Komentarze
28/2019 (1251) 2019-07-10
Na razie to czeka na słońce. Razem z latem - jak powszechnie wiadomo - czeka rzeka. A razem z rzeką czeka las. No i spoko Maroko. One czekają. My wędrujemy. Najlepiej w okolicach rzeki, ale obowiązkowo przez las. Że wędrówka w celach innych niż czysto wakacyjny wypoczynek i że nie własną osobą, tylko autem? Takie mamy czasy.

Ale do rzeczy. Pogoda niekiepska, powód całkiem dobry - no to i radośnie jedziemy. Żeby połączyć przyjemne z pożytecznym, podziwiamy okolicę, która piękna, że hej. I w dodatku nasza. Lasek sobie szumi (no i co z tego, że za oknem?), ptaszki śpiewają (jak wyżej), gdzieś tam pewnie (też sobie) szemrze rzeczka-wstążeczka.
26/2019 (1249) 2019-06-26
Na razie przede wszystkim celebrytka, ale już aspirująca do miana telewizyjnej gwiazdy, zamieściła z okazji Dnia Ojca zdjęcie w sieci. Widać na nim klęczącą przed grobem młodą kobietę.

Co prawda ujęcie pokazuje sylwetkę tylko do połowy, jednak wystarczy, żeby zauważyć zgrabne ciało i burzę włosów. Bardzo wyraźnie widać też nagrobną tablicę. To zmarły przed kilku laty znany pisarz. Podpis pod fotografią nie pozostawia wątpliwości, kim jest jej właścicielka: „Dzień Ojca kończę modlitwą. Z Tatą w sercu przez życie”. No pięknie. Ale moja pierwsza myśl jest inna: „Wow, aspirująca to jego córka!”. Zdjęcie, trzeba przyznać, ładne jest, klimatyczne. Młodą kojarzę, ale bardziej jej ojca. No to teraz mam już zakodowane, kto ona. Łatwiej zapamiętam. Na pewno. Niby taka prosta, żeby nie powiedzieć prostacka logika, a działa. Czyli w tym rzecz! Eureka!
21/2019 (1244) 2019-05-22
Co to był za aktor! Piękny, przystojny, utalentowany. Zresztą nie tylko aktor, bo też producent, reżyser i scenarzysta w jednej osobie. Ot, taki człowiek orkiestra.

Alain Delon. Starsza młodzież może go jeszcze pamięta, młodsza pewnie prędzej skojarzy Daniela Radcliffe’a albo Roberta Pattinsona. Jeśli tak, to niech czym prędzej obejrzy „Zaćmienie”, „Lamparta” albo „W kręgu zła”. Albo cokolwiek z ponad 80 filmów znanego na całym świecie(!) Francuza. Jak to mówią: naprawdę warto. No i na skutek tego, że i dzisiaj, czyli po latach, warto, organizatorzy tegorocznego Festiwalu Filmowego w Cannes postanowili obdarować Delona Honorową Złotą Palmą. Za tzw. całokształt. Oczywiście - twórczości. Jak postanowili, tak i ogłosili. W okolicach połowy kwietnia. I wtedy się zaczęło! Miłośnicy politycznej poprawności przypomnieli sobie, że Delon myśli i - o zgrozo! - wypowiada się nie w tę stronę, co trzeba. Czyli - nawiązując do klasyka - propaguje myślozbrodnię.
20/2019 (1243) 2019-05-15
Szok, niedowierzanie, przerażenie, wstrząs - to określenia dominujące w wypowiedziach ludzi, którzy obejrzeli „Tylko nie mów nikomu”. Film o pedofilii w Kościele stał się sensacją, choć pokazane w nim przypadki dotyczą sytuacji sprzed wielu lat.

