25 października w Woli Gułowskiej będą miały miejsce uroczystości związane z kolejną nowenną przed jubileuszem 400-lecia sprowadzenia ojców karmelitów, który będzie obchodzony w 2033 r.
Aktualności
22 października w Katolickiej Szkole Podstawowej im. bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Siedlcach odbędzie się X Powiatowy Konkurs Piosenki Religijnej „Cantate Deo”.
Z własnej inicjatywy i za darmo mieszkaniec miasta stworzył nową stronę internetową rozklad.lukow.pl.
W niedzielę 19 października, o 14.00, Muzeum Regionalne w Siedlcach zaprasza na spotkanie autorskie z Markiem Fiedlerem.
W orędziu na 99 Światowy Dzień Misyjny ph. „Misjonarze nadziei pośród narodów” papież podkreśla, że każdy ochrzczony - niezależnie od wieku, stanu czy pochodzenia - jest posłany, aby być świadkiem nadziei.
Czym dzisiaj jest emigracja? Ucieczką czy poszukiwaniem? Przymusem czy przywilejem? Między statystykami a ludzkimi historiami kryją się odpowiedzi, które rzadko mieszczą się w oficjalnych raportach.
5 października obchodzony był Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy, a Papież Leon XIV skierował do wiernych orędzie zatytułowane: „Migranci, misjonarze nadziei”. W naszej diecezji przebywają migranci z różnych krajów świata. Wyruszyli po lepsze życie, bezpieczeństwo, idąc za marzeniem, które często kosztuje więcej, niż sobie wyobrażali. Emigranci - kiedyś kojarzeni z dramatyczną ucieczką przed wojną - dziś coraz częściej pakują walizki z wyboru, choć nie bez rozdarcia.
5 października obchodzony był Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy, a Papież Leon XIV skierował do wiernych orędzie zatytułowane: „Migranci, misjonarze nadziei”. W naszej diecezji przebywają migranci z różnych krajów świata. Wyruszyli po lepsze życie, bezpieczeństwo, idąc za marzeniem, które często kosztuje więcej, niż sobie wyobrażali. Emigranci - kiedyś kojarzeni z dramatyczną ucieczką przed wojną - dziś coraz częściej pakują walizki z wyboru, choć nie bez rozdarcia.
Wspólnota Trudnych Małżeństw „Sychar” opiera się na charyzmacie, że współpracując z Jezusem Chrystusem - Bogiem w każdej sytuacji, nawet po ludzku patrząc beznadziejnej, możliwe jest odrodzenie małżeństwa.
Małgorzata ze Wspólnotą Trudnych Małżeństw związana jest od kilkunastu lat. Pytana, kto ją do niej przyprowadził, odpowiada bez namysłu: Pan Bóg - poprzez ludzi, którzy wcześniej szukali dla siebie pomocy w skomplikowanych sytuacjach małżeńskich. Za mąż wyszła z miłości. Ale wkrótce na „nowej drodze życia” pojawiły się pierwsze rysy. Z perspektywy czasu wie, że do głosu dochodziły ich własne deficyty, bo budując rodzinę, oboje bazowali na tym, co wynieśli ze swoich domów, a były one obciążone problemem alkoholowym.
Małgorzata ze Wspólnotą Trudnych Małżeństw związana jest od kilkunastu lat. Pytana, kto ją do niej przyprowadził, odpowiada bez namysłu: Pan Bóg - poprzez ludzi, którzy wcześniej szukali dla siebie pomocy w skomplikowanych sytuacjach małżeńskich. Za mąż wyszła z miłości. Ale wkrótce na „nowej drodze życia” pojawiły się pierwsze rysy. Z perspektywy czasu wie, że do głosu dochodziły ich własne deficyty, bo budując rodzinę, oboje bazowali na tym, co wynieśli ze swoich domów, a były one obciążone problemem alkoholowym.
W polityce krajowej jesienne wzmożenie niczym na rykowisku jeleni. Szymon Hołownia vel Marszałek Rotacyjny wyciągnął właśnie metalowy łom i, szantażując premiera, grozi wyważeniem koalicyjnych drzwi.
