Region
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Pomór sieje spustoszenie

Likwidowane stada, milionowe straty, utrudniony obrót zwierzętami. Wirus afrykańskiego pomoru świń sieje spustoszenie w gospodarce rolnej regionu i kraju. Najbardziej jednak daje się we znaki rolnikom i producentom trzody chlewnej z Lubelszczyzny.

Do tej pory ASF atakował gospodarstwa przyzagrodowe. Tymczasem ostatnio wykryto go w położonej na terenie gminy Włodawa chlewni, w której utrzymywano blisko 2 tys. świń. Hodowcy załamują ręce i mówią wprost: bez wybicia dzików nie uda się zatrzymać wirusa. Z kolei lubelscy radni domagają się wprowadzenia stanu klęski żywiołowej.

ASF najszybciej rozprzestrzenia się na Lubelszczyźnie, gdzie w tym roku stwierdzono najwięcej ognisk choroby. W ostatnich tygodniach do strefy zapowietrzonej – obok powiatu bialskiego – włączono również powiaty radzyński i włodawski.

 

Klęska?

Pod koniec lipca sejmik województwa lubelskiego zwrócił się do wojewody o rozpoczęcie procedury mającej na celu wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Radni obawiają się, że szybko rozwijająca się choroba ASF zlikwiduje hodowlę świń w tym województwie. „Szczególny niepokój budzą doniesienia z naszego regionu, na terenie którego w samym tylko 2017 roku stwierdzono najwięcej ognisk ASF wśród świń (22 z 30 ognisk stwierdzonych w Polsce), a także najliczniejsze przypadki znalezienia padłych dzików zarażonych tą chorobą” – napisali radni, kierując swój apel nie tylko do wojewody lubelskiego, ale też do prezydenta Andrzeja Dudy, marszałków sejmu i senatu, premiera i ministra rolnictwa i rozwoju wsi.

 

200 zł premii

Ponadto lubelski sejmik znowelizował budżet województwa, dzięki czemu 450 tys. zł zostanie przeznaczonych na premie dla osób, które wskażą padłego dzika. W poniedziałek 7 sierpnia wicemarszałek województwa lubelskiego Grzegorz Kapusta podpisał umowy z przedstawicielami 35 gmin. Na mocy tych porozumień mieszkańcy, którzy znajdą martwe zwierzę, mogą liczyć na rekompensatę. Otrzymają 200 zł. – O przypadku należy też powiadomić powiatowego lekarza weterynarii oraz urząd gminy. Po otrzymaniu zgłoszenia samorządowcy wspólnie z inspekcją weterynaryjną poinformują odpowiednią firmę zajmująca się utylizacyjną – tłumaczy G. Kapusta.

Głównym celem tej strategii jest zachęcenie do zgłaszania wszystkich przypadków znalezienia padłych dzików, co ma przyczynić się do skuteczniejszej walki z ASF. Pieniądze będzie wypłacał urząd marszałkowski na podstawie zestawień z poszczególnych gmin, które złożą je w departamencie rolnictwa. Czas oczekiwania na wypłatę rekompensaty to ok. 14 dni od zgłoszenia. Kwota przeznaczona na wypłatę rekompensat to 450 tys. zł.

Zdaniem starosty bialskiego Mariusza Filipiuka inicjatywa samorządu województwa lubelskiego, która zakłada premiowanie zgłaszających odnalezienie martwych dzików, to dobry pomysł. – Dzisiaj wiele osób przechodzi obojętnie wobec tego problemu – twierdzi M. Filipiuk.

Tymczasem w opinii samorządowców powstrzymanie rozprzestrzeniania się ASF wymaga zredukowania pogłowia dzików, bowiem te zwierzęta roznoszą wirusa.

 

Reagujemy profesjonalnie

Rzecznik wojewody lubelskiego Radosław Brzózka zapewnia, że wojewoda i jego służby z pełnym zaangażowaniem zajmują się zwalczaniem ASF. – Każdy przypadek i każde ognisko spotykają się z szybką i profesjonalną reakcją. Służby weterynaryjne we współpracy z innymi instytucjami podejmują wszelkie starania, aby ograniczyć występowanie ASF – mówi, dodając, iż wojewoda apeluje o stosowanie się do zaleceń służb weterynaryjnych i przestrzeganie obowiązujących zasad bioasekuracji.

 

Odstrzał jednym lekarstwem

Z kolei gminy, w których wykryto przypadki wystąpienia choroby u świń i dzików apelują o podjęcie skutecznych działań, które powstrzymają rozprzestrzenianie się choroby. Włączona do strefy ochronnej gmina Jabłoń w powiecie parczewskim domaga się całkowitej likwidacji populacji dzików. Zdaniem urzędników zwierzęta te są największym zagrożeniem, bo roznoszą chorobę. „Rolnicy, którzy najczęściej przebywają na swoich użytkach rolnych, obserwują dużą liczbę dzików, jaka występuje, zagrożenie z ich strony oraz podważają informacje przekazywane przez inspekcję weterynaryjną oraz koła łowieckie o obecnej populacji, tj. 0,5 dzika/km². Kwestionują zarówno liczbę dzików, jak i przeprowadzoną wiosną tego roku inwentaryzację populacji. Przyrost dzików w ostatnich latach m.in. ze względu na okresy ochronne loch jest tak wysoki, że według szacunku rolników ich liczba przekracza kilkukrotnie podawaną obecnie, o czym świadczą dane przekazane z kół łowieckich wydzierżawiających tereny powiatu parczewskiego” – czytamy w stanowisku gminy Jabłoń.

Tylko w ostatnim tygodniu stwierdzono cztery przypadki ASF u dzików. Jednego z nich odstrzelono w pobliżu miejscowości Choroszczynka (gm. Tuczna) – w odległości ok. 10 km od granicy polsko-białoruskiej. Następnie od zwierzęcia pobrano próbkę i przekazano do badań laboratoryjnych, które potwierdziły wirusa. Zakażone były też martwe dziki znalezione w pobliżu Sobiboru (gm. Włodawa), w okolicach Dobropolu (gm. Włodawa), Żdżarki (gm. Hańsk)

MD