Historia
10/2022 (1387) 2022-03-10
W Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych 1 marca odbyło się uroczyste przekazanie przez miasto Radzyńskiemu Ośrodkowi Kultury budynku dawnego aresztu Gestapo (1939-44) i Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (1944-56) oraz powołanie w obiekcie Izby Pamięci „Warszawska 5a”.

Wydarzenie miało miejsce w sali widowiskowo-kinowej ROK, po projekcji filmu „Historia Roja”. Obecni byli dyrektorzy, nauczyciele i młodzież szkół ponadpodstawowych z I LO oraz ZSP, jak też uczestnicy Powiatowego Konkursu Historycznego „Armia Krajowa w walce o niepodległość Polski”. Stosowne dokumenty o przekazaniu obiektu w administrowanie Radzyńskiemu Ośrodkowi Kultury podpisali burmistrz Jerzy Rębek oraz dyrektor ROK Robert Mazurek. Schowany między blokami osiedla Bulwary budynek przy ul. Warszawskiej 5a jest niemym świadkiem martyrologii Polaków w okresie II wojny światowej oraz w latach komunizmu i wyjątkowym obiektem w skali regionu, ponieważ w znajdujących się w piwnicy celach więziennych zachowały się oryginalne drzwi z judaszami.
10/2022 (1387) 2022-03-10
Dzięki uprzejmości redakcji „Echa Katolickiego” goszczę znowu na łamach tygodnika. Znowu - ponieważ u zarania dziejów tej gazety pisałem cykliczne odcinki historyczne.

Nie wchodzi się jednak dwa razy do tej samej rzeki, a i świadomość historyczna w ciągu trzech ostatnich dekad znacznie się zmieniła. Nie zamierzam tu „malkontencić” - jak mawiał jeden z oficerów, z którym miałem do czynienia w szkole podchorążych rezerwy (trzeba bowiem wiedzieć, że dawniej absolwenci studiów wyższych musieli odsłużyć swoje i należą teraz do tej nielicznej grupy w naszym społeczeństwie, która wie choćby to, że karabin należy trzymać lufą od siebie; tyle że wiekowo to już nie są młodzieńcy). Wracając do świadomości historycznej, szczególnie tej dotyczącej dziejów regionalnych, małych ojczyzn, ludzi z nimi związanych, to jestem optymistą. Wiele się tu zmieniło na lepsze przez ostatnich 30 lat. Dlaczego tak uważam - oto przykład.
9/2022 (1386) 2022-03-02
Agresja rosyjska wobec Ukrainy, która w ostatnich dniach uległa eskalacji, wpisuje się w ciąg działań prowadzonych na przestrzeni blisko 400 lat przez Rosję w celu zniszczenia wszelkich przejawów odrębności tego kraju. Śledząc doniesienia z frontu, widzimy, że polityka rusyfikacji poniosła klęskę. Ukraińcy walczą z imperium zła jak Dawid z Goliatem.

Kształtowanie się narodów jest procesem złożonym. Na gruzach Rusi Kijowskiej, państwa zbudowanego przez Wikingów zwanych tam Waregami rozpoczęło się kształtowanie trzech narodów: białoruskiego, ukraińskiego i rosyjskiego. Nie ma w tym zresztą nic nadzwyczajnego. Rozpad Imperium Rzymskiego zapoczątkował formowanie państw, w granicach których zaczęły kształtować się współczesne narody. Dezintegracja większych organizmów państwowych stymulowała procesy etniczne. Tak było chociażby w przypadku państwa Karola Wielkiego.
9/2022 (1386) 2022-03-02
23 lutego 1944 r. we wsi Załucze Stare w gm. Urszulin w powiecie włodawskim został zastrzelony komendant obwodu Armii Krajowej Włodawa kpt. Józef Milert „Sęp”.

Do zabójstwa „Sępa” pośrednio przyznała się Armia Ludowa. Jakie były przyczyny wydania wyroku śmierci na kapitana Milerta? Na terenie obwodu AK Włodawa w jego północno-zachodniej części, w tzw. lasach parczewskich, od drugiej połowy 1943 r. stacjonowało silne zgrupowanie AL pod dowództwem Mieczysława Moczara „Mietka”. W styczniu 1944 r. pojawiło się zgrupowanie partyzantki sowieckiej płk. Iwana Banowa „Czornyj”. AL, wspomagana przez sowiecką partyzantkę, kontrolowała tę część powiatu włodawskiego. Lasy parczewskie stały się jednym z najważniejszych obszarów aktywności partyzantki komunistycznej w Generalnej Guberni.
8/2022 (1385) 2022-02-23
U nas śpiewało się dużo, z potrzeby serca i duszy - mówi Krystyna Kożuch, prezes Towarzystwa Regionalnego im. Wacława Tuwalskiego w Woli Osowińskiej, odnosząc się do wydanych w ostatnim czasie publikacji.

Pierwsza z nich - książka „O, pieśni gminna… Echa dawnego śpiewania w Woli Osowińskiej” pod redakcją K. Kożuch - wydana została w 2020 r. Kolejna, zatytułowana „Pieśni, piosenki i przyśpiewki z dawnych wesel w Woli Osowińskiej” w opracowaniu prezes woleńskiego Towarzystwa Regionalnego ukazała się w ubiegłym roku. Przeglądając je, można odnieść wrażenie, że Wola Osowińska i okolice były swego rodzaju zagłębiem śpiewaczym. K. Kożuch komentuje: tu się śpiewało dużo, z potrzeby serca i duszy. - Każdy ma tę potrzebę, tyle że dzisiaj jest ona inaczej zaspokajana.
8/2022 (1385) 2022-02-23
Pochodzący z XVIII w. ołtarz główny z obrazem Matki Bożej Bolesnej - patronki kościoła parafialnego w Lacku - ma szansę na odrestaurowanie.

