Niektórzy duchowni uniccy nie czekając na urzędowy termin wprowadzenia liturgii prawosławnej, uczynili to już wcześniej. 6 stycznia 1874 r. administrator parafii Dołha i Sycyna Antoni Omelanowicz oświadczył parafianom, że zmiany, jakie on zaprowadza, nic nie znaczą i nie psują istoty wiary.
Lud według niego powinien zachowywać się spokojnie, bo cerkiew należy do świaszczenika i rządu. Wierni słysząc to, początkowo zaczęli płakać, ale potem stanowczo zażądali odstąpienia od ołtarza takiego pasterza, który postępuje jak wilk w owczarni. Przelękniony pop przerwał nabożeństwo i zamknął się na plebanii.
Lud według niego powinien zachowywać się spokojnie, bo cerkiew należy do świaszczenika i rządu. Wierni słysząc to, początkowo zaczęli płakać, ale potem stanowczo zażądali odstąpienia od ołtarza takiego pasterza, który postępuje jak wilk w owczarni. Przelękniony pop przerwał nabożeństwo i zamknął się na plebanii.