Rozmowy
18/2019 (1241) 2019-05-01
O prześladowaniach chrześcijan na świecie i przemilczaniu tego tematu w mediach mówi Karina Walinowicz, dyrektor Centrum Wolności Religijnej Ordo Iuris.

Ludziom wydaje się nieprawdopodobne, jakoby współcześnie nadal dochodziło do prześladowań chrześcijan - niestety rzeczywistość jest inna. Widoczna wrogość względem chrześcijan na świecie z roku na rok wzrasta. To są akty wandalizmu, podpalenia, włamania, kradzieże, czasem także akty fizycznej agresji i przemocy wobec księży czy wiernych. Przewracane są krzyże, figury świętych, dochodzi do profanacji Eucharystii. Niestety przemoc i nienawiść wobec chrześcijan przejawiają się nie tylko w atakach na mienie czy grunty kościelne. Chrześcijanie zaczynają zmagać się z dyskryminacją i wrogością ze względu na swoją wiarę i wyznawane przekonania. Coraz powszechniejsze nie tylko w Europie, ale również i w Polsce jest naruszanie czy wręcz łamanie wolności religijnej, wolności słowa, wolności akademickiej, wolności kontraktowania, które uderzają czy wręcz wymierzone są w chrześcijan. Postawy antyklerykalne czy postulaty świeckiego państwa również wpisują się w ten nurt.
18/2019 (1241) 2019-05-01
Rozmowa z ks. Robertem Mączką, proboszczem parafii pw. św. Jana Chrzciciela, kustoszem sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin w Parczewie.

Poprzez różne media jesteśmy bombardowani obrazami małżeństwa, rodziny, w których akcent kładzie się na zaspokojenie własnych przyjemności, poczucia własnego szczęścia. Tymczasem wiemy, jak uczył Jezus, że prawdziwa miłość, szczęście człowieka polega nie na tym, że bierze się, ale że się daje, służy drugiemu człowiekowi. Dlatego z jednej strony te wszystkie wysiłki, jakimi są rekolekcje dla małżeństw, nauki stanowe dla mężczyzn, kobiet, katecheza dla rodziców, wspólnoty działające przy parafii, są tak bardzo potrzebne, bo one kształtują postawę wiary. Jest to alternatywa do tego wszystkiego, czym kusi nas świat bez Boga. Z drugiej strony musi być nieustanna, ufna modlitwa o świętość życia rodzin, o to, by Bóg wracał na pierwsze miejsce w życiu człowieka wierzącego, by Jego przykazania nie były kwestionowane, ale były świętością, bo one pomagają być człowiekiem prawdziwie wolnym. By Ewangelia była rzeczywiście drogą życia człowieka, nie tylko w niedzielę, ale w ciągu tygodnia, trzeba po nią sięgać, czytać, rozważać i wprowadzać to słowo w życie, bo Pan Bóg jest jedynym autorytetem w życiu człowieka wiary, konkretnym punktem odniesienia w realizacji swojego życiowego powołania.
17/2019 (1240) 2019-04-24
Rozmowa z ks. Tomaszem Wakułą, kapelanem Mazowieckiego Szpitala Wojewódzki im. św. Jana Pawła II w Siedlcach

To nie jest tak, że miłosierdzie włącza się we mnie w momencie, gdy przekraczam próg szpitala, tj. przychodzę do pracy. Wynika ono z mojej relacji z Jezusem i mojej wiary. Staram się po prostu wczuwać w ludzkie przeżycia. A przekaz łaski następuje na różnych poziomach - wcale nie muszę o nim wiedzieć, widzieć, sprawdzać, być zadowolonym albo nie. Poza tym zależy on nie tylko ode mnie. To dzięki modlitwie Kościoła ludzie walczą ze sobą, nawracają się, nierzadko proszą o spowiedź z całego życia. Ja staram się do każdego chorego podchodzić tak samo. A w szpitalu są wszyscy, z prawa i lewa, niewierzący i katolicy. A zdarza się, że osoba deklarująca się jako wierząca chlasta różańcem - mówiąc kolokwialnie - wszystkich po kolei. Cóż, taka jest choroba.
16/2019 (1239) 2019-04-17
Rozmowa z bp. Antonim Długoszem, biskupem seniorem archidiecezji częstochowskiej, nazywanym biskupem od dzieci

