Na funkcjonalności nowego obiektu zyskają wszyscy mieszkańcy. W
Dęblinie rozpoczęła działać zmodernizowana i rozbudowana
oczyszczalnia ścieków.
Na jej otwarcie samorząd oczekiwał wiele lat. - Dęblin jest powierzchniowo duży. Mamy dwie skanalizowane aglomeracje, a sieci ciągną się kilometrami. Gdyby nie oczyszczalnia, miasto by stanęło - przekonuje burmistrz Beata Siedlecka. Wykonanie zadania nie należało do łatwych, zwłaszcza pod względem kosztów. Inwestycja zamknęła się bowiem kwotą ponad 30 mln zł i należy do największych w historii Dęblina. - Wszystkie środki własne pochodziły z udziałów miasta w Miejskim Zakładzie Gospodarki Komunalnej, który był inwestorem zadania. Ale gros pieniędzy na tę inwestycję pozyskaliśmy z funduszu spójności - tłumaczy włodarz. Już w 2014 r. sytuacja z oczyszczalnią była dramatyczna. - Razem z komisją gospodarki komunalnej obejrzałam wtedy wszystkie urządzenia. Działały tylko dwie z czterech pomp, a nawet i te dwie były zalane szlamem. Wyglądało to zatrważająco - przyznaje B. Siedlecka.
Na jej otwarcie samorząd oczekiwał wiele lat. - Dęblin jest powierzchniowo duży. Mamy dwie skanalizowane aglomeracje, a sieci ciągną się kilometrami. Gdyby nie oczyszczalnia, miasto by stanęło - przekonuje burmistrz Beata Siedlecka. Wykonanie zadania nie należało do łatwych, zwłaszcza pod względem kosztów. Inwestycja zamknęła się bowiem kwotą ponad 30 mln zł i należy do największych w historii Dęblina. - Wszystkie środki własne pochodziły z udziałów miasta w Miejskim Zakładzie Gospodarki Komunalnej, który był inwestorem zadania. Ale gros pieniędzy na tę inwestycję pozyskaliśmy z funduszu spójności - tłumaczy włodarz. Już w 2014 r. sytuacja z oczyszczalnią była dramatyczna. - Razem z komisją gospodarki komunalnej obejrzałam wtedy wszystkie urządzenia. Działały tylko dwie z czterech pomp, a nawet i te dwie były zalane szlamem. Wyglądało to zatrważająco - przyznaje B. Siedlecka.