Diecezja
40/2021 (1366) 2021-10-07
To oczywiste, że chcąc w pełni uczestniczyć w Eucharystii, trzeba sercem wysłuchać czytań liturgicznych. By słowo Boże do nas „przemówiło”, musi być właściwie odczytane - poprawnie, wyraźnie i godnie. W naszej diecezji przygotować ma do tej posługi szkoła lektora.

Po wieloletniej przerwie powróciła inicjatywa ogólnodiecezjalnego szkolenia organizowanego z myślą o starszych ministrantach. Do tej pory lektorzy, jak potocznie mówi się o tych, którzy są wyznaczeni do czytania fragmentów Pisma Świętego z wyjątkiem Ewangelii, byli przygotowywani w parafiach, jednak często dość powierzchownie. Tymczasem ranga tej funkcji, jaką jest proklamowanie słowa Bożego, powinna zobowiązywać do stawania przy pulpicie ze świadomością, czym jest słowo Boże i jak powinno w kościele wybrzmieć. Organizacją szkoły lektora zajmuje się duszpasterstwo służby liturgicznej naszej diecezji.
37/2021 (1363) 2021-09-15
Rozmowa z Joanną Borowicz z Diecezjalnej Rady Katechetycznej Diecezji Siedleckiej Diecezji Siedleckiej

Do 1989 r. w Polsce wszechobecny był komunizm. Nagle coś zaczęło się zmieniać. Pamiętaliśmy, że sami jako uczniowie na katechezę biegaliśmy do salek przy kościele i dziękowaliśmy Bogu, że w ogóle możemy uczyć się religii. Dlatego studiowaliśmyze świadomością, że będziemy pracować jako katecheci w szkole, będziemy tworzyć coś nowego, dokładać swoją cegiełkę do rodzącej się, nowej rzeczywistości. To napawało nas entuzjazmem. Realia dość szybko ostudziły nasz zapał. W czasie praktyk na czwartym roku, okazało się, że praca w szkole to zupełnie coś innego niż praca w sali katechetycznej. Że w szkole wielu traktuje katechezę jedynie jako przedmiot szkolny, a my mieliśmy zakorzenione przekonanie, że powinniśmy nie tylko przekazywać wiedzę, ale też kształtować sumienie młodego człowieka.
35/2021 (1361) 2021-09-01
Rozmowa z Fabiem Loutfim, kustoszem relikwii libańskich świętych w Polsce, prezesem Maronickiej Fundacji Misyjnej.

​Rok temu Komisja Nauki Wiary Konferencji Episkopatu Polski w specjalnym komunikacie wskazała czcicielom św. Szarbela Maronicką Fundację Misyjną jako odpowiedzialną za kult tego libańskiego świętego, który rozkochał w sobie wielu Polaków. Jakie zadania stoją obecnie przed fundacją?

Nową misję, którą otrzymaliśmy, chyba najlepiej charakteryzują słowa: świadectwo i zaufanie Bogu. W praktyce ten apostolat niewiele się zmienia. To, co ulega zmianie, to wymagania Boga wobec naszego zaangażowania. Od 2019 r., kiedy patriarcha Kościoła maronickiego udzielił nam swojego błogosławieństwa, podnosząc wszystkie apostolaty i działania Maronickiej Fundacji Misyjnej w Polsce do służby Kościołowi, widzimy, że Bóg rzeczywiście dał nam wiele łask - ale także wymaga od nas wiele.
28/2021 (1354) 2021-07-14
Rozmowa z Marią Bienkiewicz, założycielką fundacji Nowy Nazaret.

Nazwana Pani została adwokatem dzieci poczętych. Jaki był początek tej drogi?

