Historia
39/2021 (1365) 2021-09-29
Są miejsce na Podlasiu, w których Matka Boża i święci odbierali szczególną cześć u wiernych obrządku greckokatolickiego, czyli unitów, a dziś przybywają tam w pielgrzymkach rzymscy katolicy.

Kult maryjny unitów nie różnił się od tego sprawowanego przez rzymskich katolików - świadczą o tym obchodzone przez nich święta maryjne, modlitwy i nabożeństwa - Różaniec, Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP, nabożeństwa majowe czy kazania maryjne. Unici pielgrzymowali też do Matki Bożej, której wizerunki były dość liczne na ziemi podlaskiej nazywanej „ziemią objawień”. Do Matki Bożej w Hołubli, której wizerunek został najprawdopodobniej namalowany w 1390 r. i znajduje się w kościele Narodzenia NMP, wciąż napływają prośby i podziękowania za otrzymane łaski. Jak wyjaśnia proboszcz parafii ks. Tomasz Pycka, według zachowanych kronik kościelnych w XVI w. istniała tu cerkiew prawosławna. - Świątynia po zawarciu unii brzeskiej stała się unicka. Dokumenty związane z życiem parafii nie zachowały się, podobnie wota w postaci kul, których było tu bardzo dużo - dodaje.
38/2021 (1364) 2021-09-22
Dotąd nie natrafiono bezpośrednio na mogiłę, o której z całą pewnością moglibyśmy powiedzieć, że spoczywają tam żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza polegli pod Wytycznem - twierdzi Adam Panasiuk, regionalista, który czyni starania o upamiętnienie ofiar wojny.

Bitwa pod Wytycznem rozegrała się 1 października 1939 r. Kilka tysięcy polskich żołnierzy pod dowództwem gen. Wilhelma Orlik- Rückemanna dzielnie stawiało czoła sowieckim oddziałom pancernym. Zginęło 100 polskich żołnierzy. Po walce Rosjanie zabijali rannych, kadrę oficerską i podoficerską, często strzałem w głowę. Ze szczególną bezwzględnością obeszli się z żołnierzami, którzy trafili do niewoli. Szacunki mówią o 300 zaginionych żołnierzach. Prawda o bitwie pod Wytycznem przez kilkadziesiąt lat była zafałszowywana, ale pamiętali o tamtych wydarzeniach mieszkańcy. Wiedzieli, że agresorem byli nie Niemcy, ale Armia Czerwona. - Mówili ludzie, że Polacy walczący z Niemcami otrzymali nóż w plecy, zaatakowani przez Sowietów - opowiada, urodzony w kwietniu 1932 r. mieszkaniec Wiązowca - kolonii wsi Michałów, Marian Kapała.
38/2021 (1364) 2021-09-22
Do 14 listopada można zwiedzać Muzeum Regionalnym w Siedlcach wystawę zatytułowaną „Wokół kuchni i stołu. Rzut oka na historię jedzenia w XX w.”, która pokazuje kuchenne klimaty z minionej epoki.

Nie bez powodu mówi się, że kuchnia jest sercem domu. To wyjątkowe miejsce kojarzące się przede wszystkim z ciepłem. Zapachy i smaki kuchni w domu rodzinnym chodzą za nami przecież przez całe życie. Dlatego tę wystawę ogląda się z przyjemnością. I choć jest skromna, przywołuje ogrom wspomnień. Na wystawie zgromadzono bardzo zróżnicowane eksponaty. Wśród tekstyliów mamy makatkę, obrusy i serwety czy też kuchenny fartuszek. Zobaczymy młynek do pieprzu i kawiarkę do kawy, naczynia i sztućce, jakie służyły naszym dziadkom - można przy tym zachwycić się misternie rzeźbioną lipową tacką i zadziwić rozmiarami łyżek. Uwagę przyciąga forma do masła, a przede wszystkim pomysłowość autora drewnianej skrzyneczki do wyciskania maślanej kostki. Podobnie - turystyczny „składak” tworzony przez nóż i widelec.
37/2021 (1363) 2021-09-15
W miejscu rozstrzelania przez Niemców 15 harcerzy z hm. Michałem Lisowskim 10 września została odprawiona polowa Msza św. w intencji pomordowanych oraz ojczyzny.

