Z okruchów wspomnień odtwarzają dawne tradycje tkackie. I przekazują je dalej, następnym pokoleniom - aby ocalić zanikającą sztukę ludową.
Dawniej tkanie płótna było powszechnym zajęciem, kobiety pracowały przy rozłożonym warsztacie tkackim zajmującym nawet połowę izby. Krosna można dziś obejrzeć nie tylko w muzeach, są uruchamiane w domach kultury, wprowadzając w tajniki tego jednego z najstarszych rzemiosł. Zanim powstały wykorzystywane do tkania na krośnie płócien nici, trzeba było zasiać len. Jego zbiór odbywał się późnym latem po żniwach - wyrywano go ręcznie z korzeniami i wiązano w małe snopeczki, które należało dobrze wysuszyć przez kilka dni na słońcu.
Dawniej tkanie płótna było powszechnym zajęciem, kobiety pracowały przy rozłożonym warsztacie tkackim zajmującym nawet połowę izby. Krosna można dziś obejrzeć nie tylko w muzeach, są uruchamiane w domach kultury, wprowadzając w tajniki tego jednego z najstarszych rzemiosł. Zanim powstały wykorzystywane do tkania na krośnie płócien nici, trzeba było zasiać len. Jego zbiór odbywał się późnym latem po żniwach - wyrywano go ręcznie z korzeniami i wiązano w małe snopeczki, które należało dobrze wysuszyć przez kilka dni na słońcu.