I już wszystko jasne... Chociaż Chorzów przywitał piłkarzy
deszczem... Jak na złość. (K)ataru przecież szwedzkim rywalom nie
życzył nikt z polskich kibiców.
A goście i tak przyjechali do kraju nad Wisłą wystraszeni - nie tyle umiejętnościami polskiej reprezentacji, co naszym geograficznym położeniem. Zorientowali się, że miasto, w którym zostanie rozegrany mecz, leży jedynie 300 km od granicy z Ukrainą. Ten fakt ponoć mógł wpłynąć na obniżenie komfortu i podniesienie poziomu stresu podczas gry. Wiadomo, pierwszym wyborem powinien być stadion narodowy. Ale na nim właśnie dzieje się historia... Nie piłkarska bynajmniej. Kiedy zapadała decyzja o wyborze lokalizacji, stadion narodowy służył jako szpital dla chorych na Covid-19. Teraz arena jest miejscem, w którym ukraińscy uchodźcy mogą się zarejestrować i uzyskać PESEL.
A goście i tak przyjechali do kraju nad Wisłą wystraszeni - nie tyle umiejętnościami polskiej reprezentacji, co naszym geograficznym położeniem. Zorientowali się, że miasto, w którym zostanie rozegrany mecz, leży jedynie 300 km od granicy z Ukrainą. Ten fakt ponoć mógł wpłynąć na obniżenie komfortu i podniesienie poziomu stresu podczas gry. Wiadomo, pierwszym wyborem powinien być stadion narodowy. Ale na nim właśnie dzieje się historia... Nie piłkarska bynajmniej. Kiedy zapadała decyzja o wyborze lokalizacji, stadion narodowy służył jako szpital dla chorych na Covid-19. Teraz arena jest miejscem, w którym ukraińscy uchodźcy mogą się zarejestrować i uzyskać PESEL.