościoła” została odnaleziona po zakończonej okupacji rosyjskiej w latach 1945-46. „Jeśli jesteś zainteresowany jej zwrotem, napisz do nas”. Do maila dołączono zdjęcie pieczęci - opowiada ks. Bogusław Filipiuk, proboszcz parafii w Samogoszczy. I przyznaje, że wiadomość ta dotarła późnym wieczorem, kiedy już nie zaglądał na skrzynkę. - Następnego dnia rano zadzwonił telefon stacjonarny. Ktoś, próbując mówić łamanym polskim, poinformował mnie o wysłanym mailu. Prawdopodobnie był to czeski opiekun, który przyjechał do Austrii zajmować się właścicielem zamku.