Wydarzenie to miało miejsce w 75 rocznicę ekshumacji ciał bohaterów oraz zainaugurowało jubileuszowy XX Rajd Pamięci Harcerzy Radzyńskich im. Kazimierza Odrzygoździa. Symboliczna mogiła, gdzie pierwotnie pochowane były ciała zamordowanych przez Niemców harcerzy (5 lipca 1940 r.), znajduje się w lesie obok wsi Sitno i Paszki. W 1946 r. przeniesiono szczątki pomordowanych na cmentarz parafialny w Radzyniu. Obchody rozpoczęły się od złożenia wieńca na grobie bohaterów przez przedstawicieli radzyńskich samorządów. Na miejscu kaźni Mszę św. odprawili ks. Michał Gosk, wikariusz parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Radzyniu, oraz pochodzący z naszego miasta ks. Łukasz Kwasowiec, który wiele lat jako uczeń i kleryk uczestniczył w uroczystościach upamiętniających radzyńskich harcerzy. W wydarzeniu udział wzięli przedstawiciele samorządów, dyrektorzy szkół, nauczyciele, uczniowie, harcerze, okoliczni mieszkańcy. Honorowymi gośćmi byli członkowie rodziny patrona rajdu pamięci - K. Odrzygoździa.
37/2021 (1363) 2021-09-15
Żołnierze i rekonstruktorzy przemaszerowali przez bramę dęblińskiej twierdzy. W wymowny sposób władze cywilne i wojskowe uczciły ważny dla miasta jubileusz.

W niedzielę 5 września minęło 100 lat od momentu wkroczenia do Dęblina oddziału 15 Pułku Piechoty „Wilków”. Doniosła rocznica sprzyjała podniosłym uroczystościom. Już od godzin południowych w miejscach związanych z formacją wiele się działo. Sygnał do obchodów dała Msza św. odprawiona u stóp pomnika poświęconego poległym bohaterom, nieopodal murów cytadeli. Celebrował ją proboszcz parafii wojskowej w Dęblinie ks. płk Mariusz Stolarczyk w asyście proboszczów dęblińskich parafii. A o etosie żołnierzy podczas homilii wiele mówił ks. por. Błażej Woszczek, kapelan środowiska kombatantów pułku. Z racji jubileuszu na obchodach nie mogło zabraknąć wspomnienia żołnierzy, którzy zginęli w walkach. Ich nazwiska zostały odczytane podczas apelu poległych. Zaś kompania honorowa 1 Dęblińskiego Batalionu Drogowo-Mostowego oddała część bohaterom poprzez salwę honorową.
36/2021 (1362) 2021-09-08
Historia ewakuacji polskiego złota we wrześniu 1939 r. to gotowy scenariusz na świetny film.

Jeden nawet już powstał, bo polsko-rumuński obraz „Złoty pociąg” z 1986 r. opisuje właśnie wojenne losy polskiego złota. Majątek, który Niemcy bardzo chcieli przejąć, co chwila wymykał im się z rąk, mimo ostrzeliwania konwoju, nalotów i zmuszania władz Rumunii o wydanie uciekinierów. Wszystko na nic. Cenny kruszec gromadził Bank Polski utworzony w 1924 r. w formie prywatnej spółki akcyjnej. Posiadał skarbce m.in. w Warszawie, Siedlcach, Brześciu. Ze względu na coraz większe zagrożenie ze strony Niemiec władze Polski podjęły decyzję o przetransportowaniu złota z Warszawy na wschód kraju już latem 1939 r. Ewakuację organizował płk Ignacy Matuszewski, zaś przeprowadził razem z mjr. Henrykiem Floyar-Rajchmanem.
36/2021 (1362) 2021-09-08
Powstało w krótkim czasie, ale wciąż rozwija skrzydła i zachwyca miłośników lotnictwa z każdego zakątka kraju, a nawet z zagranicy. Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie świętuje w tym roku jubileusz 10 lat działalności.

