Komentarze
3/2015 (1020) 2015-01-14
Francuskiej gazety „Charlie Hebdo” prawdopodobnie bym nie zapamiętała, gdyby nie wydarzenia ostatnich dni. Dokonana na jej redaktorach masakra spowodowała, że tytuł stał się powszechnie rozpoznawalny.

Przyznaję, że zadałam sobie trochę trudu (prawdę mówiąc, w dobie internetu niewielki to trud) i obejrzałam publikowane w tym piśmie „satyryczne” rysunki. Prawdę mówiąc, nie bardzo widzę tam satyrę, rysunki są bowiem obsceniczne i wulgarne.
1/2015 (1018) 2014-12-30
Bożonarodzeniowo-noworoczny czas to zawsze dobry klimat dla podsumowań, wspomnień, refleksji. Zwłaszcza jeśli na karku słuszny już bagaż latek.

Dorosłe dzieci i dziwią, i śmieją się, kiedy przy choince, w powszechnej wesołości i radości z otrzymanych prezentów, śpiewamy z bratową „W lesie wyrosła, w lesie szumiała, //Leśnych piosenek w lesie słuchała //Tuli luli la, tuli luli la, tuli, luli la”.
1/2015 (1018) 2014-12-30
Gustaw Holoubek czytał cudownie tę książkę w radiu. Zwróciłam uwagę męża, co mi się zdarzyło raz jeden, że byłoby dobrze, gdyby on się tym zainteresował - tak o pomyśle na filmowe „Noce i dnie” opowiadała odtwórczyni głównej żeńskiej roli Jadwiga Barańska.

Jerzy Antczak początkowo nie był tym pomysłem zachwycony. Powieść Dąbrowskiej uważał za nudną i niefilmową. Mimo to zabrał się do odświeżenia lektury. Bardzo szybko postanowił, że chce zrobić na jej podstawie film. Okazało się jednak, że nie jest to takie proste, jakby się mogło wydawać.
52/2014 (1017) 2014-12-22
Dawno, dawno temu, kiedy na świecie nie było telefonów komórkowych ani komputerów… Brzmi jak bajka? No, może trochę. W każdym razie dzieci, nawet te ciutek starsze, bardzo lubią jej słuchać.

- Jak to, nie było komputerów? - dopytują. - To skąd czerpaliście wiedzę? A jak można żyć bez komórki? Jak się porozumieć? Jakkolwiek nieprawdopodobnie to brzmi, były takie czasy.
51/2014 (1016) 2014-12-17
Jakoś mam takie wrażenie, jakby coraz więcej ludzi cierpiało na związany ze świętami pewien rodzaj zniechęcenia, smutku czy, nie daj Boże, depresji.

A może zawsze cierpieli, tylko właśnie teraz dojrzeli, żeby o tym powiedzieć. Albo może to kwestia coraz większych ekranów telewizorów pokazujących coraz większe i coraz bardziej uśmiechnięte świątecznie rodziny - czasem jak pięść do oka przystające do naszej siermiężnej rzeczywistości?
50/2014 (1015) 2014-12-10
Lubię filmy Woody'ego Allena. Za błyskotliwe dialogi, wielowątkowość fabuły i klimat. Za umiejętność stworzenia przekonującej iluzji i dystans.

Także do samego siebie. Allen to bez dwóch zdań intelektualista pełnej krwi. A tacy, jak wiadomo, niekoniecznie są pozytywnie nastawieni do religii, do wiary. Wszak wiara to „opium dla ludu”. I Woody Allen zdawał się być takiej postawy ucieleśnieniem. Dobrze sytuowany, doceniony Oscarami reżyser mógł uchodzić za symbol wolności wyboru. Dobrego wyboru.
49/2014 (1014) 2014-12-03
Nie ma się co zastanawiać - największą gwiazdą gromadną ostatnich wyborów był PSL, a indywidualną - Robert Biedroń. Fenomen jednego i drugiego bohatera jest w stanie na długie lata zapewnić socjologom pracę, czyli przyczynek do rozmyślań i formułowania wniosków.

W obu przypadkach społeczne poparcie w czasie ostatecznego starcia przeszło chyba najśmielsze oczekiwania nie tylko zainteresowanych. Za Biedronia to nawet pochwalili nas Niemcy. Że jednak nie jesteśmy takimi zakutymi katolami i homofobami, jak myśleli, tylko mamy zadatki na nowoczesnych - witaj, Europo!
46/2014 (1011) 2014-11-12
Mianem historycznego wydarzenia określił bp Kazimierz Gurda otwarcie w Polsce kolejnego odcinka Drogi św. Jakuba.

W siąpiącym deszczu przeszli pątnicy kilkukilometrowy odcinek Drogi Jakubowej prowadzący z Wodyń do Seroczyna. Na początku tej trasy biskupa powitał gospodarz gminy Marian Sekulski. Odnosząc się do 32 rocznicy wygłoszonego przez św. Jana Pawła II Aktu Europejskiego i jego apelu, aby Europa odnalazła swoje chrześcijańskie korzenie, zaznaczył: - Jesteśmy tu w przededniu tej ważnej rocznicy, bo chcemy uczestniczyć w procesie odbudowywania szlaków do grobu św. Jakuba, wnieść swój wkład w integrację europejską i mieć swój udział w procesie budzenia się chrześcijańskiej Europy.
46/2014 (1011) 2014-11-12
Obiecałam najlepszemu z mężów, że spróbuję nie odnosić się do wyczytanych albo zasłyszanych gdzieś durnych wypowiedzi. I próbowałam - naprawdę. Chyba mi jednak nie wyszło.

Przynajmniej na razie. Bo trafiłam na wynurzenia przekonanej o swojej mądrości i dojrzałości celebrytki, która na okoliczność narodowego święta definiuje własne pojęcie patriotyzmu. Zwierza się, że kiedyś za swój obowiązek uważała walkę z wrogiem, a dziś ma „boga, honor i ojczyznę” (pisownia oryginalna) w nosie.
45/2014 (1010) 2014-11-05
Nowa gromada męczenników i nowa forma męczeństwa w naszej ojczyźnie od pewnego czasu istnieje. To ludzie obnoszący się ze swoim cierpieniem (cierpiętnictwem!) z powodu mieszkania w Polsce i wśród Polaków. Paradoksalnie - Polacy. Obywatele celebryci. Rodacy sprawujący wysokie funkcje państwowe.

Nie znoszą Polaków, polskiej historii i mentalności, ale mimo to ciągle z kraju nad Wisłą nie emigrują. Komu i w jakim celu swoje cierpienie ofiarują - nie wiadomo. Słyszeliśmy już, że polskość to nienormalność, że to dziki kraj. Było wyznanie, że w czasie wojny należało bać się nie tyle Niemca, co polskiego sąsiada.