24 stycznia odbył się ogólnopolski protest rolników, w którym aktywnie udział wzięli mieszkańcy naszego regionu.
Na ulice wyjechali ci, którzy nie zgadzają się z polityką polskiego rządu, ale również Unii Europejskiej - w główniej mierze rolnicy indywidualni, jednak nie zabrakło też zrzeszeń czy związków. Protesty miały formę pokojową, dlatego nie blokowano ruchu, a jedynie wyjechano na ulice, by pokazać swoje niezadowolenie z kierunku, w jakim idą sprawy. - Wybraliśmy taką formę, bo nie chcemy utrudniać życia kierowcom - mówi Daniel Korona, pełnomocnik Związku Zawodowego Rolnictwa „Korona”, które włączyło się w akcję na Podlasiu. - Mogę ocenić, że nasz sprzeciw był udany i zauważony - zaznacza.
Na ulice wyjechali ci, którzy nie zgadzają się z polityką polskiego rządu, ale również Unii Europejskiej - w główniej mierze rolnicy indywidualni, jednak nie zabrakło też zrzeszeń czy związków. Protesty miały formę pokojową, dlatego nie blokowano ruchu, a jedynie wyjechano na ulice, by pokazać swoje niezadowolenie z kierunku, w jakim idą sprawy. - Wybraliśmy taką formę, bo nie chcemy utrudniać życia kierowcom - mówi Daniel Korona, pełnomocnik Związku Zawodowego Rolnictwa „Korona”, które włączyło się w akcję na Podlasiu. - Mogę ocenić, że nasz sprzeciw był udany i zauważony - zaznacza.