Na początku lat 80 spotkałam koleżankę. Opowiedziała mi o znajomej, która aby zrobić specjalizację z ginekologii, musiała przeprowadzać „zabiegi”. Byłam wstrząśnięta i powiedziałam, że na sądzie ostatecznym stanie przed Panem Bogiem i będzie musiała zdać z tego sprawę. Nie wiedziałam wtedy, że te słowa zmienią moje życie, bo od tego momentu zajęłam się ratowaniem zagrożonych zabiciem dzieci. Rozmawiałam z ich matkami już przyjętymi na aborcję do szpitala, często przerażonymi i poniżonymi. Powodem decyzji o zabiciu dziecka była bardzo często trudna sytuacja materialna tych kobiet, ich rodzin. Jedynym „wsparciem”, jakie otrzymywały, było wypisanie skierowania na aborcję. Udzielałam im wszelkiej możliwej pomocy, aby tylko uratować dziecko. Stało się to celem mojego życia.
23/2021 (1349) 2021-06-09
Rozmowa z ks. Pawłem Brońskim, dyrektorem Internetowej Telewizji Diecezji Siedleckiej FARO.TV

Termin „diecezjalna telewizja internetowa” nadaje rangę, ale też zobowiązuje. Jesteśmy stacją katolicką, która ma misję ewangelizowania na dachach. Dzisiaj nie trzeba wychodzić na dach. Wystarczy ustawić na nim antenę. Mamy ambicje, by nasza telewizja wnosiła w życie widzów wartościowe treści. Od początku też powtarzam, że trzeba być tam, gdzie są ludzie. Dawniej miejscem spotkań była biblijna studnia, potem kiosk, przed którym gromadzili się młodzi ludzie po niedzielnej Mszy św., a współcześnie - galeria. Kiedy zamknięto je z powodu epidemii, została tylko sieć. W epoce cyfrowej trzeba tam być, żeby - jak mówił papież Franciszek - towarzyszyć ludziom, ale nie w grzechu, lecz tak jak Jezus, idący z uczniami do Emaus, głosić im słowo i tłumaczyć pisma, aby zawrócili ze złej drogi. Taka jest też moja wizja telewizji: być tam, gdzie są ludzie i głosić Dobrą Nowinę. Każda wartościowa treść, a oparta na słowie Bożym zawsze taka jest, znajdzie swojego odbiorcę. Pan Bóg ma na to swoje sposoby.
20/2021 (1346) 2021-05-19
Wojownicy Maryi to fascynaci Matki Bożej. - Jesteśmy w Niej zakochani i całkowicie Jej zawierzeni - mówią łukowscy wojownicy Maryi. Maj to dla tej wspólnoty wyjątkowo dynamiczny miesiąc.

Łukowska wspólnota WM rozwija się w Łukowie od 2019 r. W diecezji siedleckiej formacja ma swoje grupy regionalne także w Garwolinie, Włodawie i Międzyrzecu Podlaskim. - Działamy w Kościele i dla Kościoła. Jesteśmy aktywnymi katolikami, w pełni podporządkowanymi papieżowi, biskupowi i kapłanom. Działamy w oparciu o statut zatwierdzony przez Towarzystwo Salezjańskie Inspektoria pw. św. Wojciecha w Pile, a także zgodę bp. Kazimierza Gurdy - podkreśla Wojciech Bartoszewski, lider grupy Łuków, jednej z 76 w Polsce. Jej duszpasterzem i opiekunem od niespełna roku jest wikariusz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Łukowie ks. Radosław Osipacz. - Dopiero poznaję tę wspólnotę - stwierdza. Pytany o jej specyfikę, na pierwszym miejscu wymienia męską stanowczość, jeśli chodzi o wytrwałość w systematycznej formacji. - Łączy ich Maryja. Gromadzą się, żeby wypełniać orędzie fatimskie, którego najważniejszym elementem jest modlitwa różańcowa.
13/2021 (1339) 2021-03-31
Żaden, nawet pozornie za duży krzyż, który otrzymujemy, nie jest ponad nasze siły. Jeśli przyjmiemy go z miłością, to łaski, które spłyną na nas i naszych bliskich, będą przeobfite - mówi Maria Szajda-Cupryn.

Doświadczenie krzyża przynosi samo życie, a jak sobie z nim radzić - najlepiej uczą świadkowie krzyża. Śp. ks. kan. Józef Szajda - stryj pani Marii, w testamencie, który spisał u schyłku życia, z pokorą dziękował Bogu za wszystko, co go spotkało: każdą radość i każdy krzyż. - Kiedy miałam wielkie dylematy, rodzice zawsze wysyłali mnie do ks. Józefa. Mówili: on doradzi ci najlepiej. Tak też było. Najpierw słuchał. Potem, z przymkniętymi powiekami, jakby wsłuchując się w jakiś głos w głębi serca, mówił. Na końcu dawał mi do ręki Pismo Święte, prosząc, by odczytać dowolnie wybrany fragment, i w nim szukał potwierdzenia swoich słów - wspomina. Jak mówi, stryj, który w młodości przeżył kaźń ubeckiego więzienia i poznał smak upokorzenia, nigdy o swoich krzyżach nie opowiadał. Może dlatego był - i jest nadal - najlepszym nauczycielem. - Gdy dzisiaj napotykam trudność, proszę go o przyjacielską podpowiedź.
10/2021 (1336) 2021-03-11
Rozmowa z Ewitą Ziemińską, autorką powieści historycznej „Ze wszystkich sił moich”

