Ich zgromadzenia powstały w czasach, kiedy car kasował inne
klasztory. Przetrwały do dziś. Wierne charyzmatowi, dalej służą w
ukryciu. Wierzą, że ich misja ma sens.
Bł. Honorat Koźmiński uznawany jest za jednego z największych zakonodawców. Założył aż 26 zgromadzeń, w większości bezhabitowych. Do dziś przetrwało 17 z nich. W naszej diecezji obecne są Córki Najczystszego Serca Najświętszej Maryi Panny (sercanki), Siostry Służki Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej (służki) oraz Sługi Jezusa. Siostry od o. Honorata pracują u nas od dziesiątek lat. W rozmowach powtarzają, że ludzie przyzwyczaili się do ich obecności i posługi. - Czujemy się potrzebne i to nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim duchowo. Ludzie wiedzą, gdzie nas szukać. Pozdrawiają nas na ulicy, chętnie zamieniają kilka słów. Często proszą o modlitwę. Spotykamy się z życzliwością i szacunkiem. Tutejsze wspólnoty zapraszają nas na różne przedsięwzięcia parafialne typu Orszak Trzech Króli czy Noc Świętych. W tym drugim przypadku zawsze proszą, byśmy zabrały ze sobą relikwie naszych świętych - opowiada s. Anita Piaścik, przełożona domu sercanek w Skórcu.
Bł. Honorat Koźmiński uznawany jest za jednego z największych zakonodawców. Założył aż 26 zgromadzeń, w większości bezhabitowych. Do dziś przetrwało 17 z nich. W naszej diecezji obecne są Córki Najczystszego Serca Najświętszej Maryi Panny (sercanki), Siostry Służki Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej (służki) oraz Sługi Jezusa. Siostry od o. Honorata pracują u nas od dziesiątek lat. W rozmowach powtarzają, że ludzie przyzwyczaili się do ich obecności i posługi. - Czujemy się potrzebne i to nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim duchowo. Ludzie wiedzą, gdzie nas szukać. Pozdrawiają nas na ulicy, chętnie zamieniają kilka słów. Często proszą o modlitwę. Spotykamy się z życzliwością i szacunkiem. Tutejsze wspólnoty zapraszają nas na różne przedsięwzięcia parafialne typu Orszak Trzech Króli czy Noc Świętych. W tym drugim przypadku zawsze proszą, byśmy zabrały ze sobą relikwie naszych świętych - opowiada s. Anita Piaścik, przełożona domu sercanek w Skórcu.