Komentarze
16/2015 (1033) 2015-04-15
Chcesz wywołać III wojnę światową? - bardziej skarciła mnie niż zapytała znajoma. Trochę się zdziwiłam. Może nawet więcej niż trochę. W końcu nawet jakbym - powiedzmy to cynicznie - chciała, to nie mam aż takich możliwości.

Tak mi się przynajmniej wydawało. A tu taka niespodzianka. Odpowiedź dostałam, zanim jeszcze zdążyłam wyartykułować swoje zdziwienie. Otóż zostałam zaklasyfikowana do „sekty smoleńskiej”, która od pięciu lat nieustannie - zdaniem mojej rozmówczyni - prowokuje Putina.
15/2015 (1032) 2015-04-08
Polska to piękny kraj - zwykł mawiać z przekąsem niejaki Zulu Gula. Grający go aktor zapragnął wejść jeszcze głębiej w odmęty tego piękna i został posłem jedynej racjonalnej i słusznej partii, która tak umiłowała naszą ojczyznę, że nie jest w stanie oderwać się od steru władzy.

Wszak wszyscy inni poza nią nie wiedzą, w którą stronę sterować, i chcą zdradziecko doprowadzić do zniszczenia naszego świetlanego państwa. Tak świetlanego, że niejeden z członków przewodniej siły narodu każdego ranka powtarza jak mantrę zdanie francuskiego monarchy: Państwo to ja.
15/2015 (1032) 2015-04-08
Donos ma w historii ludzkości bogatą tradycję. Najbardziej znanym donosicielem był Judasz, który zdradził Jezusa, inkasując za to 30 srebrników.

Swoich donosicieli mieli królowie i magnaci, siatki agentów utrzymywali zaborcy, nie szczędząc kasy i zaszczytów dla najgorliwszych. W czasach bardziej współczesnych donosicielstwo ucywilizowano poprzez tworzenie agencji wywiadowczych, werbowanie (także za pieniądze) tajnych współpracowników i lokowanie w różnych miejscach „kontaktów operacyjnych”.
14/2015 (1031) 2015-04-01
Co nam pozostało po Zmartwychwstaniu? Całuny jeno. Gdy niewiasty stały przy Grobie, Piotr i Jan przekraczali jego próg, a potem i inni, to widzieli tylko całuny.

Posegregowane i uporządkowane, ale tylko całuny. Grobowe szaty, świadków ciężkości winy człowieczej i przewrotności Kusiciela. Nawet oświetlone chwałą anielską pozostają świadkami grobowej ciszy i żałości uciekającej przed światem do sali na górze, usłanej i przygotowanej.
14/2015 (1031) 2015-04-01
Lubię Wielkanoc. Ciepłą, z lekkim wietrzykiem, kolorowym stołem na środku delikatnie zazielenionego podwórza, pod rozłożystymi lipami, z wielgachnym, zapowiadającym wiosenną radość bukietem z gałęzi brzozy.

Ale też tę z zacinającym w twarz deszczem czy nawet śniegiem, kiedy całe kilometry idzie się pod wiatr, żeby ze współparafianami pełnym głosem obwieścić światu: „wesoły nam dzień dziś nastał!”. Potem przed kościołem z przyjezdnymi znajomymi życzenia szybko wymienić - bo każdy do domu śpieszy, bo ważne, żeby po rezurekcji jak najprędzej tam być.
13/2015 (1030) 2015-03-25
W czasach młodości licealnej na jednej z oaz nauczyłem się piosenki o szczęściu. Była to dość prosta wyliczanka opierająca się o pytanie: „co znaczy być szczęśliwym?”. Zakończenie jej stanowiła jednak niewiadoma. Choć wszystkie stworzenia na świecie potrafiły wypowiedzieć się o szczęśliwości własnej i jej przyczynach, tylko człowiek przy daniu odpowiedzi popadał w zadumę.

W tamtych czasach nie do końca rozumiałem, dlaczego akurat taka jest puenta. Przecież powodów do szczęścia jest bardzo wiele, a samo ich wymienienie może stać się podstawą nie tylko do napisania poematu, ale nawet całej encyklopedii. Dzisiaj już nie jestem tego taki pewny. Nie tyle z powodu zmiany poglądów czy też z powodu doświadczeń życiowych, ile raczej przyczyną jest obserwacja zmian w mentalności społecznej naszego narodu.
13/2015 (1030) 2015-03-25
O harcownikach pisał już Jan Długosz w kontekście bitwy pod Grunwaldem. Kim byli? Najczęściej rycerzami - ochotnikami, których zadaniem było prowokowanie drobnych utarczek z wrogiem przed główną bitwą.

Zwykle działo się to na oczach całych armii stojących w szykach bojowych. Celów było zazwyczaj kilka: wpływ na morale wroga, rozpoznanie sił przeciwnika, czasem zawiązanie wstępnego starcia, wtargnięcie w głąb wrogiej armii. Wyjazd odbywał się za zgodą lub rozkazem wodza.
12/2015 (1029) 2015-03-18
W ostatnich dniach dwa wydarzenia przykuły moją uwagę, chociaż o jednym z nich jakoś opinia publiczna w Polsce nie została zbyt dokładnie poinformowana. Ale tak to już bywa, gdy media mają swoje typy w jakiejś rozgrywce wewnątrzpaństwowej.

Bardzo dokładnie widać to w rozlicznych programach publicystycznych. Ogląda na przykład człowiek program, słucha wypowiedzi członków poszczególnych ugrupowań partyjnych, jeden z nich atakuje drugiego, a gdy ten drugi zaczyna odpowiadać, wówczas pani prowadząca program merytoryczne argumenty przerywa jednym stwierdzeniem: „No to na tyle byłoby agitacji partyjnej”.
12/2015 (1029) 2015-03-18
Do tej pory polska polityka obronna polegała na zapewnieniach, że ze strony Rosji absolutnie nic nam nie grozi, więc za zabezpieczenie wystarczy choćby jeden samolot bojowy albo jakiś uzbrojony Amerykanin.

Ostatnimi czasy jednak zaczęliśmy się na poważnie zbroić, a Ministerstwo Obrony Narodowej zarówno o samolotach bojowych, jak i amerykańskich żołnierzach mówi w liczbie mnogiej.
11/2015 (1028) 2015-03-11
Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że wraz z rozwojem kampanii wyborczej następuje radykalizacja wypowiedzi politycznych, ocen zachowań przeciwników oraz używanej terminologii. Do najbliższej elekcji pozostały już tylko dwa miesiące, więc temperatura zaczyna narastać jak w szybkowarze. A przy okazji tego „efektu ocieplenia” można dowiedzieć się iście ciekawych rzeczy.

Ja zwróciłem uwagę ostatnio na wypowiedź jednego z kandydatów, obecnie sprawującego funkcję głowy państwa, który porównał osoby wyrażające swoją niechęć do niego, czemu dają wyraz poprzez gwizdy i okrzyki, do osób niedochowujących podstawowych zasad higieny osobistej.