Kościół
38/2022 (1415) 2022-09-21
Przeglądając zasoby sieci, całkiem niedawno natknąłem się na dość interesującą (i poruszającą) dyskusję dotyczącą istnienia pewnych - jak to określają uczestnicy debat - „skamielin” religijnych, obecnych w starych pieśniach. Dostało się znanej, lubianej, często śpiewanej w naszych kościołach pieśni maryjnej „Serdeczna Matko”.

W drugiej zwrotce znajdujemy takie oto słowa: „Zasłużyliśmy, to prawda, przez złości /By nas Bóg karał rózgą surowości/ Lecz kiedy Ojciec rozgniewany siecze/ Szczęśliwy, kto się do Matki uciecze”. Podpadło też sformułowanie z szóstej strofy: „Ratuj nas, ratuj, Matko ukochana/ Zagniewanego gdy zobaczysz Pana”. W pierwszym przypadku uwypuklono błąd teologiczny, polegający na przeciwstawieniu (niczym w gangsterskich filmach, gdzie występuje zły i dobry policjant) zagniewanego Boga Maryi jako Tej, która staje w obronie swoich dzieci. W drugim - Matka Jezusa ma chronić przed gniewem swojego Syna.
37/2022 (1414) 2022-09-14
​„Coraz mniej ludzi w świecie posiada zdolność słuchania innych. Ten problem dotyka także wspólnotę Kościoła. Jesteśmy zamknięci na inne od naszych opinie i zdania” - czytamy w syntezie synodu diecezji siedleckiej. Wydaje się, że problem istnieje w każdej skali, poczynając od rodziny, kończąc na rozmowach przywódców wielkich mocarstw.

„To, co nie zgadza się z naszym sposobem myślenia, często odbieramy jako zagrożenie bądź atak na naszą osobę” - piszą dalej autorzy opracowania. „Również słuchając Słowa, nie zawsze słyszymy, co Bóg do nas mówi, gdyż słuchamy w sposób wybiórczy - słyszymy bądź akceptujemy tylko to, co nam odpowiada. Mamy poczucie, że nie zawsze jesteśmy wysłuchani we wspólnocie Kościoła oraz przez przełożonych”. „Często księża nie słuchają wiernych świeckich, bo nie są zainteresowani ich potrzebami, lecz jedynie realizacją planu duszpasterskiego. Świeccy nie słuchają księży lub słuchają ich wybiórczo” - podkreśla synteza krajowa.
37/2022 (1414) 2022-09-14
Generowanie emocji stało się dla wielu sposobem na życie, zarabianie pieniędzy. A także uprawianie polityki. Bez nich świat kolorowych magazynów, tabloidów byłby potwornie nudny. Rzecz w tym, że to igranie z ogniem. Emocje są jak garść słomy, którą podpala się zapałką. Jeśli trzymasz ją mocno, będzie palić się powoli równo - jeśli puścisz, natychmiast wybuchnie potężnym płomieniem! Nie utrzymasz go.

„Jednym z ulubionych epitetów na Wyborcza.pl jest przymiotnik «wściekły». Kupcy są wściekli, kibice są wściekli, fani, młodzi Polacy, ziobryści, nauczyciele, turyści, rodzice, pasażerowie czy też Francuzi. Lista do uzupełnienia. Żyjemy w świecie wściekłych ludzi. I zarażonych wścieklizną dziennikarzy. Wg wyborcza.pl oczywiście” - napisał kilka dni temu ks. Andrzej Draguła na swoim profilu facebookowym. Z ciekawości zajrzałem na wspomniany portal. Potwierdzam. Nie tylko zresztą tam można znaleźć wspomniane określenie.
36/2022 (1413) 2022-09-07
Zakończył się diecezjalny etap XVI Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów na temat: „Ku Kościołowi synodalnemu: Komunia, uczestnictwo, misja”. Kontynuujemy refleksję dotyczącą wniosków zawartych w „Syntezie krajowej” i syntezie diecezjalnej.

