Kilka tygodni temu w sklepach nagle zabrakło cukru. Ceny
automatycznie poszybowały w górę! I to jak! Dziś ponoć jest, choć
kosztuje znacznie więcej niż np. w maju.
Jedni tłumaczą to przepychankami pomiędzy Krajową Spółką Cukrową (wcieloną wiosną 2022 r. do Krajowej Grupy Spożywczej) zaopatrującą blisko 40% rynku a sieciami handlowymi, inni ujmują temat łopatologicznie: „Jak maksymalnie zarobić i pozbyć się cukru z magazynów przed zbliżającą się kampanią cukrowniczą? To proste! Wstrzymujemy dostawy. Wybucha panika na rynku. Podnosimy ceny i czyścimy magazyny. Ludzie kupują, ile się da. Liczymy zyski i turlamy się ze śmiechu. Opuszczamy ceny w dyskontach i hipermarketach. Mimo że cukier jest i tak droższy niż był przed cenowym szczytem (7-8 zł za kg), ludzie dalej kupują (np. po 5,5 zł za kg) - szczęśliwi, że «są do przodu» z kasą. Wszyscy zadowoleni. Kurtyna w dół” (źródło: Twitter). Na nic przekonania, że Polska jest trzecim producentem cukru w Unii Europejskiej, z produkcją przekraczającą 2 mln ton rocznie, a konsumpcja wynosi ok. 1,6 mln ton. I że cukru nie zabraknie. Polacy i tak wiedzą swoje.
Jedni tłumaczą to przepychankami pomiędzy Krajową Spółką Cukrową (wcieloną wiosną 2022 r. do Krajowej Grupy Spożywczej) zaopatrującą blisko 40% rynku a sieciami handlowymi, inni ujmują temat łopatologicznie: „Jak maksymalnie zarobić i pozbyć się cukru z magazynów przed zbliżającą się kampanią cukrowniczą? To proste! Wstrzymujemy dostawy. Wybucha panika na rynku. Podnosimy ceny i czyścimy magazyny. Ludzie kupują, ile się da. Liczymy zyski i turlamy się ze śmiechu. Opuszczamy ceny w dyskontach i hipermarketach. Mimo że cukier jest i tak droższy niż był przed cenowym szczytem (7-8 zł za kg), ludzie dalej kupują (np. po 5,5 zł za kg) - szczęśliwi, że «są do przodu» z kasą. Wszyscy zadowoleni. Kurtyna w dół” (źródło: Twitter). Na nic przekonania, że Polska jest trzecim producentem cukru w Unii Europejskiej, z produkcją przekraczającą 2 mln ton rocznie, a konsumpcja wynosi ok. 1,6 mln ton. I że cukru nie zabraknie. Polacy i tak wiedzą swoje.