„Krzyżacy” - pokazany po raz pierwszy w okrągłą rocznicę
grunwaldzkiej bitwy film Aleksandra Forda, zaistniał w mojej
świadomości długo przed tym, zanim udało mi się go zobaczyć na dużym
ekranie. Przyznaję - nie do końca wiem, ile w tym autopsji, a ile
rzeczywistości wykreowanej na skutek słuchanych latami opowieści,
ale do dziś pamiętam tę atmosferę.
W zasadzie już od kilku dni rodzina tym żyła: do odległej o kilka kilometrów gminnej miejscowości przyjeżdża kino objazdowe! O ile w samym przyjeździe nie było nic nadzwyczajnego, to dreszczyk emocji brał się stąd, że na powietrzu, na ścianie szkoły, miała być pokazana nakręcona na podstawie Sienkiewiczowskiej powieści pierwsza polska megaprodukcja.
W zasadzie już od kilku dni rodzina tym żyła: do odległej o kilka kilometrów gminnej miejscowości przyjeżdża kino objazdowe! O ile w samym przyjeździe nie było nic nadzwyczajnego, to dreszczyk emocji brał się stąd, że na powietrzu, na ścianie szkoły, miała być pokazana nakręcona na podstawie Sienkiewiczowskiej powieści pierwsza polska megaprodukcja.