W opracowaniu diecezjalnym pojawia się bardzo wymowny termin określający wszystkich członków Kocioła mianem „towarzyszy podróży”. Dlaczego „towarzysze” i co to za „podróż”? „Całe ludzkie życie to pielgrzymowanie przez ziemię, to wędrówka, podczas której spotykamy wielu ludzi” - czytamy na stronie siódmej „Syntezy krajowej”. „Jednych na chwilę (współpasażer w pociągu, ekspedientka w sklepie), innych na długie lata (rodzina, koledzy ze szkoły, z pracy). Człowiek potrzebuje innych ludzi, potrzebuje wspólnoty, choć czasem boi się, że wspólnota go wchłonie, zabije jego indywidualność. Synod uwypuklił zawarte w doświadczeniu wiary przeświadczenie, że życie jest «wspólną wędrówką». We wspólnym wędrowaniu zaś kluczowe są relacje z innymi. Wspólnota wiary kształtuje się przede wszystkim przez jej wspólne praktykowanie.
35/2022 (1412) 2022-08-31
Zakończył się diecezjalny etap XVI Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów na temat: „Ku Kościołowi synodalnemu: Komunia, uczestnictwo, misja”. 25 sierpnia została opublikowana „Synteza krajowa” - jej bazą zaś stały się opracowania przygotowane na poziomie diecezji.

Dokument liczy 41 stron, został opracowany w oparciu o naukowe standardy. Na jego wstępie dowiadujemy się, iż „spotkania synodalne zorganizowało od 30 do 65% parafii w Polsce”, szacuje się, iż wzięło w nich udział ok. 50 tys. osób (wg ISKK liczbę tę należy podwoić, biorąc zaś pod uwagę dane z diecezji, osoby, które wzięły udział w synodzie drogą internetową, przekroczyłaby ona 200 tys.). Kolejne rozdziały zawierają omówienie poszczególnych kwestii uporządkowanych według kategorii: nadzieje, lęki i obawy; spotkanie; towarzyszenie; słuchanie; zabieranie głosu; dialog; celebracja; misja; ekumenizm; władza i odpowiedzialność; owoce synodu. Całość kończy aneks metodologiczny.
33/2022 (1410) 2022-08-17
Po wypadku autokaru wiozącego pielgrzymów do Medjugorie w mediach rozgorzała dyskusja na temat standardów m.in. bezpieczeństwa podróży. Pomijając absurdalne, napastliwe opinie służące deprecjonowaniu i obrażaniu chrześcijan, podważaniu sensu pielgrzymowania jako takiego, nad niektórymi warto się zastanowić. „Rozsądek powinien wygrać z nadzieją, że będzie dobrze, bo tysiące pielgrzymek przebiegają szczęśliwie” - tłumaczy bp Krzysztof Zadarko.

Młodość jurna - durna ma swoje prawa. Zapewne kiedyś dowiemy się, ile nasi osobiści Boscy ochroniarze (aniołowie stróżowie) natrudzili się, by nas ratować i ocalić przed… nami samymi. Pamiętam swoje wyprawy za granicę sprzed ponad 20 lat, głównie do Italii. Moja skoda nie miała klimatyzacji, więc aby nie wylewać hektolitrów potu podczas podróży, ekipa pakowała się do auta ok. 16.00. Czechy i Austrię „robiło się” nocą. Zwykle ok. 4.00-5.00 nad ranem byliśmy pod Wenecją. Kiedyś zdarzyło się mi wyjechać z domu sióstr urszulanek w Rzymie i - z kilkoma krótkimi odpoczynkami - być po 20 godzinach w Siedlcach (1994 km). Noc latem jest krótka, szybko mija. Najgorzej jest tuż po wschodzie słońca. Ręce na kierownicy stają się ciężkie, przestaje się je czuć. Oczy same się zamykają. Wtedy jest najniebezpieczniej. Z nocnych podróży wyleczyłem się skutecznie i szybko: budząc się któregoś razu za kierownicą (po półsekundowym śnie, o świcie) na przeciwległym pasie, naprzeciw trąbiącego tira. Skończyło się chojrakowanie. Nie podróżuję nocą. Stać mnie na wakacje, podróż autem? - stać mnie na hotel. Nie stać? Siedzę grzecznie w domu.
33/2022 (1410) 2022-08-17
Kilka tygodni temu w sklepach nagle zabrakło cukru. Ceny automatycznie poszybowały w górę! I to jak! Dziś ponoć jest, choć kosztuje znacznie więcej niż np. w maju.

