Może nie powinienem w świątecznym wydaniu naszego tygodnika zajmować się sprawami bieżącymi. Zazwyczaj na święta gazety dają nam trochę odpocząć od spraw codzienności i publikują artykuły o lżejszej bądź bardziej górnolotnej treści.
Komentarze
Usłyszałam niedawno historię rozwiedzionego małżeństwa. Eksmałżonkowie nadal razem mieszkają, a z nimi trójka nieletnich jeszcze dzieci. Sytuacja w domu podobno jest nie do zniesienia, bo oboje rodzice rzucają na siebie kalumnie, o wszystko się oskarżają, a latorośle, odsyłane od Annasza do Kajfasza, tak na dobrą sprawę wychowują się same.
Tegoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego odbywają się w cieniu swoistego jubileuszu. 30 lat temu, w 1979 r., miały bowiem miejsce pierwsze powszechne wybory do tego ciała politycznego.
Tydzień temu wróciłem pamięcią do rozmowy z wysokim urzędnikiem PRL sprzed 25 lat. Wspominam tę rozmowę dziś, 20 lat po wybiciu się Polski na niepodległość, gdy w szkołach obecna jest na powrót religia, gdy żadna uroczystość publiczna nie obywa się bez nabożeństwa lub obecności kapłana.
Zupełnie niedawno miałam okazję obejrzeć piękny, nowo wybudowany dom. Gospodarze z dumą oprowadzali po przestrzennych pokojach, pokazywali techniczne rozwiązania, które mogły przyprawić o zawrót głowy, najwyraźniej chcieli zrobić wrażenie. I zrobili. Babska wścibskość nakazywała też zaglądać po kątach, czyli niczego nie przeoczyć.
25 lat temu, jako nieopierzone pacholę, miałem okazję uciąć sobie pogawędkę z panem ministrem od wyznań. Urząd ds. Wyznań… Nazwa przewrotna, bo sugerująca, że zajmowano się tam regulowaniem kontaktów państwa z różnymi grupami religijnymi. Coś na zasadzie Urzędu ds. Równouprawnienia Religii.
Siedzę tak sobie i siedzę, trochę myślę i trochę nie myślę. Patrzę na tę stojącą przede mną szklankę z wodą i się zastanawiam, czy jest do połowy pełna, czy pusta. Filozoficznie rozmyślam. Bo jeżeli pusta, to czy to już galopująca depresja, czy na razie jeszcze tylko takie pozimowo-przedwiosenne zmęczenie?
Żadne ze współczesnych haseł chrześcijańskich nie zrobiło takiej furory, jak wezwanie do nowej ewangelizacji. Każdy świadomy swojej wiary katolik wie, że zadaniem chwili i odpowiedzią na znaki czasu jest ponowne głoszenie Dobrej Nowiny podobne temu, jakie miało miejsce u początków chrześcijaństwa.
Popularna maksyma głosi, że historia jest nauczycielką życia. Z jednej strony bowiem odnajdujemy w przeszłości wiele odpowiedzi na dzisiejsze pytania, co wskazuje, że jednak dzieje świata posiadają swoistą koncentryczność i niekoniecznie stanowią (przynajmniej w dziedzinie ludzkiego postrzegania świata) kształt prostej rozwojowej.
Parę już ładnych lat temu, kiedy z radością, optymizmem i nadzieją wpuszczaliśmy cywilizowany Zachód w nasze siermiężne ciemnogrodzkie progi, karierę w telewizorze robiły tak zwane talk show. Odpowiadali w nich ludzie na najrozmaitsze pytania, obnażali siebie i swoich bliskich, rozbierali się do przysłowiowego rosołu.
- « Następne
- 1
- …
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- …
- 177
- Poprzednie »