Starostwo otrzymało dofinansowanie na scalanie gruntów w gminie
Sosnówka. Z prośbą o takie działania wystąpili miejscowi rolnicy.
Aktualności
W najbliższych miesiącach na terenie kilku gmin naszego regionu
zostanie zmodernizowanych ponad 12 km dróg.
Przez cały lipiec mieszkańcy Dęblina będą mogli posłuchać
najpiękniejszych utworów w wykonaniu wirtuozów z całego świata. W
kościele św. Piusa V trwają Międzynarodowe Spotkania z Muzyką
Organową.
Na wakacje siedleckie Kino Helios przygotowało nie tylko ciekawy
repertuar filmowy, ale także mnóstwo atrakcji dla najmłodszych.
5 sierpnia z kościoła św. Józefa w Warszawie wyruszy XXVII Piesza
Pielgrzymka Niepełnosprawnych na Jasną Górę.
„Wakacje z Maryją” to nowy projekt Caritas Diecezji Siedleckiej,
który ma integrować młodych wolontariuszy z seniorami w wieku 60+.
Krytycy Kościoła wiedzą, że nie pokonają go wprost. Dlatego
próbują na różne sposoby budować mur, który oddzieli go od
społeczeństwa i jego spraw, pozbawi wpływu na kulturę, zamknie w
kręgu nudnych dogmatów i mało efektywnego moralizatorstwa, uczyni
śmiesznym ze swoimi „przesądami” i przykazaniami.
W poniedziałkowym wydaniu „Gazeta Wyborcza” z oburzeniem odnotowała fakt zbierania podpisów ws. ustawy obywatelskiej wprowadzającej dobrowolność szczepień przez członków Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP. Nie byłoby w tym może nic godnego uwagi, gdyby nie fakt, że akcja odbyła się przy lubińskich parafiach (diecezja legnicka), a o poparcie projektu poproszono osoby wychodzące z niedzielnej Mszy św. Jak napisali „śledczy” z cytowanego medium, grozy całej sytuacji dodaje fakt, iż „inicjatorzy twierdzą, że działali w porozumieniu z Kościołem”, zaś „ksiądz odprawiający jedną z Mszy miał użyć słów: «Módlmy się za organizacje, które podejmują działania w ochronie ludzkości»”.
W poniedziałkowym wydaniu „Gazeta Wyborcza” z oburzeniem odnotowała fakt zbierania podpisów ws. ustawy obywatelskiej wprowadzającej dobrowolność szczepień przez członków Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP. Nie byłoby w tym może nic godnego uwagi, gdyby nie fakt, że akcja odbyła się przy lubińskich parafiach (diecezja legnicka), a o poparcie projektu poproszono osoby wychodzące z niedzielnej Mszy św. Jak napisali „śledczy” z cytowanego medium, grozy całej sytuacji dodaje fakt, iż „inicjatorzy twierdzą, że działali w porozumieniu z Kościołem”, zaś „ksiądz odprawiający jedną z Mszy miał użyć słów: «Módlmy się za organizacje, które podejmują działania w ochronie ludzkości»”.
12 lipca, w liturgiczne wspomnienie patrona leśników św. Jana
Gwalberta, w Sosnowicy została odsłonięta i poświęcona kapliczka z
figurą świętego. To dar parczewskich leśników na 100-lecie
istnienia państwowego Nadleśnictwa Parczew oraz przypadającą w tym
roku setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. W tym
samym dniu w Makoszce, dawnym miejscu usytuowania nadleśnictwa,
otwarto „park pamięci”.
W ten sposób wypełniły się słowa wybitnego leśnika prof. Jerzego Wiśniewskiego, który przez wiele lat apelował o godne uczczenie św. Jana Gwalberta. „Warto, by na rozstajach dróg, w rodzimych borach i lasach stawiano nie tylko kapliczki poświęcone patronowi myśliwych, ale także nieznanemu patronowi leśników. Będą to miejsca należnego kultu, a także podziękowania za pracę w lesie, który jest Boskim dziełem stworzenia. A kiedy nadejdą ciemne chmury, związane z pracą codzienną, reorganizacjami, bezrobociem, będzie można zawsze prosić o pomoc i wsparcie św. Jana Gwalberta, któremu losy leśników nie są obce” - pisał profesor.
W ten sposób wypełniły się słowa wybitnego leśnika prof. Jerzego Wiśniewskiego, który przez wiele lat apelował o godne uczczenie św. Jana Gwalberta. „Warto, by na rozstajach dróg, w rodzimych borach i lasach stawiano nie tylko kapliczki poświęcone patronowi myśliwych, ale także nieznanemu patronowi leśników. Będą to miejsca należnego kultu, a także podziękowania za pracę w lesie, który jest Boskim dziełem stworzenia. A kiedy nadejdą ciemne chmury, związane z pracą codzienną, reorganizacjami, bezrobociem, będzie można zawsze prosić o pomoc i wsparcie św. Jana Gwalberta, któremu losy leśników nie są obce” - pisał profesor.
Pokoleniu wychowanemu w niepodległej Rzeczypospolitej życiowy
egzamin przyszło zdawać wielokrotnie nie tylko w latach II wojny
światowej, ale również w nowej rzeczywistości politycznej, jaka
nastała wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej na ziemie polskie.
Młodzi ludzie, którzy w życie dorosłe wchodzili podczas wojny,
postępowali zgodnie z rzymską zasadą: „Amor patriae nostra lex”,
czyli „Miłość ojczyzny naszym prawem”. Wielu z nich zapłaciło za to
najwyższą cenę - oddało swoje życie.
Jedyną nagrodą za ich hart, poświęcenie i wierność może być tylko pamięć, jaką o nich zachowamy. Wielu żołnierzy polskiego państwa podziemnego często nadal spoczywa w bezimiennych grobach, które nie są nawet oznakowane. Tym cenniejszą wartość mają zatem relacje świadków o tych podłych czasach. Niedawno nakładem wydawnictwa Bellona ukazały się wspomnienia Witalisa Skorupki - „Ja, Orzeł. Z Kedywu do celi śmierci”. Książka ta to wywiad rzeka, przeprowadzony przez Beatę Sławińską zaangażowaną w działalność Fundacji „Łączka”, z 95-letnim już żołnierzem Armii Krajowej.
Jedyną nagrodą za ich hart, poświęcenie i wierność może być tylko pamięć, jaką o nich zachowamy. Wielu żołnierzy polskiego państwa podziemnego często nadal spoczywa w bezimiennych grobach, które nie są nawet oznakowane. Tym cenniejszą wartość mają zatem relacje świadków o tych podłych czasach. Niedawno nakładem wydawnictwa Bellona ukazały się wspomnienia Witalisa Skorupki - „Ja, Orzeł. Z Kedywu do celi śmierci”. Książka ta to wywiad rzeka, przeprowadzony przez Beatę Sławińską zaangażowaną w działalność Fundacji „Łączka”, z 95-letnim już żołnierzem Armii Krajowej.