W przeddzień drugiej rocznicy podpisania tzw. umowy koalicji 15 października, nazywający siebie „skromnym maturzystą”, niedoszły absolwent Collegium Humanum aspirujący dziś do objęcia ważnej fuchy przy ONZ, wyznał: „Ten rząd kompletnie niczego nie dowozi i do niczego się nie nadaje. I my - skoro to wiemy, a to wiemy - to powinniśmy dzisiaj w sposób radykalny zadziałać. Jesteśmy kompletnie niekompetentni”. Słowa marszałka, jako życiowe motto, powinien wyryć na drzwiach swojego gabinetu minister Waldemar Żurek.
W przeddzień drugiej rocznicy podpisania tzw. umowy koalicji 15 października, nazywający siebie „skromnym maturzystą”, niedoszły absolwent Collegium Humanum aspirujący dziś do objęcia ważnej fuchy przy ONZ, wyznał: „Ten rząd kompletnie niczego nie dowozi i do niczego się nie nadaje. I my - skoro to wiemy, a to wiemy - to powinniśmy dzisiaj w sposób radykalny zadziałać. Jesteśmy kompletnie niekompetentni”. Słowa marszałka, jako życiowe motto, powinien wyryć na drzwiach swojego gabinetu minister Waldemar Żurek.
Chłop nawet jak śpi, to mu rośnie - prowokowali wsiowych. W dobie kartek odmawiali im prawa do kupowania mięsa i wędliny w miastowych sklepach, bo przecież mają swoje świnie, z którymi mogą zrobić, co im się żywnie podoba.
Jako bonus tego chłopskiego dobrobytu przywoływali „pełne zwierza bory” (które chłop mógł sobie poprzez wnyki i sidła przysposobić) i powodujące oczopląs, gęsto zalegające podwórze jaja gęsie i kurze. Takie wyobrażenie o wsi jeszcze i dziś towarzyszy wielu… Zwłaszcza tym miastowym, którzy za wszelką cenę starają się zapomnieć o swoim wiejskim pochodzeniu. I chociaż obserwujemy silny trend powracania na wieś, mody na mieszkanie na wsi, to jako rezydenci kojarzący ją z ciszą, relaksem, spokojem.
Jako bonus tego chłopskiego dobrobytu przywoływali „pełne zwierza bory” (które chłop mógł sobie poprzez wnyki i sidła przysposobić) i powodujące oczopląs, gęsto zalegające podwórze jaja gęsie i kurze. Takie wyobrażenie o wsi jeszcze i dziś towarzyszy wielu… Zwłaszcza tym miastowym, którzy za wszelką cenę starają się zapomnieć o swoim wiejskim pochodzeniu. I chociaż obserwujemy silny trend powracania na wieś, mody na mieszkanie na wsi, to jako rezydenci kojarzący ją z ciszą, relaksem, spokojem.
Zaczęło się od obrazka Matki Boskiej Afrykańskiej rozdawanego przy Pierwszej Komunii św. Dziś Kasia Parnicka - świecka misjonarka z Białej Podlaskiej - przemierza Amerykę Południową, by nieść pomoc dzieciom, rodzinom, porzuconym i pogubionym.
„Niech Jezus się martwi, co dalej” - mówi. Ona po prostu idzie. Z różańcem, gitarą i otwartym sercem. Nie da się opowiedzieć tej historii jednym zdaniem. Bo nie zaczyna się ona w chwili podjęcia decyzji o wyjeździe na misje ani nie kończy na granicach któregoś z kontynentów. To opowieść o codzienności - często bardzo trudnej, ale zawsze pełnej sensu.
„Niech Jezus się martwi, co dalej” - mówi. Ona po prostu idzie. Z różańcem, gitarą i otwartym sercem. Nie da się opowiedzieć tej historii jednym zdaniem. Bo nie zaczyna się ona w chwili podjęcia decyzji o wyjeździe na misje ani nie kończy na granicach któregoś z kontynentów. To opowieść o codzienności - często bardzo trudnej, ale zawsze pełnej sensu.
- « Następne
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- …
- 46
- Poprzednie »