Ze wstydem i pokorą przyjmuję opowieści pokrzywdzonych, choć wiem, że nikt, kto nie doświadczył pokazanych w filmie zachowań, nie zrozumie bólu tych ludzi. Wiem też, że samo oburzenie niczego nie zmieni, ale może być pierwszym stopniem do zadośćuczynienia i naprawy. Dobrze, że przerwano zmowę milczenia. Dobrze, że winnymi nazwano nie tylko tych, którzy molestowali, ale też tych, którzy - mając świadomość takich uczynków - nic z tym nie zrobili. Dobrze, że głośno powiedziano, że pedofilia w Kościele to jednak coś innego niż - jakkolwiek to zabrzmi - „zwykła” pedofilia. Ale należy też dodać, że pokazani w filmie księża to byli współpracownicy Służby Bezpieczeństwa. A na ten temat, na temat ich paskudnej roli w Kościele, można by napisać cały szereg wiele wyjaśniających artykułów. Oczywiście nie może to być usprawiedliwieniem, podobnie jak fakt, że wśród innych zawodów jest znacznie więcej przypadków pedofilii niż w Kościele.
19/2019 (1242) 2019-05-09
O jakości życia, nadziei, sercu do pracy i leczeniu miłością mówi Anna Zalewska, psycholog, psychoonkolog w Hospicjum Elbląskim.

Zyskujemy większą świadomość, że nie ciało choruje, lecz człowiek w całej swej złożoności - w tym sfera psychiczna i duchowa. Od psyche zależy, jak człowiek przechodzi przez chorobę. Jeśli pojawia się depresja i zaczynamy ją leczyć - farmakologicznie, ale także zaczynamy terapeutycznie budować jakąś strategię radzenia sobie z sytuacją - następuje pewna reorganizacja, a to przekłada się na życie z chorobą, a czasem na wyleczenie. Ludzie w trakcie, ale i po chorobie nowotworowej pewne rzeczy sobie uświadamiają i żyją niejednokrotnie zupełnie inną jakością. W kryzysie się człowiek rozsypuje, ale potem na nowo buduje poprzez wartości. Mówimy wtedy o potraumatycznym wzroście.
19/2019 (1242) 2019-05-08
Do tej pory było tak, że w okolicy Wielkiej Nocy pojawiały się „nowe fakty” z życia Jezusa, oczywiście takie, które podważały dotychczasowe prawdy i stawiały Go w złym świetle. Ale, jak widać, było mało. Dołączono więc Maryję. W końcu mamy maj. Jej miesiąc.

No i z tej okazji pod koniec kwietnia w okolicach płockiego kościoła św. Dominika rozlepiono plakaty z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej. Także na takich „strategicznych” miejscach, jak kosze na śmieci czy przenośne toalety. Żeby było jeszcze bardziej „artystycznie”, postacie Maryi i Dzieciątka otoczone zostały na tych malunkach aureolami w barwach tęczy. Nie trzeba było wielkiej wyobraźni, żeby wiedzieć, o jaką tęczę i o jaką - w szerszym aspekcie - sprawę chodzi. Ani też wielkiego zachodu, żeby ustalić, że za całym tym „zdarzeniem” stoi aktywistka i „bohaterka” z listopada 2017 r., kiedy to próbowała na moście Poniatowskiego w Warszawie zablokować marsz narodowców, siadając na ulicy z transparentem „Faszyzm stop”. Dodać należy, że owa światła obywatelka nie ogranicza się w aktywności do terytorium własnego kraju, ale - jak przystało na Europejkę - podróżuje i broni praw człowieka na całym świecie.
17/2019 (1240) 2019-04-24
Dopóki nie zaistnieją, pewne rzeczy wydają się niemożliwe. Zwłaszcza mojej głowie, w której raczej nie powstałaby myśl, że Judasz stanie się powodem posądzenia Polaków o antysemityzm. Może to jednak nie sama sprawa Judasza, tylko sposób nagłośnienia jej.

W położonym gdzieś pomiędzy Rzeszowem i Przemyślem kilkutysięcznym Pruchniku reaktywowano (po kilku latach nieobecności) datowany na XVII w. „sąd nad Judaszem”. W tym celu w Wielki Piątek powieszono na słupie wypchaną słomą kukłę symbolizującą tego zdrajcę. Potem ciągnięto ją do rzeki, a po drodze „mistrz ceremonii” okłada kukłę kijem. 30 razy, tyle, za ile srebrników wydał Judasz Pana Jezusa. Do „wymierzana kary” włączają się dzieci. Na moście kukle obcięto głowę, a korpus spalono. Płonący Judasz został wrzucony do rzeki. Od wydarzenia odciął się zarówno Kościół, jak i burmistrz Pruchnika. Ale wywołało ono kolejne ataki na Polaków jako antysemitów. Poruszyło zwłaszcza środowiska żydowskie, które zdecydowanie potępiły wydarzenie. Ale też rozpętało dyskusję w Polsce. Czy „sąd nad Judaszem” to tylko miejscowy zwyczaj? A może lekcja nietolerancji i przemocy albo skrajny antysemityzm? Wygląda na to, że póki co pole dyskusji zawłaszczyli zwolennicy tej ostatniej teorii.
16/2019 (1239) 2019-04-17
Wygląda na to, że nagły wysyp twórczości strajkujących pedagogów mocno poruszył współobywateli. Niektórych rozśmieszył, u innych uruchomił gen niedowierzania, jeszcze innych przeraził.