Po prawie 80 latach od śmierci Wiktora Kaczora, wywodzącego się ze Zgórznicy pod Stoczkiem Łukowskim, światło dzienne ujrzała książka będąca rekonstrukcją jego niezwykłych losów. W jaki sposób do rodziny docierały informacje o ostatnich latach jego życia?

W 1984 r. mój tata Zygmunt sporządził broszurę o życiu swojego ukochanego stryja zatytułowaną „Niedokończony życiorys”. Był to czas, kiedy rodzina miała jeszcze nadzieję, że Wiktor, otaczany zawsze podziwem, żyje i uda się go odnaleźć. Światło na drugi etap jego życia rzuciła dopiero książka „Zapiski konspiratora 1939-1945” autorstwa płk. Aleksandra Klotza, szefa wywiadu na Ukrainie. Książka ta została wydana w 2001 r. przez prof. Grzegorza Mazura z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dowiedzieliśmy się z niej, że w ostatnich latach życia Wiktor był szpiegiem przebranym za niemieckiego dentystę i pracował w Kremieńczugu na Ukrainie.
3/2021 (1329) 2021-01-20
Rozmowa z ks. prałatem Bernardem Błońskim, prezesem Stowarzyszenia Pamięci Unitów Podlaskich „Martyrium”, dyrektorem Archiwum Diecezjalnego w Siedlcach

W liturgiczne wspomnienie bł. Wincentego Lewoniuka i Towarzyszy, Męczenników z Pratulina, diecezja siedlecka rozpoczyna świętowanie 25-lecia ich beatyfikacji. Jakie wydarzenia zaplanowano na ten rok?

Bp Kazimierz Gurda zaznaczył w liście pasterskim na Adwent, a przypomniał w liście odczytanym w kościołach naszej diecezji w niedzielę 17 stycznia, że 2021 r. mimo pandemii chcemy przeżywać w duchu dziękczynienia za beatyfikację, która miała miejsce 6 października 1996 r. Świętowanie jubileuszu rozpocznie się oficjalnie 23 stycznia, a zakończy Diecezjalną Pielgrzymką Mężczyzn do Pratulina w pierwszą niedzielę października.
49/2020 (1323) 2020-12-02
Scholę Wychowanków ks. Józefa Szajdy zna w Garwolinie każdy. - Był dla nas autorytetem - mówią bez wahania należący do niej ludzie i odwołują się do jego dziesięcioletniej posługi w parafii Przemienienia Pańskiego, w której ukierunkował się na pracę z młodzieżą.

Ks. J. Szajda (1932-2008) rozpoczął posługę wikariusza w Garwolinie w 1972 r. Zafascynowany Ruchem Światło-Życie, stworzył tutaj oazę. Ponieważ kochał śpiew, założył scholę, zespół muzyczny. Rozkręcił też służbę liturgiczną. Dzieci i młodzież z tych formacji w naturalny sposób angażowały się w ruch oazowy. Po 40 latach od odejścia ks. Józefa z Garwolina pamięć o nim jest ciągle żywa. - Ukształtował rzesze mieszkańców naszego miasta, którzy w tamtym czasie wchodzili w dorosłość. Młodzi potrzebują autorytetu i on taką rolę spełnił. Był wychowawcą, mistrzem, przyjacielem - dla nas, ale też dla naszych rodziców - mówi Urszula Maligłówka. - Większość ludzi z naszego pokolenia należała w tamtych czasach do oazy, ministrantury i scholi. Nie wiem, jak ks. Józef to robił, ale bez specjalnego namawiania potrafił przyciągnąć do kościoła - zauważa Zenon Michalik. I podaje swój przykład.