Kultura
8/2019 (1231) 2019-02-20
Stare Załucze od dziesięcioleci znane jest w okolicy ze śpiewu i rękodzieła ludowego. Alicja Janiuk to jedna z osób tworzących i przekazujących kolejnym pokoleniom tradycje i gminne zwyczaje.

Od lat jest kierownikiem lokalnego zespołu Załuczanie. Należą do niego twórcy ludowi z miejscowości, której nazwa może wywodzić się od położenia wsi za jeziorem Łukim albo od powiedzenia: „za łąką”. „Łuka” dawniej oznaczała łąkę, a nazwa Załukie - określająca bory i lasy za okolicznym jeziorem - pojawiała się już w księgach wereszczyńskich w XVI w. Twórcy zrzeszeni w zespole Załuczanie uświetniają śpiewem uroczystości gminne i powiatowe, tworzą wieńce dożynkowe, uczestniczą w wystawach rękodzieła ludowego i pokazach kuchni regionalnej. Załuczanie to również indywidualni artyści ludowi. A. Janiuk nie tylko śpiewa, ale i wyśmienicie gotuje, promując swoje wyroby m.in. w lubelskim skansenie. W 2005 r. jej domowa nalewka zdobyła trzecie miejsce w regionalnym konkursie.
6/2019 (1229) 2019-02-07
Muzeum-Zespół Synagogalny we Włodawie poszukuje informacji o dawnych mieszkańcach Włodawy i okolic, szczególnie tych pochodzenia żydowskiego.
6/2019 (1229) 2019-02-05
Dwa wykłady - jeden dla młodzieży i drugi otwarty dla wszystkich - zostały wygłoszone w Miejskiej Bibliotece Publicznej we Włodawie w ramach cyklu spotkań, które zorganizował Instytut Pamięci Narodowej.

Akademia Niepodległości to inicjatywa IPN przygotowana okazji 100- lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. W ramach przedsięwzięcia od grudnia 2017 r. do połowy 20121 r. w całym kraju odbywają się spotkania, podczas których prelegenci pokazują, jak rodziła się Niepodległa. 29 stycznia włodawianie mieli okazję wysłuchania wykładów: „Gen. Józef Haller” oraz „Błękitna Armia”. Wygłosił je dr hab. Tomasz Panfil - historyk, nauczyciel akademicki, profesor nadzwyczajny Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, kierownik Biura Edukacji Publicznej IPN. - Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Ignacy Jan Paderewski, gen. Józef Haller, Andrzej Małkowski to ludzie, którzy tworzyli naszą teraźniejszość - podkreślił prelegent. - Swoją ofiarą zbudowali dzisiejszą Polskę. Mamy dobre wzorce - zauważył.
4/2019 (1227) 2019-01-23
19 stycznia odbyła się 18 edycja festiwalu, który jest sztandarowym wydarzeniem kulturalnym w powiecie. Na deskach Włodawskiego Domu Kultury zaprezentowały się zespoły śpiewacze z Polski, Ukrainy i Białorusi.

Głównym celem festiwalu jest pielęgnowanie wielokulturowości Polesia: mowy, obyczajów i obrzędowości związanej z obchodami świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Zadaniem uczestniczących w konkursie artystów było wykonanie jednej kolędy w języku polskim, a drugiej - w ukraińskim lub białoruskim. Wystąpiły zespoły śpiewacze a cappella m.in. z Dołhobród, Żmudzi, Wyryk, Szacka na Ukrainie i Brześcia na Białorusi. Z akompaniamentem zaprezentowała się Poleska nuta z Kołacz, Bokoryna z Żalina, Radość z Liszna i m.in. Wodohraj z Lubomla na Ukrainie. W konkursie wzięły udział także trzy zgłoszone kapele: Cuda Wianki z Dorohuska, Koral z Kamienia i Soeasy z Komarówki Podlaskiej. Z Kołacz w gminie Stary Brus przyjechał zespół Poleska nuta. Istniejąca od 2006 r. grupa sześciu kobiet i czterech mężczyzn występuje z akompaniamentem akordeonu.
3/2019 (1226) 2019-01-16
Uczestnictwo w uczcie weselnej w Kanie Galilejskiej, błogosławienie małych dzieci, wskrzeszenie syna wdowy czy przypowieść o synu marnotrawnym. Te i inne obrazy ewangeliczne pokazują troskę Jezusa o rodzinę.

