Jeden z moich znajomych podzielił się ze mną ostatnio swymi doświadczeniami, związanymi z rejestracją pojazdu mechanicznego. Wiadomo – sam zakup samochodu jest w sumie wydarzeniem dość przyjemnym (dla serca, zwłaszcza męskiego, na pewno, może mniej dla kieszeni), natomiast związane z tym formalności – raczej niekoniecznie.
Komentarze
Ledwie kilka tygodni upłynęło od zakończonych w Sydney kolejnych Światowych Dni Młodzieży. Kilka tygodni komentarzy, zachwytów nad organizacją, zadziwienia entuzjazmem młodych, którzy (dla niektórych o dziwo!) przyjęli Benedykta XVI jako nie tylko następcę Sługi Bożego Jana Pawła II, ale przede wszystkim jako Apostoła Jezusa Chrystusa i znak działania Bożego w tym świecie.
Normalnie o tej porze na całym świecie w mediach obowiązuje sezon na potwory z Loch Ness, bicie głupich rekordów lub śledzenie gwiazdeczek muzyki pop na wakacjach. Część ludzkości odpoczywa, ładuje akumulatory, część w pocie czoła zbiera owoce całorocznej pracy.
Ostatnie wydarzenia w polskim parlamencie odbiły się w opinii publicznej szerokim echem. Różnego rodzaju badania i sondaże donoszą o upadku polskiego parlamentaryzmu, który zainfekowany „kaczą grypą” dogorywa jak bez przymierzania chory z wirusem H5N1.
Krajowi włodarze nareszcie na wakacjach, więc jest jakaś nadzieja, że w polityce zacznie się sezon ogórkowy. Czyli że będzie można spokojnie zakisić ogórki, bez emocjonalnego przesalania pod wpływem aktualnych wydarzeń.
Tak upragnione przez wielu wakacje, zdaje się, przekroczyły półmetek. Generalnie kojarzone z wypoczynkiem, dla rolników na przykład są czasem wytężonej pracy. Ale i spora gromada miastowych w wakacje nie próżnuje. Na te bowiem chwile odkłada wszystko, z czym nie nadąża w ciągu roku.
Karetki pogotowia w pełnej gotowości. Ludzie w kamizelkach ratunkowych krzątający się nerwowo między sobą. Na szczęście w okolicy nie wydarzył się żaden wypadek drogowy, choć są ofiary. Na pomoc lekarzy czekają... fantomy.
Istnieje powiedzenie, że nic tak dobrze nie nawraca, jak swąd świeżo spalonego heretyka. Może jest w tym cokolwiek prawdziwego, ja jednak jestem zdania, że najlepszym sposobem na wprowadzenie człowieka w wiarę chrześcijańską jest wyznanie własnej wiary, a szczególnie, gdy ukazuje ona dokonujące się we mnie nawrócenie.
Są ludzie, których się zna całymi latami, a mimo to nie czuje upływu czasu. Są tuż obok, nie narzucając się uczestniczą w naszym życiu, dostarczają wzruszeń i powodów do serdecznego śmiechu. Nie ma znaczenia różnica wieku, wykształcenia, charakteru czy zajęcia. Ich obecność jest tak oczywista, że niemożliwym wydaje się, by było inaczej.
Cytat ze znanego programu Janusza Weissa nie jest tutaj bez kozery. Ostatnimi czasy w Polsce namnożyło się sondaży przeprowadzanych metoda telefoniczną.
- « Następne
- 1
- …
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- …
- 181
- Poprzednie »