Fenomen niewielkiej w porównaniu do innych liczących się muzeów placówki jest niespotykany. A świadczą o nim liczby. Wystarczyły dwa lata, by pomysł jej zorganizowania przekuć w rzeczywistość. Od tego czasu rokrocznie Muzeum odwiedza ok. 41 tys. osób. Tylko w weekendy w czasie wiosenno-letnim pojawia się nawet tysiąc zwiedzających. A oglądać jest co, bo na wystawie muzealnej znajduje się aż 10 tys. eksponatów, 70 statków powietrznych i wiele innych pojazdów związanych z lotnictwem. Wciąż rosnącego znaczenia muzeum nie byłoby bez osób w nie zaangażowanych. Z myślą o nich odbyła się uroczysta gala jubileuszu placówki. Obszerny hangar pomieścił wielu zasłużonych gości.
35/2021 (1361) 2021-09-01
Już w 1904 r. dziekan łukowski ks. Adolf Majewski, wizytując parafię łukowską, zaproponował mieszkańcom Zarzecza utworzenie parafii i budowę kościoła. Z realizacją pomysłu trzeba było jednak poczekać do niepodległej Polski i wskrzeszenia naszej diecezji po okresie kasacji.

Gdy w 1920 r. przyszła wolność, temat powrócił za sprawą ks. kan. Kazimierza Kwiatkowskiego, dziekana łukowskiego i wiceproboszcza parafii Przemienienia Pańskiego w Łukowie, oraz proboszcza tejże parafii ks. infułata dr Karola Dębińskiego. Widząc, jak niewielu mieszkańców Zarzecza i okolicznych wiosek - z racji odległości - dociera na niedzielną Mszę św. i przystępuje do sakramentów św., księża zaczęli agitować na rzecz utworzenia nowej parafii. (…) Ks. K. Kwiatkowski w tym samym czasie zaczął starania o pozyskiwanie od zarzeczan gruntów, doprowadzając do ich rejentalnego przejęcia. (…)
35/2021 (1361) 2021-09-01
W przededniu święta Narodzenia Najświętszej Maryi Panny zwanego świętem Matki Boskiej Siewnej warto przyklęknąć przed Ostrowską Madonną z łaskami słynącego obrazu i zapatrzeć się w jej smutne oczy.

Czas wakacji oraz przerwa między kolejnymi falami epidemii sprawiają, że odważniej udajemy się w podróże. My, ziomkowie ostrowscy, chętnie przyjeżdżamy w ojczyste strony, aby spotkać się z rodziną i zobaczyć tutejsze jeziora. Przede wszystkim staramy się nawiedzić znaną nam od dzieciństwa, a ostatnio wypiękniałą, zabytkową świątynię. O historii obrazu Matki Boskiej Ostrowskiej wiele już wiemy dzięki starannym opracowaniom, które ukazały się drukiem bądź też pojawiły się na stronach internetowych. To one stały zainspirowały mnie do tego, aby z bliska przyjrzeć się ikonom bliźniaczo podobnym do wizerunku Ostrowskiej Pani.
34/2021 (1360) 2021-08-25
Przywracanie pamięci mogiłom to nasz moralny obowiązek nie tylko wobec tych, którzy w nich spoczywają, ale również wobec przyszłych pokoleń - podkreślają inicjatorzy renowacji nagrobka ks. Jakóba Węglewskiego, proboszcza parafii Żabianka, dziekana stężyckiego, przełożonego księży zaangażowanych w powstanie styczniowe.

Mieszkańcy gminy Ułęż pielęgnują pamięć o ludziach, którzy zapisali się w jej dziejach. Jednym z nich był ks. J. Węglewski. Jego nagrobek znajduje się na cmentarzu parafialnym w Żabiance. Jeszcze do niedawna był w fatalnym stanie, ale dzięki staraniom lokalnego samorządu, fundacji Fontes, która zajmuje się ochroną zabytków oraz dziedzictwa kultury, i środkom Instytutu Pamięci Narodowej udało się wyremontować grób kapłana. - Ks. Węglewski to znacząca postać w naszej historii. Swoją posługą i patriotycznym zaangażowaniem zasłużył na godne miejsce spoczynku - zaznacza wójt Barbara Pawlak. Ks. J. Węglewski urodził się w 1801 r. w Nowym Mieście Lubawskim. Od 1837 r. pełnił funkcję proboszcza parafii w Żabiance, a od 1844 r. także dziekana stężyckiego. Był uczestnikiem zjazdu kłoczewskiego, który szerokim echem odbił się nie tylko na Podlasiu, ale i w kraju. Zgromadzeni na nim księża przyjęli 13 listopada 1862 r. deklarację popierającą działania Komitetu Centralnego Narodowego. Był to tajny organ kierowniczy tzw. obozu czerwonych.