Obrońcy twórczości wszelakiej argumentują starym szlagierem, że „śpiewać każdy może”. To uzasadnienie malkontenci zbijają kontrargumentem, że jeśli nawet może, to niekoniecznie musi wrzucać to do internetu. Obywatele środka stoją z kolei na stanowisku, że skoro już musi, no to niech i może. Albo odwrotnie. W każdym razie właśnie jakoś tak. Rzecz w tym, że wszystko ma swoje konsekwencje. I granice. Podrygujący w rytm znanych hitów strajkowicze i teksty licytujące krowy, świnie i nauczycieli zdecydowanie psują obraz słusznego skądinąd protestu. Poczesne miejsce w strajkowej twórczości zajmują też słowa „godność” i „pogarda”. Te w kontekście domagania się godności i doświadczania pogardy. Nieustająco obecna w naszym życiu zasada Kalego nakazuje protestującym domagać się godności dla siebie i jednocześnie pozwala mieszać z błotem tych, którzy z różnych powodów zdecydowali się nie strajkować, a nawet tych, którzy zawiesili strajk tylko na czas uczniowskich egzaminów.
15/2019 (1238) 2019-04-10
Przysłowiowe pięć minut mają nauczyciele zazwyczaj przy okazji swojego święta. I jest to raczej smętne pięć minut. Pełne wypominania niewielkiego etatu, wolnych miesięcy w każdym szkolnym roku i dużych za to wszystko (a może mimo to) pieniędzy.

Teraz te minuty można by co najmniej w dziesiątkach im zliczać, a wszystko za sprawą zorganizowanego przez nauczycieli strajku. A może nie tyle strajku, co podjętego przez światłą celebrycką elitę totalnego poparcia nauczycielskich żądań. Na dowód głębokiego szacunku i równie głębokiej przyjaźni dla nauczycieli portal Wirtualna Polska ogłosił nawet specjalną akcję #GdybyNieNauczyciel. Popłynęły szerokim strumieniem słowa wdzięczności od powszechnie znanych (albo do tego mocno inspirujących) wychowanków, którzy przekonują, że gdyby nie nauczyciel, to nie byłoby paczkomatów, dobrze wychowanych dzieci, dorosłych pełnych bezinteresownej wiary w ludzi, „robiących w słowie”, kochających łacinę. Może nawet nie byłoby dobrych pączków, a przede wszystkim znanych powszechnie z różnych scen artystów.
14/2019 (1237) 2019-04-03
Od momentu objęcia władzy przez PiS niezwykle aktywną społecznie i politycznie grupą stali się aktorzy. Zwłaszcza ci przekonani o swojej przynależności do młodego pokolenia.

No i chyba w ramach tego patentu uznali ostatnio, że kandydująca w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego minister edukacji Anna Zalewska jest w Brukseli persona non grata i postanowili jej tam nie wpuścić. W ramach koalicji (tegoroczny przednówek w koalicje obfituje) „Nie dla chaosu w szkole” przekonują w dramatycznym wystąpieniu, że szefowa MEN „nie może uciec przed odpowiedzialnością za negatywne skutki fatalnej reformy edukacji, która skrzywdziła tysiące dzieci i nauczycieli”. Zarzutów pod adresem Zalewskiej mają sporo: „działanie wbrew dobru dzieci; kłamstwa i manipulacje; ignorowanie prawdziwych problemów polskiej szkoły; przepełnione szkoły i dwuzmianowość; przeładowana podstawa programowa niedostosowana do potrzeb I możliwości uczniów; zrujnowanie przyszłości uczniów ze skumulowanego rocznika; utrudnienie dostępu do edukacji integracyjnej dzieciom ze specjalnymi potrzebami edukacyjnym; degradacja zawodu nauczyciela”.