22 lipca 1903 r. przebywający w rejonie Ostromęczyna tajny
misjonarz jezuicki ks. Jan Urban spotkał się z rolnikiem Teodorem
Kornilukiem z Chłopkowa. Dzisiaj jest to postać prawie nieznana,
a wówczas pisano o nim nie tylko w rosyjskich gazetach.
Zapewne dlatego nie powleczono go na Sybir, że figurował jako katolik łacinnik, chyba jako jeden z nielicznych w swojej prawosławnej wsi. Sława jego wiązała się z tym, że zaczął organizować Kółka Żywego Różańca. Nie dopuszczał do nich jednak dwulicowców, którzy chcąc służyć i papieżowi, i carowi, posyłali dzieci do szkół cerkiewnych.
Zapewne dlatego nie powleczono go na Sybir, że figurował jako katolik łacinnik, chyba jako jeden z nielicznych w swojej prawosławnej wsi. Sława jego wiązała się z tym, że zaczął organizować Kółka Żywego Różańca. Nie dopuszczał do nich jednak dwulicowców, którzy chcąc służyć i papieżowi, i carowi, posyłali dzieci do szkół cerkiewnych.