Życie nie jest sielanką, ale trzeba zachować nadzieję. Sam mam doświadczenie choroby, przykrości ze strony otoczenia, bo nie wszyscy mnie akceptują. Kiedyś zaprzyjaźniona siostra zakonna, odnosząc się do mojej posługi biskupiej wśród dzieci, powiedziała: „Jeden z biskupów jest zgorszony twoją postawa i prosi, byś się zmienił”. Uśmiechnąłem się i odparłem: „Proszę, przekaż księdzu biskupowi, że skończyłem 40 lat, a tylko do 40 roku życia można nad człowiekiem pracować, więc ja już się nie zmienię”. Zdarza się też, że niektórzy dorośli chcą swoją, czasami bardzo skrajną religijność imputować wszystkim ludziom. To niebezpieczne. Owszem, możesz zapytać, dlaczego tak postępuję, ale nie możesz zmuszać, bym był odbiciem twoich postaw i zachowań. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem ideałem i nie zawsze mam rację, ale staram się być dobrym łącznikiem między Bogiem a ludźmi, szczególnie dziećmi. Dlatego sięgam po takie, a nie inne środki, czyli śpiew, muzykę. A kiedy widzę, jak najmłodsi się angażują, wpadam w pewnego rodzaju radosny amok. Właśnie dzięki moim małym przyjaciołom udało mi się zachować Boże dziecięctwo. To ono sprawia, że żyję radością, którą chcę dzielić się z innymi.
16/2019 (1239) 2019-04-17
Rozmowa z Kazimierzem Gajowym, prezesem Fundacji Fenicja im. Św. Charbela w Libanie.

Z mojego doświadczenia wynika, że tylko nielicznym Polakom Liban nasuwa myśl o pięknie przyrody i kultury. Jeżeli już - to kojarzy się ze św. Charbelem, który zdobywa w Polsce coraz większą rzeszę czcicieli. Często chęć nawiedzenia sanktuarium św. Charbela jest jedynym motywem wyjazdu do Libanu. Dopiero na miejscu pielgrzymi zdają sobie sprawę z własnej ignorancji, gdy zderzają się z siedmioma tysiącami lat historii, oglądają pozostałości prawie wszystkich cywilizacji, stają przed największymi świątyniami, jakie stworzyło Cesarstwo Rzymskie, jak chociażby Baalbek. Ich uczucia sięgają zenitu, kiedy stąpają po rzymskich drogach Tyru i Sydonu, po których chodził sam Pan Jezus, Matka Boża i apostołowie. Kolejną niespodzianką dla pielgrzymów z Polski jest całkowite poczucie bezpieczeństwa i brak oznak jakichkolwiek konfliktów zbrojnych. Oczywiście, żyjemy na Bliskim Wschodzie i w krajach ościennych ciągle toczy się wojna. Niejednokrotnie próbowano ją przenieść tutaj, jednak po bardzo bolesnych doświadczeniach tzw. wojny domowej w latach 1975-1990 Liban robi wszystko, aby do tego nie dopuścić.
15/2019 (1238) 2019-04-10
Rozmowa z ks. prof. Kazimierzem Matwiejukiem, liturgistą.

Wielki Tydzień jest czasem, który bezpośrednio wprowadza w świętowanie Wielkanocy. Rozpoczyna się Niedzielą Palmową Męki Pańskiej i obejmuje wielki poniedziałek, wtorek i środę oraz czwartek. Wielki Tydzień uobecnia w liturgii ostatnie wydarzenia z życia Jezusa Chrystusa. Kolejne dni Wielkiego Tygodnia są bardzo ważne. Nie dopuszczają żadnych in-nych obchodów liturgicznych, nawet uroczystości. Teksty mszalne tych dni, zwłaszcza czytania biblijne, koncentrują się wokół osoby Mesjasza i wzywają wszystkich ochrzczonych, aby otworzyli się na Boży dar zbawienia. A zbawienie Mesjasza dotrze aż do krańców ziemi (Iz 49,4,6). Ewangelia zapowiada zdradę Judasza oraz zaparcie się Piotra. Dni Wielkiego Tygodnia mają charakter wybitnie pasyjny. Ojciec Niebieski chciał, aby Jego wcielony Syn, Jezus Chrystus, przez śmierć na drzewie krzyża uwolnił ludzi spod władzy szatana, i by odkupieni dostąpili łaski zmartwychwstania.
15/2019 (1238) 2019-04-10
Rozmowa z dr. hab. Andrzejem Podrazą, dyrektorem Instytutu Nauk Politycznych i Spraw Międzynarodowych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.