Jedni tłumaczą to przepychankami pomiędzy Krajową Spółką Cukrową (wcieloną wiosną 2022 r. do Krajowej Grupy Spożywczej) zaopatrującą blisko 40% rynku a sieciami handlowymi, inni ujmują temat łopatologicznie: „Jak maksymalnie zarobić i pozbyć się cukru z magazynów przed zbliżającą się kampanią cukrowniczą? To proste! Wstrzymujemy dostawy. Wybucha panika na rynku. Podnosimy ceny i czyścimy magazyny. Ludzie kupują, ile się da. Liczymy zyski i turlamy się ze śmiechu. Opuszczamy ceny w dyskontach i hipermarketach. Mimo że cukier jest i tak droższy niż był przed cenowym szczytem (7-8 zł za kg), ludzie dalej kupują (np. po 5,5 zł za kg) - szczęśliwi, że «są do przodu» z kasą. Wszyscy zadowoleni. Kurtyna w dół” (źródło: Twitter). Na nic przekonania, że Polska jest trzecim producentem cukru w Unii Europejskiej, z produkcją przekraczającą 2 mln ton rocznie, a konsumpcja wynosi ok. 1,6 mln ton. I że cukru nie zabraknie. Polacy i tak wiedzą swoje.
32/2022 (1409) 2022-08-13
Słowa dzisiejszej Ewangelii, wyrwane z kontekstu, mogą dziwić. Nie pasują do Jezusa. Tak jak obraz łagodnego pasterza, pokornego baranka niosącego pokój światu nie pasuje do wizerunku rewolucjonisty.
32/2022 (1409) 2022-08-10
Przecież mieli dobre intencje, jechali do Medjugorie. Może wiele godzin wcześniej modlili się. Dlaczego Matka Boża nie zachowała ich od nieszczęścia? Gdzie był Pan Bóg? Te i inne pytania pojawiają się w naszych rozmowach. Zasiewają wątpliwości, budzą żal.

Nie pierwsza to próba, której dane nam było doświadczyć. 1 lipca 2002 r. autobus wiozący pielgrzymów do Medjugorie rozbił się w miejscowości Balatonszentgyörgy na Węgrzech. W wypadku zginęło 20 osób, a 31 zostało rannych - wiele ofiar pochodziło z naszej diecezji, m.in. ks. Jerzy Górski - proboszcz parafii św. Józefa Siedlcach. Podobną traumę przeżywaliśmy 15 lat temu - 22 lipca 2007 r. autokar wiozący pielgrzymów z sanktuarium Matki Boskiej w La Salette w miejscowości Vizille, na południe od Grenoble, wpadł w przepaść, a następnie stanął w płomieniach. Zginęło 26 osób. Komentatorzy (świeccy, duchowni) w studiach telewizyjnych próbowali tłumaczyć wydarzenie, realizatorzy spinali krótkie relacje w pętle filmowe, które bez przerwy pokazywały te same obrazy. Wszystko przypominało dreptanie w miejscu.
31/2022 (1408) 2022-08-02
W chwili, kiedy czytają Państwo ten tekst, na trasie Pieszej Pielgrzymki Podlaskiej na Jasną Górę są już wszystkie grupy. Do duchowej stolicy Polski wędrują też pątnicy z innych diecezji. Mówi się, że nie ilość, a jakość jest ważna, ale trudno oprzeć się pokusie porównywania - szczególnie „starym pątnikom”, do których należy również piszący te słowa, pamiętający, „jak było kiedyś” i „jak jest dzisiaj”.

Kilkunastoosobowe grupki reprezentujące duże dekanaty czy wielotysięczne parafie - często z powodów czysto pragmatycznych łączone w większe całostki - cieszą, ale też generują smutną refleksję. Wiele z nich zniknęło. Gdzie nam dziś do rzędu wielkości kilkunastotysięcznej rozśpiewanej rzeszy wiernych, czekających z tęsknotą sierpnia, bo „coś” nie dawało spokoju, kazało iść na Jasną Górę? Nie bać się trudu, miesiącami wcześniej zbierać konserwy, szykować namioty, dobrze rozchodzić buty? Co się z nami stało? Dlaczego wywiało „pielgrzymkowego ducha” z kościołów, rodzin, środowiska akademickiego? Dlaczego nawet pośród księży coraz trudniej znaleźć kandydatów na przewodników i opiekunów duchowych grup? Wszak, jak mówią, z „niewolnika nie ma robotnika”.