Sport
MKP Pogoń Siedlce
MKP Pogoń Siedlce

Więcej spokoju

Trwa rywalizacja w rundzie wiosennej w poszczególnych klasach rozgrywkowych.

Rozgrywki w rundzie wiosennej w II lidze trwają od końca lutego. Zespoły mają jeszcze do rozegrania siedem ligowych kolejek. Piłkarze siedleckiej Pogoni po kuriozalnej przegranej aż 0:4 w Wielką Sobotę ze Stomilem w Olsztynie, mieli już tylko 3 pkt przewagi nad strefą spadkową. W poświątecznym tygodniu zagrali dwa kolejne mecze, po których wszystkim sympatykom biało-niebieskich zdecydowanie poprawiły się humory. Drużyna prowadzona przez trenera Marka Saganowskiego w rozegranych spotkaniach zdobyła pełną pulę 6 pkt. Najpierw siedlczanie pokonali w zaległym meczu KKS Kalisz, zespół z czołówki ligi (w półfinale Pucharu Polski odpadł z dalszych rozgrywek, po wyrównanym meczu z Legią Warszawa, przegrywając 0:1).

Ten mecz miał dodatkowy smaczek, bowiem zespół gości prowadzi Bartosz Tarachulski, przez lata związany z klubem z Siedlec jako zawodnik, potem asystent trenera i w końcu pierwszy szkoleniowiec. Pogoń wygrała to spotkanie 2:1, a dwie bramki dla siedlczan padły po rzutach karnych skutecznie wykonanych przez Mateusza Majewskiego, który pojawił się w klubie z Siedlec przed rundą wiosenną i były to jego pierwsze trafienia dla Pogoni. Siedlczanie wzbogacili się o 3 pkt. Dwa dni po tym meczu stanęli także na własnym boisku do boju z rezerwami Śląska Wrocław. Dla obu zespołów był to mecz z gatunku o 6 pkt, gdyż obie ekipy, a zwłaszcza rezerwy Śląska są zagrożone spadkiem z ligi. Była to więc ważna konfrontacja dla obu drużyn. Wrocławianom wygrana dawała uzyskanie niewielkiej przewagi nad strefą spadkową, a dla Pogoni oznaczała możliwość odskoczenia aż na 9 pkt od 15 pozycji w tabeli grożącej spadkiem. Zespół z Siedlec nie zmarnował okazji, stworzył więcej okazji podbramkowych (dwa razy piłka trafiła w poprzeczkę bramki Śląska) i ostatecznie wygrał spotkanie 1:0. Gola na wagę 3 pkt zdobył obecnie bez wątpienia najlepszy piłkarz Pogoni, jej wychowanek Cezary Demianiuk. Przed meczem Czarek otrzymał od przedstawicieli zarządu klubu pamiątkową koszulkę z okazji rozegrania dla zespołu z Siedlec 150 spotkań na poziomie centralnym. Pogoń zainkasowała więc kolejne 3 pkt i przesunęła się do środka ligowej tabeli, mając już 9 pkt przewagi nad strefą spadkową. To daje zespołowi duży komfort przed następnymi meczami i niemal praktycznie zapewnia utrzymanie w II lidze na przyszły sezon. Ponadto znów odżyły nadzieje na to, by zespół powalczył o przynajmniej szóste miejsce na koniec rozgrywek, a to oznacza udział w barażach o awans do I ligi. Do szóstego miejsca Pogoń ma jednak stratę 7 pkt, co będzie trudne do odrobienia w siedmiu kolejkach, w których jest do zdobycia 21 pkt.

Maszerują w górę tabeli

Przed rewanżową rundą w III lidze grupie IV trener Podlasia Biała Podlaska Artur Renkowski zapowiadał na wiosnę marsz w górę tabeli prowadzonego przez siebie zespołu. Ta deklaracja, jak na razie, jest realizowana. Zapewne klub z Białej Podlaskiej chciałby więcej, ale i tak widać postęp w grze zespołu i jego wynikach. W minionej, 24 kolejce Podlasie pokonało Podhale Nowy Targ, zdobywając gole po strzałach Jarosława Kosieradzkiego. Pokonanie Podhala było drugim zwycięstwem bialskiej jedenastki na nowym stadionie oddanym do użytku w sierpniu ubiegłego roku. Podlasie usadowiło się już pewnie w środkowej strefie ligowej tabeli i zapewne nie powiedziało ostatniego słowa w rywalizacji w rundzie wiosennej.

W innej sytuacji w pierwszej części rewanżowej rundy rozgrywek znalazły się radzyńskie Orlęta. Po zwycięstwie na początek rundy z KS Wiązownica 4:2, Orlęta poniosły cztery porażki z rzędu, po których trener Mikołaj Raczyński zrezygnował z prowadzenia drużyny, a jego miejsce zajął Paweł Babiarz. Pod jego wodzą radzynianie przegrali w świątecznej kolejce z rezerwami Korony w Kielcach 0:4, by następnie zremisować w trudnym derbowym meczu z Avią Świdnik 1:1 (gol dla Orląt Karola Rycaja), która jest w gronie faworytów do awansu. Może ten remis będzie zapowiedzią lepszej postawy radzynian, którzy dzięki dobrym występom na jesieni są dalej wysoko usadowieni w ligowej tabeli.

Dobrze sobie radzą

W rundzie wiosennej w IV lidze mazowieckiej dobrze radzi sobie garwolińska Wilga. Garwolinianie systematycznie punktują i są coraz wyżej w tabeli. Podstawowy cel, jaki zespół miał do zrealizowania, czyli utrzymanie się w lidze, praktycznie został zrealizowany. W dalszej części rozgrywek drużyna może spokojnie walczyć w kolejnych meczach o ligowe punkty. Wiadomo, że nie mając obciążenia odpowiedzialnością za wyniki, które mogą być decydujące, gra się zdecydowanie lepiej. Zatem wydaje się, że sympatycy Wilgi mogą oczekiwać dalszych udanych występów zespołu z Garwolina w rewanżowej rundzie rozgrywek.

 

 

Andrzej Materski