- On działa w naszym życiu - mówi 35-letnia Agnieszka Perchuć, zakochana w swoim mężu matka czwórki dzieci. Związek małżeński zawarła w 2006 r. po dwuletnim okresie nauki w Londynie. Zawodowo spełniała się jako pedagog szkolny i nauczyciel języka angielskiego. Pierwsze dziecko, Emilię, urodziła w 2010 r., a po trzech latach przyszła na świat Malwina. - Kochałam moją pracę, dlatego postawiłam na rozwój zawodowy - opowiada A. Perchuć. - Dziećmi zajęła się moja mama. Dziś wiem, że obecność matki w domu jest bardzo ważna w wychowywaniu - przyznaje, stąd jej decyzja o pozostawieniu pracy, kiedy na świat przyszły kolejne dzieci: Piotr i Gloria. Kiedy odbiera je ze szkoły i wysłuchuje ich historii, jest przekonana, że nikt poza nią nie zrozumie dziecięcych opowieści. Teraz to ona nad nimi czuwa, a dom stał się szkołą życia.
3/2019 (1226) 2019-01-16
Z muzyką jest jak z miłością - jednych trafia strzała Amora i zakochują się od pierwszej chwili, u innych jest to proces, który trwa znacznie dłużej. Tak było w przypadku Stefana Jakubiuka. Najpierw grał na skrzypcach i organkach, ale kiedy poznał akordeon, przepadł bez reszty. Instrument ten stał się jego pasją.

- Akordeonem zafascynowałem się w latach dzieciństwa - zaczyna swoją opowieść Stefan Jakubiuk, dziś tenor w działającym przy parafii pw. Najświętszego Serca Jezusowego we Włodawie chórze Fletnia Pana”. - Początkowo uczyłem się gry na skrzypcach. W jej tajniki wprowadzał mnie wujek Jan Sacewicz, który jeszcze za czasów marszałka Piłsudskiego służył w wojsku i grał w orkiestrze - dodaje. Później przyszedł zachwyt organkami. Gry na tym instrumencie uczył S. Jakubiuka stryj Władysław. Pierwszym utworem, jaki próbował wykonywać, był „Furman” z repertuaru zespołu Mazowsze. - Mieszkaliśmy w Dubicy, miejscowości położonej niedaleko Wisznic. Wzrastałem w rodzinie, w której muzyka była obecny nie tylko od święta, ale i na co dzień. Rodzice śpiewali w chórze kościelnym.
1/2019 (1224) 2019-01-03
Ocalenie od zapomnienia oraz upamiętnienie miejsc bitew - takie cele mają przyświecać szlakowi historyczno-turystycznemu im. Korpusu Ochrony Pogranicza.
1/2019 (1224) 2019-01-02
Bracia Taraszkiewiczowie to legendy antykomunistycznego podziemia Lubelszczyzny. Działali - jak zanotował w osobistym pamiętniku Edward ps. Żelazny - ze świadomością Bożej łaski.

Dziś powstają o nich filmy, w 2019 r. światło dzienne ujrzy publikacja na temat „Jastrzębia” i „Żelaznego” autorstwa włodawianina Grzegorza Makusa. Historyk od lat bada losy braci niezłomnych, którzy wsławili się wieloma akcjami skierowanymi przeciw władzy ludowej, płacąc w walce o wolną Polskę najwyższą cenę. Kolejne pokolenia pielęgnują o nich pamięć. Dziś wiemy, że swoje życie powierzyli Niepokalanej. Starszy z braci Taraszkiewiczów - Edward urodził się w 1921 r., zaś Leon w 1925 r. i to on jako pierwszy objął dowództwo nad oddziałem Wolność i Niezawisłość na ziemi chełmsko-włodawskiej. Ich młode życie to walka z agenturą, rozbijanie posterunków Milicji Obywatelskiej i Urzędu Bezpieczeństwa, przygotowywanie zasadzek na konwoje wojska i ich rozbrajanie. Wypełniony akcjami był zwłaszcza rok 1946.
1/2019 (1224) 2019-01-02
Chodząc od domu do domu, zachęcają, aby przyjąć ich prawdę. Anna z Włodawy przez 15 lat była świadkiem Jehowy. Kiedy zerwała ze zborem, straciła kontakt z najbliższą rodziną i przyjaciółmi.

Przywiązują wielką wagę do imienia Boga objawionego w Starym Testamencie. Ducha Świętego nie uznają za Osobę. Nie podoba im się, gdy chrześcijanie zwracają się do Matki Bożej, twierdząc, że pośrednikiem między ludźmi a Bogiem jest tylko Jezus. Najczęściej zaczyna się od czytania Pisma Świętego Tak było w przypadku pani Anny. - Studiowaliśmy Biblię z mężem - opowiada Anna. W tym czasie ze świadkami zetknął się szwagier męża. Dlaczego ona też zdecydowała się do nich pójść? - Mąż nie był dobrym człowiekiem, żyło mi się wyjątkowo trudno w tym związku - opowiada. - Dochodziło do kłótni i awantur. Gdy mąż stwierdził, że pójdzie do ŚJ, mimo cierpień, jakich doznawałam z jego strony, przemocy fizycznej i psychicznej, poszłam za nim - wspomina, dodając, że zostali z mężem przyjęci bardzo życzliwie.