W 2020 r., kiedy proboszczem był ks. Michał Pawlonka, kościół doczekał się gruntownego remontu. Świątynia ma nowy dach, odrestaurowane okna, odnowiona została również elewacja. Potrzebne sa jednak kolejne prace, tym razem wewnątrz budynku. - Od kilku lat staram się wspomagać parafię i nadal deklaruję chęć pomocy - mówi pochodzący z parafii Lack Wiesław Holaczuk, zastępca burmistrza Włodawy. - Wraz z Andrzejem Wołczko mieszkającym w Lacku w rozmowie z proboszczem zasugerowaliśmy skorzystanie z programu ministerialnego, aby ochronić zabytek. Potrzeba jest oczywiście opinia konserwatora zabytków, zrobienie kosztorysu oraz zapewnienie wkładu własnego - dodaje.
7/2022 (1384) 2022-02-16
15 lutego minęło 61 lat od śmierci ks. dr. Stanisława Forysia, który służył ofiarnie nie tylko Bogu, ale i ojczyźnie. Jego bogaty życiorys z wielu względów zaskakuje i zdumiewa. O takich ludziach warto pamiętać!

Ks. dr Stanisław Foryś był wieloletnim proboszczem parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Rossoszu. Wielu wiernych kojarzyło go - i tak jest nadal - jako więźnia obozu koncentracyjnego w Dachau. Pamiętają, że kierował tutejszą parafią dwukrotnie. Starsi opowiadają, że był postawnym mężczyzną, ale po oswobodzeniu z obozu ważył tylko 40 kg. Kiedy po wojennej tułaczce wracał do Rossosza, zorganizowano na jego cześć orszak powitalny. Czekano na niego na granicy z Łomazami. Do dziś wśród mieszkańców krąży pogłoska o motywach jego aresztowania. Mówi się, że ks. Stanisław został zatrzymany przez gestapo w wyniku donosu. Miejscowi wiedzą, kto go zadenuncjował. Aresztowanie proboszcza, poprzedzone zdradą, przyjęli z niedowierzaniem.
7/2022 (1384) 2022-02-16
Zmieniały się pokolenia, zawodnicy, miejsca rozgrywek i lokaty zajmowane w tabeli. Jedno się nie zmieniło - miłość do piłki nożnej. Klub Sportowy Sęp Żelechów skończył 100 lat.

Podobną tradycją może pochwalić się mało który zespół. Gdy w 1921 r. żelechowianie zaczęli spędzać czas na meczach, w regionie siedleckim nie było żadnej innej drużyny piłkarskiej. Z kolei na Mazowszu tylko siedem klubów powstało wcześniej niż Sęp. Wszystko to stworzyło legendę i dało powód do dumy dla setek kibiców i sympatyków drużyny, która nadal funkcjonuje i pod wodzą prezes Grzegorza Kapczyńskiego stara się o jak najlepsze wyniki.
6/2022 (1383) 2022-02-09
Pokonują setki kilometrów z wykrywaczem metali po lasach, polach i łąkach. Nie szukają jednak złota czy skarbów... Tylko przedmiotów życia codziennego. - Bo każdy z nich pozwala odkryć historię danego miejsca - mówi Mateusz Malek, prezes Siedleckiego Stowarzyszenia Eksploracyjnego „Waza”.

Pasja do poszukiwania przedmiotów, które zalegają w ziemi od lat, pojawiła się u pana Mateusza, gdy był nastolatkiem. Z czasem zaopatrzył się w narzędzie pozwalające na eksplorację, czyli wykrywacz metali, i ruszył w teren. Do założenia stowarzyszenia skłoniły go... zmiany w prawie. - Od 2018 r. poszukiwania bez zezwolenia konserwatora zabytków są przestępstwem. Do tego definicja zabytku stała się na tyle niezrozumiała i obszerna, że można ją dowolnie interpretować. Dlatego sporo osób zrezygnowało z tego hobby. Wtedy wpadłem na pomysł, żeby założyć stowarzyszenie i w jego imieniu starać się o zgody m.in. konserwatorów zabytków czy Lasów Państwowych - tłumaczy M. Malek.
6/2022 (1383) 2022-02-09
Opisujący szlacheckie kuligi z końca XVIII w. jeden z pierwszych polskich etnografów, historyk i pamiętnikarz Łukasz Gołębiowski zanotował, że „godzono wtedy niejeden zatarg sąsiedzki, a wyobrazić sobie teraz nie można tej nieporównanej serdeczności i braterskiego wylania, jakie podzielali wszyscy”.

Kulig to jeden z najstarszych polskich zwyczajów. Stały się one ulubioną zabawą zimową polskiego ziemiaństwa i arystokracji. „Otwartością i miłością sąsiedzką stało nasze dawne życie, uprzejmością i gościnnością wszelka zabawa” - pisał o staropolskich kuligach XIX-wieczny kronikarz polskiego folkloru Oskar Kolberg. Obrazem, który najlepiej oddaje klimat tradycyjnego kuligu, jest scena z filmu „Pan Wołodyjowski” w reżyserii Jerzego Hoffmana. Kulig był szczególnie popularny w okresie karnawału, gdy przygotowane zaprzęgi konne objeżdżały okolicę, odwiedzając po drodze każdy dwór; w ten sposób bawiono się w coraz większym gronie kilka, a nawet kilkanaście dni.