Protesty tzw. żółtych kamizelek nadal trwają, wciąż są widoczne, aczkolwiek ich skala nie jest już tak duża, jak początkowo. Wyraźnie widać, że zaangażowanych jest w nie mniej osób. Nadal jednak dochodzi do manifestacji, niszczenia sklepów, palenia samochodów - przede wszystkim w Paryżu. Akcja żółtych kamizelek to protest osób, które są niezadowolone z sytuacji we Francji - nie tyle obecnej, co trwającej od wielu lat. Ta dezaprobata nie wiąże się tylko z prezydenturą Emmanuela Macrona, ale ma nieco szerszy i głębszy wymiar. To ruch osób niezadowolonych przede wszystkim z sytuacji gospodarczej Francji, a stoją za nim osoby gorzej sytuowane finansowo, słabiej zarabiające, mieszkające na prowincji. Wszystko zaczęło się od wprowadzenia podatku ekologicznego, który spowodował wzrost cen oleju napędowego. Takie posunięcie najbardziej uderzyło w osoby o mniej zasobnym portfelu, mieszkające na prowincji i dojeżdżające do pracy samochodami z silnikami diesla.
14/2019 (1237) 2019-04-03
Rozmowa z o. Marcinem Szwarcem ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, rekolekcjonistą

Dlaczego nie powinniśmy chcieć przebaczyć za wszelką cenę? Trzeba oczyścić się z fałszywych motywacji i dać się opanować Panu Bogu. Sam wysiłek woli nie wystarczy. W książce o. Monborquette czytamy: „Utrzymujesz swój statek na kursie ku przebaczeniu, lecz przestajesz już wiosłować, by pozwolić Boskiemu wiatrowi cię przemieszczać. Ten nasz upór i zawziętość może przeszkadzać w przyjściu przebaczenia”. Przebaczenie oparte na własnych siłach to ukryta pycha. Tylko Bóg może przebaczyć i dać przebaczenie. To nie my planujemy, gdzie i kiedy otrzymamy tę łaskę. „Przebaczenie nie jest tylko moralną powinnością i nie może być tylko narzuconym przykazaniem albo moralną regułą, ponieważ nie wchodzi w zakres etyki obowiązku, ale mistyki, której zasada opiera się na zażyłych stosunkach między Bogiem a osobą ludzką”.
14/2019 (1237) 2019-04-03
Rozmowa z psycholog Agnieszką Czechowską z Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii prowadzącą terapię dzieci po kryzysach psychicznych.

Najczęściej to brak nadziei, wizji przyszłości, dojście do ściany, za którą już nic nie ma. Nie robią tego na złość, by dokuczyć rodzicom. Niektórzy określają, że aby doszło do aktu samobójczego, musi pojawić się stan odłączenia od rzeczywistości. Bo przecież naturalnym instynktem człowieka jest życie - jego bronimy i o nie walczymy. Rzeczywiście, czasami nie sama śmierć jest zamiarem, tylko zwrócenie uwagi na jakiś problem, i w takim przypadku zazwyczaj chodzi o manifestację. Jednak nigdy nie wiemy, jaka jest właściwa motywacja. Niezwykle niebezpieczne są procesy, które dzieją się w ciszy. Kiedy młody człowiek coś planuje, potrafi doskonale się maskować, oszukiwać otoczenie. To widać dopiero po fakcie, kiedy analizowane są przyczyny, które doprowadziły do samobójstwa. Bardzo często na kilka dni przed nim widać poprawę nastroju, która najczęściej wynika z faktu podjęcia decyzji: młody człowiek czuje wtedy spokój, bo wie, że wszystko się wkrótce skończy.
13/2019 (1236) 2019-03-28
Rozmowa z o. Markiem Długołęckim z Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w Orchówku

Spowiedź to także czas rozwoju duchowego poprzez rozmowę i kierownictwo duchowe. Musimy pamiętać, że Bóg jest wszechmocny wobec słabości i przeszkód, które piętrzą się wokół nas i o których chcielibyśmy powiedzieć spowiednikowi. Podam przykład z własnego życia. Kiedy byłem 20-latkiem, jeszcze w stanie świeckim, przeżywałem różne dylematy i poszukiwałem spowiednika, którego będę mógł zapytać o nurtujące mnie sprawy. Spowiadałem się więc u konkretnego kapłana. Ale zdarzyła się taka sytuacja, gdy przyszedłem - już przygotowany do spowiedzi - a kapłan, którego spodziewałem się zastać w konfesjonale, właśnie odprawiał Mszę. Spowiadał natomiast stary, schorowany ksiądz. Zacząłem zastanawiać się, czy warto przystąpić do spowiedzi. Nie spodziewałem się uzyskać porady od tego kapłana. Jednak, chcąc przyjąć Jezusa w Komunii św., podszedłem do konfesjonału. Po wyznaniu grzechów nawet o nic nie pytałem, tymczasem spowiednik sam podjął rozmowę. Zdziwiło mnie to, ale bardziej byłem poruszony, gdy powiedział, że w sytuacjach, które mnie nurtują, on nie potrafi mi nic doradzić, ale będzie się za mnie modlił. Ta jego deklaracja i ojcowskie zatroskanie przemówiły do mnie najbardziej. W tym doświadczeniu spowiedzi przeżyłem spotkanie z Bogiem.